Conception II: Children of the Seven Stars

Vita stała się platformą idealną dla japońszczyzny, która (na szczęście) trafia także i do nas. Pośród typowych nawalanek, jRPG-ów i huntingów trafiają się też dziwadła, jak chociażby Monster Monpiece. Z drugiej strony nic w tym dziwnego, Żółci Bracia od dawien dawna nieźle bawią się erotyką i pchają ją wszędzie, gdzie to możliwe. Tym samym nikt nie powinien być zaskoczony pomysłem na Conception II, którego jednym z głównych założeń jest spłodzenie armii dzieci w odpowiedniej otoczce.

Jednak nie będzie to bezmyślne zaliczanie jak największej liczby panienek, o nie. Robimy to dla wyższego celu, którym jest uratowanie świata oraz mamy błogosławieństwo samego boga, zwanego Gwiezdnym Bogiem. Naturalnie w tej świętej misji najlepiej sprawdzi się bohater męski i w niego się też wcielamy. Imię i nazwisko możemy mu nadać dowolne, ale dla ułatwienia będziemy używać jego domyślnego zestawu, czyli Wake Arcus.

concepctionII1

Naszą świętą misję wykonamy w świecie zwanym Aterra, który jest kolebką wiary w Gwiezdnego Boga. To właśnie dzięki niemu i jego gwiezdnej mocy wszystko się tam pięknie rozwija. Oczywiście w takiej sytuacji musi też istnieć siła przeciwstawna. Mroczna moc, czyli energia zmierzchu, z czasem zaczęła się coraz bardziej rozprzestrzeniać. Winni tego stanu rzeczy byli sami ludzie, którzy wraz z popełniłem grzechu, choćby najmniejszego, zwiększali jej ilość. Ostatecznie wyprodukowali jej tyle, że na planecie zaczęły pojawiać się tajemnicze Kręgi Zmierzchu. Ponieważ były fizycznym przejawem zła tkwiącego w ludziach, w naturalnej kolei rzeczy zaczęły wypuszczać do świata armie potworów. Gwiezdny Bóg nie pozostał jednak obojętny. Wspomógł udręczonych ludzi energią eteru, jednak nie każdy nią dysponował. Objawiała się ona tylko u nastolatków i na dodatek była aktywna tylko do wieku dojrzałości. W końcu nadszedł dzień, w którym naznaczony został młodzieniec, który mógł odmienić losy tej wojny na korzyść Aterran.

Po rozpoczęciu gry szybko dowiemy się, że tym bohaterem jest nikt inny, jak Arcus Wake, jeden z nowych uczniów akademii szkolącej nastolatków z mocami do walki z potwornym zagrożeniem. W takcie całej gry poznamy nie tylko więcej prawideł rządzących Aterrą, ale także spore grono różnorodnych postaci. W szczegóły już nie będę się wdawał, żeby uniknąć spoilerów, ale zaznaczę, że pojawią się wątki nie tylko związane z ratowaniem świata, ale także z życiem uczniów. Wszystko to jest podane w dość lekki, często humorystyczny sposób. Jeżeli jesteście zaznajomieni z anime, w których nastolatki w bardzo kolorowej oprawie graficznej ratują świat, będziecie dokładnie wiedzieć, o co chodzi. Poza tym dialogi bardzo przypominają gry typu visual novel, czyli tekstu jest dużo i co jakiś czas możemy wybrać jedną z trzech możliwych odpowiedzi. Jest to miły dodatek, chociaż na samą historię nie ma żadnego wypływu. Generalnie całość jest ciekawa i miła w odbiorze, a zakrojenie świata oraz sporo luźnych nawiązań do chrześcijaństwa i innych kultur oraz zwyczajów daje pozytywne wrażenie.

concepctionII2

O ile powyższy opis powinien być wystarczający na zakreślenie fabuły jako takiej, szerzej trzeba przedstawić rolę siedmiu grywalnych bohaterek. Każda z nich będzie towarzyszyć bohaterowi w pokonywaniu potworów w Kręgach Zmierzchu. Żonglować będziemy nimi według własnego uznania i na żadnym etapie gry nie zostaną nam narzucone. Ale to tylko jedno z zadań dziewcząt. Drugim jest „produkcja” gwiezdnych dzieci. Każda heroina cechuje się innymi statystykami wyjściowymi, które będą miały bezpośredni wpływ na klasę, a tym samym umiejętności dziecka. Jeżeli nie spełnimy podstawowych warunków związanych z cyferkami, a w niektórych przypadkach nie będziemy mieć na stanie odpowiedniego klucza, z matrioszki nie wyskoczy pożądany brzdąc. Pomijając te wymogi, dużą rolę w tworzeniu dzieci ma też poziom uczucia oraz nastrój bohaterek. I tu ponownie wkracza motyw visual novel, a właściwie coś pokroju symulatora randkowego. Dzięki aktywnemu uczestniczeniu w ich życiu i zwykłym rozmowom podniesiemy poziom zażyłości. Jego stan będziemy mogli podejrzeć przy każdej okazji wyboru bohaterki i to samo dotyczy nastroju. Na humor heroin jednak wpływają już tylko wybrane odpowiedzi i, ewentualnie, motyw przewodni rozmowy. Samych unikalnych wydarzeń dla każdej dziewczyny jest ponad czterdzieści i w niektórych przypadkach, aby je poznać, trzeba spełnić radykalne wytyczne związane z rozdziałami oraz poziomem uczucia. O ile jednak cały motyw bajerowania koleżanek może wyglądać przytłaczająco, a dla niektórych nawet odpychająco, tak różnorodne charaktery dziewczyn oraz ich historie pozwalają cieszyć się z tego elementu gry. Na koniec ciekawostka, w niektórych przypadkach spotkań pojawią się „touch eventy”, w których w odpowiednim miejscu trzeba będzie dotknąć lub potrzeć ekran. Niektóre reakcje przy „przypadkowym” dotknięciu piersi lub tyłka mogą doprowadzić do niezłego wybuchu śmiechu.

concepctionII3

Skoro mamy za sobą linię fabularną i heroiny, pora omówić naszą bazę. Jest nią miasto Fort i znajdziemy w nim wszystko, co niezbędne w tego typu grze. Ponieważ wcielamy się w ucznia, możemy wchodzić do akademii, w której nawiązujemy kontakty z bohaterkami, postaciami pobocznymi oraz popychamy fabułę do przodu. W akademiku dostajemy pełny zakres opcji związanych z zarządzaniem zasobami, w tym także i dziećmi. W kościele będziemy płodzić naszą gwiezdną młodzieżówkę, a potem trenować ją na specjalnym obozie. W sali treningowej ponownie pokonamy zaliczone już labirynty, lecz o podwyższonym poziomie trudności. W laboratorium i gildii przyjmiemy zlecenia na przyniesienie pożądanych przedmiotów oraz zabicie konkretnych potworów. Zaliczone questy nie tylko wspomogą nas jednorazowymi nagrodami, ale pozwolą także lepiej zaopatrzyć sklep ogólny oraz z prezentami dla naszych siedmiu dziewczyn. Dodatkowo możemy też pójść do placówki „poszukiwaczy”, którzy przeczeszą labirynty w poszukiwaniu przedmiotów. Ciekawostką jest też „Commstation”, w którym możemy podejrzeć pobrane DLC i przede wszystkim stworzyć dzieci z innymi graczami. Szkoda tylko że jest to niezbyt realne w naszych warunkach, ponieważ odbywa się tylko przez ad-hoc. W kwestii miasta trzeba mieć też na uwadze to, że ulega rozwojowi i od niego jest uzależnione pojawienie się części z tych placówek. Czasem wystarczy dojść do pewnego rozdziału fabuły, lecz w znacznej mierze ulepszanie punktów usług oraz podnoszenie poziomu miasta odbywa się poprzez uwalnianie dzieci spod naszej rodzicielskiej kurateli.

concepctionII4

Zanim jednak wypuścimy dzieciaki, zabierzemy je na rodzinne tłuczenie potworów w Kręgach Zmierzchu. Wyróżniamy dwa typy: podstawowe-fabularne oraz dodatkowe. Tych pierwszych jest osiem, drugich sześć. Każdy z nich składa się z co najmniej jednego poziomu, w którym znajduje się maksymalnie pięć pięter. Ogólnie w grze te siedziby zła są nazywane labiryntami, ale tak na dobrą sprawę nie mają z nimi wiele wspólnego. Po prostu na każdym piętrze znajduje się określona liczba komnat oraz przejść pomiędzy nimi, a jedyny problem z ich pokonywaniem może stanowić losowa generacja rozmieszczenia tych dwóch elementów. Podczas wędrówki po nich natrafimy na kilka rzeczy. Wśród nich znajdziemy fontanny odnawiające życie, manę i punkty więzi; kule światła aktywujące np. większe pokłady doświadczenia i pieniędzy zdobywanych po walce oraz pojemniki z przydatnymi przedmiotami (od napojów leczących po bronie i matrioszki), które czasem będą zawierały nieprzyjemne niespodzianki. Nie mogło także zabraknąć pułapek. Tu jednak twórcy zrobili nam psikusa i je ukryli. Tak więc w każdej chwili możemy wejść na pole (chyba że będziemy już posiadać odpowiednią umiejętność), które przeniesie nas poziom niżej, zrzuci kamienie na głowę czy też ukryje siłę przeciwników.

Samych bestii do ubicia w labiryntach nie zabraknie, przynajmniej jeżeli chodzi o ilość. Gorzej wygląda kwestia różnorodności. Typów jest jakoś ponad dwadzieścia, może trzydzieści. Różnorodności dodaje jedynie to, że z czasem będziemy natrafiać na ich silniejsze wersje podane w innych barwach. W samych komnatach są przedstawione jako pojedyncze monstra i dopiero po aktywacji skilla lub dotknięciu ich dowiemy się, co nas tak naprawdę czeka. Twórcy dodali jednak kilka ułatwień. Jedną z nich jest pokazanie siły wroga, która występuje w trzech wariantach. Pierwszy zabijamy z miejsca, nawet nie przechodząc na pole walki, drugi (purpurowa) dysponuje średnią siłą, trzeci (czerwona) sprawi nam większe problemy. Poza tym rozłożenie potworów w komnatach pozwala unikać części walk poprzez wymijanie ich. Naturalnie, oprócz zwykłych upierdliwców, trafimy też na bossy. Ich zróżnicowanie jest już większe, podobnie zakres ataków, lecz nadal nie są czymś, co mogłoby nas powstrzymać przed uratowaniem świata.

concepctionII5

Skoro już musimy walczyć, nie obejdzie się bez broni i wszelkich innych wspomagaczy. Pod tym względem Conception II jest niezwykle bogate. W trakcie biegania po labiryntach pozbieramy około dwadzieścia rodzajów broni i oczywiście każda z nich będzie miała wiele wersji. Głównym powodem tego stanu rzeczy są klasy dzieci, które posługują się najróżniejszym orężem, od zwykłych mieczy, przez łuki aż po talie kart. To samo dotyczy strojów ochronnych dla nich. Podobnie bronie i zbroje uzyskuje dla siebie bohater. Dodatkowo możemy zdobywać dla nich wszystkich nowe, lepsze przedmioty dzięki wykonywaniu questów. Jednak sytuacja wygląda inaczej dla bohaterek. Ich bronie oraz „pancerze” ulegają ulepszeniu i możemy to zrobić tylko za pomocą wykonywania odpowiednich zadań zleconych w laboratorium. Poza tymi podstawami, możemy też wspomóc ekipę za pomocą akcesoriów, takich jak pierścienie czy naszyjniki, lecz mamy na nie tylko jeden slot. Warto więc przemyśleć, co jest ważniejsze dla danego członka – powiększenie siły, obrony przed magią czy redukcja obrażeń każdego typu lub ochrona przed zatruciem.

Jak już wcześniej wspomniano, do dyspozycji mamy także manę, a więc w grę wchodzą zdolności specjalne. W zależności od typu dziecka będą się one przekładać na ataki magiczne lub ataki specjalne fizyczne. Lecz bez obaw, nie zabrakło także wszelakiej maści zdolności wspomagających, jak leczenie, podwyższanie statystyk itp. Oczywiście sam Wake oraz jego piękne towarzyski dysponują własnym zakresem skilli. Ponieważ walczymy w czterech drużynach (rodzice plus trzy zespoły dzieci po trzy sztuki), dochodzą jeszcze do tego zdolności zarówno aktywne, jak i pasywne, które aktywują się dopiero po uzyskaniu odpowiedniego składu. A żeby tego było mało, tria dzieci mogą przeistaczać się w potężnego robota bojowego.

Skuteczność każdej formy osłabienia wroga jest w znacznej mierze zależna od żywiołu, jaki jest przypisany danej drużynie. W tej grze naprawdę można odczuć, jak atak fizyczny z przypisanym ogniem niemal nie rusza wroga o sile wody. I właśnie z tego powodu najpotężniejszą formą ataku jest atak bezżywiołowy, który możemy aktywować tylko drużyną rodziców, a na dodatek w bardzo ograniczonej liczbie, ponieważ korzysta z punktów BP. Mocno to odczujemy, gdy zajdziemy do labiryntów, w których będą przeważać wrogowie z przypisanymi mocami światła i zmierzchu. Jednak w pewien sposób będziemy mogli wyrównać szanse, ponieważ nawet już określone dzieci będą mogły zmienić żywioł za pomocą broni. Ewentualnie możemy też spłodzić brzdące z wybranym przez na żywiołem, pod warunkiem jednak, że będziemy w posiadaniu odpowiedniej matrioszki.

concepctionII6

Mając na uwadze cały powyższy opis oraz fakt, że piszę ten tekst po wbiciu platyny, muszę poruszyć kwestię trofeów, poradnika i DLC. Zacznę jednak od końca, czyli dodatków. Skusiłem się na pobranie tych darmowych i jakie były moje zdziwienie, gdy okazało się, że pakiety, które zawierały bronie, zwłaszcza dla dziewczyn, dawały maksymalną siłę rażenia! Co więcej, zdobywa się je już w pierwszych labiryntach, co ostatecznie przekłada się na to, że walki są dość mocno uproszczone. W takich sytuacjach trudno już zrezygnować z tego, co najlepsze, więc z nimi przeszedłem całą grę. Mam jednak wrażenie, że bez nich pokonywanie potworów nie byłoby takie proste i cały system żywiołów oraz skilli może być naprawdę fajną rzeczą. Poza tym bossowie w końcu stanowiliby jakieś zagrożenie (jeden tylko zżarł mi trochę nerwów). W związku z tym przestrzegam – dobrze przemyślcie darmowe DLC! Płatne to właściwie tylko ułatwienie zdobywanie kluczy niezbędnych do spłodzenia dziecka danej klasy i spokojnie można się bez nich obejść.

Jeśli chodzi o trofea, nie są trudne, ale na pewno czasochłonne. Generalnie nie platynuję gier, o czym część z Was pewnie pamięta, lecz w tym przypadku coś mnie tknęło i poszłoooo. Bez poradnika jednak by mi się to nie udało, ponieważ eventy z bohaterkami są dość podstępne, o czym wspomniałem już wcześniej, inne kwestie także mogą sprawić lekkie problemy. Gdy teraz o tym myślę, z perspektywy wymaksowania gry, dochodzę do wniosku, że z poradnikiem warto się zapoznać, nawet bez myślenia o platynie. Zawiera w sobie wiele ciekawych porad, które ułatwią Wam szersze zapoznanie się z grą bez kilkukrotnego pokonywania jej od początku. Co więcej, nie zepsuje jednorazowego przejścia, a nawet je wydłuży. KLIK (niestety po angielsku, ale przystępnie napisany).

concepctionII7

Oprawa graficzna Conception II została podana w dwóch formach. Pierwszą jest rysowana grafika 2D, drugą 3D. Pierwszy typ prezentuje się świetnie i jest bardzo różnorodny. Postaci, tła i każdy inny element w wykonany w ten sposób jest miły dla oczu. Warstwę 3D będziemy oglądać podczas eventów z bohaterkami oraz w labiryntach. Niestety prezentuje się ona trochę słabiej, jest mniej dokładna, lecz na szczęście wciąż wybija się ponad przeciętność. Generalnie oprawa wideo CII stoi na wysokim poziomie, lecz ma dwa mankamenty. Pierwszy to strasznie dająca po oczach kolorystyka – jest tak intensywna, że pierwsze, co zrobicie, to zrzucicie jasność ekranu do minimum. Drugi to drobne problemy z płynnością podczas biegania po korytarzach. Nie wiem, jak twórcom udało się to zrobić, ale podłoga doczytuje się na bieżąco w dwóch etapach, aby zachować płynność biegu. Czasem jednak konsolka nie wyrabia albo trafiamy na miejsca bez doczytywania i doświadczamy spadków płynności. Jedyny plus jest taki, że występują tylko wtedy i nie zacinają gry. Poza tym cała reszta chodzi aż miło.

Najgorzej z całej gry wypada audio, a przyczyn tego stanu rzeczy jest kilka. Przede wszystkim wpływa na to mała różnorodność odgłosów walki, ciosów, powtarzalnych kwestii podczas pojedynków i tylko jeden zestaw głosów dla potworów. Następnie mamy muzykę. Tu trzeba przyznać, że jest bardzo różnorodna, a kawałków jest wiele. Sęk w tym, że w większości przypadków wchodzą jakieś zabawy z syntezatorami dźwięku, które potrafią zepsuć nawet utwór zaczynający się od fajnych gitarowych riffów. Na szczęście i tak trzeba ją ściszyć, żeby dobrze wsłuchać się w dubbing. A skoro przy dubie jesteśmy… Atlus uraczył nas tylko wersją amerykańską. Dużo czasu zajęło mi przyzwyczajenie się do niej i ostatecznie mogę powiedzieć, że nie jest zła, a w przypadku niektórych postaci może sprawdza się lepiej niż japońska (to już chyba kwestia odporności na japońskie popiskiwanie). Wciąż jednak wybór byłby miłym akcentem.

concepctionII8

Czas to wszystko podsumować. Nie wiem, jak często powstają recenzje po zdobyciu platyny, ale to jedna z nich. Z grą spędziłem 130 godzin i widziałem wszystko, co można zobaczyć. Dopiero pod sam koniec zacząłem odczuwać pewne znużenie, ale wtedy leciałem już z wykończeniówką. Sama historia (postaci, humor, teksty dzieciaków itd.), grafika i masa opcji (w tym robienie dzieci, odkrywanie nowych evntów i skilli) sprawiło mi wiele frajdy. Walka byłaby na pewno ciekawsza i bardziej wymagająca, gdybym się nie złapał na darmowe DLC, ale cóż, nie potrafiłem potem zrezygnować z najlepszej broni. Największe zastrzeżenia mam do audio, ale to po części może być kwestią gustu.

Ostatecznie grę polecam przede wszystkim wielbicielom japońskich pozycji. Należy jednak mieć na uwadze fakt, że elementy visual novel mocno przeplatają się z walką. Dodatkowo dochodzi jeszcze to całe randkowanie. Widziałem już głosy odrzucające Conception II właśnie z tego powodu, myślę jednak, że nie jest to słuszne podejście. Motyw spotykania się z dziewczynami jest fajnie rozwiązany i można się przy nim nieźle ubawić. Zdecydowanie nie żałowałbym ani złotówki wydanej na tę pozycję.

concepctionII9


Plusy:

  • Wiele klas i umiejętności
  • Bohaterki o różnych charakterach
  • Humor
  • Wciąga
  • Oprawa 2D
  • Dużo rzeczy do zrobienia

Minusy:

  • Darmowe DLC mogą zepsuć walk
  • Powtarzające się event
  • Mało zróżnicowane audio
  • Tylko angielski dubbin
  • Jak każdy RPG, może znudzić walkami

Grafika: 8,5
Dźwięk: 6
Fabuła: 7
Gameplay: 8
Ogólna: 7,5/10


Serdecznie dziękujemy Atlus USA
za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego gry


Producent: Spike Chunsoft
Wydawca: Atlus
Data wydania: 14.05.2014 r.
Dystrybucja: cyfrowa w EU, fizyczna w NA
Waga: 1,4 GB
Cena: 159 PLN

Możesz również polubić…

1 Odpowiedź

  1. Bartek pisze:

    “Tylko angielski dubbing” – na szczęście fani zaraz po premierze udostępnili undub. Zrobić hack vity to dziecinada (w 2016 też tak było) i zajmuje dosłownie kilka minut. Jakbym miał grać z dubbingiem, to wolałbym wcale. Tylko oryginalne głosy oddają to, co chcieli oddać twórcy. A już w ogóle w takiej grze jak ta.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *