Persona 3 Portable (PSP)

Zimowy, deszczowy wieczór.  Wyjrzałem za okno i ujrzałem księżyc w pełni przebijający się przez cienką warstwę chmur. „To jest ten dzień” – pomyślałem. Wziąłem do ręki kubek z ulubionym nadrukiem i kawą w środku, i zasiadłem w fotelu. Spojrzałem na konsolę leżącą obok: PSP, wersja 3004. Odstawiłem kubek z kawą, wziąłem konsolkę, otworzyłem napęd, płyta była na swoim miejscu. Nie zostało mi nic innego, niż włączyć ją i zanurzyć się w świecie gry, w świecie Persony 3 Portable.

Recenzję napisał Polydeuces

Czarny ekran, potem logotyp Ghostlight i CriWare. Następnie zaczyna się intro z gitarą elektryczną w tle – jest całkiem przyjemne. Menu główne, przygrywa w nim pianino, widać księżyc w pełni, wszystko to tworzy dosyć melancholijny klimat. Czuję, że to będzie dobra gra. Wybieram „New Game”. Już na początku mam dokonać wyboru: zagrać chłopakiem czy dziewczyną, przy czym twórcy zalecają, żeby gracze mający pierwszy raz styczność z grą ograli najpierw ścieżkę męską. Po wybraniu płci dobieram poziomu trudności. Najłatwiejszy nie zabierze dużo czasu i pozwoli skupić się na fabule, z kolei „Maniac” wymaga dużo farmienia, co odbije się na płynności przekazu historii.

p3p 1

Postać i poziom trudności wybrane. Zaczyna się opowieść.

Wita mnie krótki przerywnik filmowy. Dowiaduję się, że został mi dany rok. Rok na co? Tego jeszcze nie wiem, ale na pewno się dowiem. Widzę księżyc w pełni, potem peron, na którym toczy się wieczorne życie. Chwilę później zostaję przeniesiony do pokoju, w którym uczennica siedzi na podłodze, opierając się o szafkę, w prawej dłoni ma pistolet. Przykłada broń do głowy, po czym… odrzuca ją. Szybko dowiaduję się, czym w rzeczywistości był ten pistolet. Jest to Evoker, czyli narzędzie służące do przywoływania Person, które są manifestacją osobowości i jednocześnie głównym elementem gameplay’u. Wracam na stację, a właściwie do dojeżdżającego do niej pociągu. Mój bohater wychodzi na peron, który nagle spowija zielona mgła, ale nie uważa tego zjawiska za dziwne. Idzie dalej, jak na głównego bohatera jRPG-a przystało, i nie przejmuje się nawet mijanymi trumnami. W końcu dochodzi do akademika, który wkrótce stanie się bazą wypadową. W środku spotyka chłopca w więziennym ubraniu proszącego o podpisanie „kontraktu”. Bez większego namysłu robi to, chłopak dziękuje i znika z nim w mroku. Chwilę później zostaję oficjalnie powitany w nowym miejscu zamieszkania. Pojawia się jednak uczennica, która kilka chwil temu, zdawałoby się, planowała się zabić. Staje i mierzy do mnie z pistoletu. Na moje szczęście interweniuje jej starsza koleżanka i powstrzymuje ją. Sytuacja się uspokaja, a ja zostaję odprowadzony do swojego pokoju. I to tyle tytułem wprowadzenia do historii.

p3p 2

Jak widzieliście, fabuła zawiera absurdalne i niepokojące wydarzenia, jednak jest to opowieść dla dojrzałych emocjonalnie odbiorców. Mówi o sensie życia, przyjaźni, miłości i śmierci. Głównym jej motywem jest zjawisko zwane „efektem motyla” i Memento Mori. Na początku podróży niewiele wiemy o nas samych i naszych znajomych, lecz wraz z postępem będziemy dowiadywali się coraz więcej o sobie i otaczających nas osobach, a także wydarzeniach, które nastąpiły w świecie gry. Skoro już o wydarzeniach wspomniałem, warto wyjaśnić, jak w ogóle doszło do tego, co dzieje się w grze. Wszystko zaczęło się od wybuchu, który nastąpił 10 lat przed naszą przygodą. Doprowadził on do powstania dwóch rzeczy: zjawiska „Dark Hour”, czyli godziny ukrytej pomiędzy jednym i drugim dniem, oraz Tartarusa, wieży, w której znajduje się gniazdo stworów określanych jako cienie, z którymi będzie dane nam się zmierzyć podczas rozgrywki. Podczas Czarnej Godziny wszyscy normalni mieszkańcy zamieniają się w trumny, na ulicach pojawia się zielona mgła, a nasza szkoła zamienia się w Tartarus. Naszym zadaniem jest oczywiście pozbycie się Czarnej Godziny i Tartarusa. Oczywiście na drodze staną nam różne przeciwności losu, jednak nie możemy im się poddać, ponieważ trzeba uratować świat!

Jeżeli graliście w Persona 4 Golden (pozostali proszeni są o przejście do następnego akapitu), mogę wam powiedzieć jedno: pod względem gameplay’owym poprzedniczka różni się niewiele. W nocy naszym celem jest zwiedzanie lochów, walka z cieniami, pokonywanie co jakiś czas bossów, a w dzień spotykanie się ze znajomymi i podnoszenie tym samym poziomu social linków, dzięki którym będziemy mieli możliwość tworzenia coraz potężniejszych person.

p3p 3

Persona 3 Portable to przedstawiciel gatunku jRPG typu dungeon crawler, który został połączony z visual novel. Gameplay polega na walce w dungeonach, levelowaniu naszych postaci oraz rozmawianiu z innymi bohaterami i postaciami niezależnymi. Tak więc każdy znajdzie tu coś dla siebie. Rozgrywka została podzielona na dwie fazy: dzień i noc. W trakcie dnia mamy do czynienia z częścią visual novelową, która bezpośrednio wpływa na rozwój bohatera, jak i na popychanie fabuły do przodu. Część dzienna obejmuje: wczesny poranek, poranek, porę dzienną (występuje jedynie w weekend i dni wolne od szkoły), popołudnie, przerwę obiadową, czas po szkole i wieczór. Czas po szkole, pora dzienna i wieczór to te momenty, w których możemy rozwijać social linki, czyli więzi łączące nas z innymi bohaterami i postaciami niezależnymi. Mają one bezpośredni wpływ na wytwarzanie Person – im wyższy mamy poziom więzi łączącej nas z daną postacią, tym więcej doświadczenia dostaniemy przy tworzeniu Persony danej Arkany (każda postać ma przypisaną jedną z Wielkich Arkan). Podczas wczesnego poranka, poranka i popołudnia możemy podnieść statystyki bohatera poprzez podawanie właściwych odpowiedzi podczas lekcji. W czasie przerwy obiadowej będą do nas co jakiś czas przychodziły postacie, z którymi aktualnie mamy już stworzony SL. Będą nas wtedy prosić o spotkanie, co oznacza, że są już gotowi do dalszego zwiększania poziomu SL. W części wieczornej, czyli Dark Hour, pojawia się gameplay jRPG-owy. Zwiedzamy wtedy Tartarusa (posiada aż 263 piętra), pokonujemy przeciwników i expimy. Co kilka pięter wieży natrafimy na mini bossa, po pokonaniu którego otrzymujemy możliwość przejścia na kolejne piętro, które tym razem będzie posiadało nieco silniejszych przeciwników. Co jakiś czas trafimy też na piętro, na którym dalsza droga będzie zablokowana. Na każdym z takich pięter odnajdziemy Stary Dokument, dzięki któremu dowiemy się nieco więcej o tym, co wydarzyło się 10 lat temu. Takich pięter jest w grze kilkanaście, ot, żebyśmy nie mieli zbyt wysokiego poziomu postaci podczas walk z bossami. Aby móc przejść na kolejne piętro, trzeba pokonać jednego z głównych bossów.  Same walki z bossami odbywają się poza Tartarusem, ale nie podam Wam kiedy, żeby Wam tu spoilerów nie robić 😉 Bossowie cechują się różnorodnością, każdy z nich jest jednak symboliczny i przedstawia jedną z Arkan Wielkich (przykładowo, Papież – „The Hierophant” – został zaprezentowany jako siedzący na tronie grubasek w obcisłej białej szacie, którego obejmuje postać kobietokształtna, po jego lewej i prawej stronie znajdują się krzyże, którym wydaje od czasu do czasu rozkaz zaatakowania naszej drużyny).

p3p 4

W kwestii grafiki i dźwięku nie ma co narzekać. Gra wyciąga tyle, ile tylko może z przenośnej konsolki Sony poprzedniej generacji. Grafika jest na pewno gorsza od tej z P4G, ale jest to kwestia różnicy bebechów obu konsol. Mimo to, oprawa jest przyjemna dla oka i nie gryzie pikselozą. Co do modeli postaci, w Tartarusie i podczas walk występują one w formie 3D (na PSP wyglądające bardzo dobrze, na PSV można zobaczyć pikselozę na krawędziach postaci), poza wieżą pokazane są sprite’y (całkiem ładnie wykonane), natomiast podczas dialogów otrzymujemy bardzo ładnie narysowanych bohaterów. Animacjom ataków nie można niczego zarzucić – może nie są jakieś wyjątkowe, ale wyglądają w porządku i przede wszystkim są płynne. Ścieżka dźwiękowa stworzona przez Shojiego Meguro jest równie świetna, jak ta z P4G, ale ma mroczniejszy klimat od następcy. Warto też wspomnieć, że dla P3P zostało nagranych 10 nowych utworów (pozostałe utwory pochodzą z oryginalnej gry na PS2 i jej remake’u o nazwie Persona 3: FES) Ostatnią kwestią są dialogi. W głównym wątku fabularnym są zdubbingowane, lecz cała reszta jest niema. Za to, gdy już słyszymy aktorów głosowych, stwierdzamy, że stoją na wysokim poziomie. Zostali dobrze dobrani do postaci i właściwie wyrażają emocje w każdej scenie.

p3p 5

Każda gra, nieważne jak dobra, ma jakieś wady. Największą wadą P3P jest brak animowanych cutscenek (zostały wycięte albo zastąpione grafikami) i „otwartego” świata. Drugie ograniczenie powoduje, że zamiast spacerować po lokacjach, będziemy je mieli podane w formie visual nowelowej. Zostało to zmienione ze względu na samą konsolę, która zwyczajnie w świecie nie mogłaby tego wszystkiego pomieścić i udźwignąć. Następną wadą jest brak rozdziału „The Answer”, zawartego w Personie 3: FES. Wnosił on wiele do fabuły i jego brak jest odczuwalny dla starych wyjadaczy serii. Ostatnią niedoskonałością jest AI drużyny. Zazwyczaj jest ono na wysokim poziomie, jednak zdarza się, że pomocnicy zachowują się jak boty. Przykład? Tziah Block, walka ze strażnikiem na 122 piętrze Tartarusa. W drużynie mam protagonistę, Mitsuru, Aegis i Akihiko. Mój bohater ma niski poziom zdrowia, a następna tura należy do Mitsuru (posiada umiejętności lecznicze), potem zaatakuje przeciwnik. Co robi Mitsuru? Jak się domyślacie, na pewno mnie nie uleczy…

p3p 6

Pomimo kilku wad, jest to wciąż tytuł dający wiele satysfakcji, i to przez kilkadziesiąt godzin. Długość rozgrywki zależy przede wszystkim od wybranego poziomu trudności, jak i własnego doświadczenia. Fabuła może nam zająć od około 30 godzin (na najniższym poziomie trudności) do nawet 130 (na poziomie Maniac), a to wciąż nie wszystko. Żeby przejść grę na 100%,( tj. zdobyć wszystkie możliwe persony, wymaksować wszystkie social linki, odblokować dodatkowe epizody itd.) musimy przeznaczyć na to kolejne kilkanaście godzin. Tym samym, mimo że że jest to tytuł z PSP, polecam go wszystkim wielbicielom jRPG-ów i nie tylko.


Zalety:

  • Wciągająca fabuła
  • Ścieżka dźwiękowa stworzona przez Shojiego Meguro
  • Masa rzeczy do robienia
  • Klimat
  • Gra sprawia, że chce się do niej wracać

Wady:

  • Brak „The Answer”
  • Nawigacja po mapie
  • Dłuższe chodzenie po Tartarusie może nużyć
  • Czasami AI drużyny

Fabuła: 9/10
Audio: 10/10
Grafika: 9/10 (jeżeli gramy na PSV, to 7.5/10)
Gameplay: 9/10

OGÓLNA: 9/10



Producent: Atlus
Wydawca: Ghostlight
Data wydania: 29 kwietnia 2011
Dystrybucja: fizyczna i cyfrowa
Waga: 1.1 GB
Cena:  125 PLN

Możesz również polubić…

7 komentarzy

  1. RotGarb pisze:

    Czy da się wymasować wszystkie social linki?

    • Maniak pisze:

      Da się, ale bez grania z poradnikiem przy pierwszym podejściu jest to niemal niemożliwe. Lepiej zostawić sobie maksowanie na nową grę plus.

  2. Pixel-CAT- pisze:

    Nice review my friend (^_^ )

  3. DarkSlayer pisze:

    Wersja z ps2 ma otwarty świat?

    • Polydeuces pisze:

      Prędzej “otwarty świat”, nie jest on otwarty, ale sprawia takie wrażenie (chodzenie po świecie nie różni się od tego przedstawionego w P4G)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *