The Last Blade 2

Remaki, remastery i po prostu porty starszych pozycji… Coraz więcej ich, ale czy wszystkie wydawane są nam potrzebne? Według wydawców na pewno, ale z nami, graczami, jest już różnie. A jakie jest zapotrzebowanie na archaiczne bijatyki 2D? Obstawiałbym, że nieduże, a mimo to dostaliśmy The Last Blade 2 od SNK. No to zobaczmy, jak sprawdza się w obecnych czasach.

Jak to zwykle w kopaninach bywa, dostajemy jakiś pretekst do walki. Tym razem jest to pokonanie faceta, który posiadł potężny miecz i chce sprowadzić z innego wymiaru zagładę na ludzkość. A właściwie tyle wywnioskowałem z endingów postaci. Oczywiście każdy bohater i bohaterka miał jakiś tam swój powód, żeby walczyć, ale gdzieś po trzecim zakończeniu kompletnie straciłem zainteresowanie oglądaniem tego wszystkiego. Za to przyjemniej się już biło, choć od razu muszę powiedzieć, że poziom trudności gry jest bardzo wysoki. Jak zwykle na normalu nie mam większych problemów z wygrywaniem z kompem, tak tu na najniższym ustawieniu (1, a maks to 8) zdarzało mi się dostać po dupie. Często problematyczne były konkretne postaci lub aktualnie prowadzona przeze mnie. W sumie do wyboru jest 16 wojowników reprezentujących różne style lub ich wariacje. Przez style rozumiem tu głównie posługiwanie się konkretną bronią, bo te w tej pozycji mają duże znaczenie. Oczywiście najwięcej jest kolesi z mieczami, ale jest też babka z włócznią, dziadek z wędką czy kolos z metalowym (albo kamiennym, kij wie) ciałem. Każda z tych postaci atakuje słabym atakiem bronią, mocnym atakiem bronią oraz kopnięciem. Do tego dochodzi też po kilka ruchów specjalnych. Ciosy są jednak tak zaprojektowane, że nie ma co liczyć na wykonywanie efektownych kombosów, za to trzeba skupić się odpowiednim wyczuciu czasu ataku i obrony, bo konkretny cios może zabrać blisko1/4 paska życia. Można sobie jeszcze pomóc dzięki ruchowi parującemu, który wprowadza zawodnika w odpowiedną pozycję, dzięki której odbije atak wroga i da chwilkę na wyprowadzenie kontry. Do dyspozycji mamy także pasek do ładowania. W zależności od wybranej opcji albo przyspieszy postać, albo zwiększy jej siłę. Natomiast gdy zaliczymy jej zakończenie, uzyskamy dostęp do opcji „EX”, która pozwoli wyprowadzić potężny atak. Ruchy są płynne i stosunkowo szybkie jak na pozycję sprzed 19 laty, więc pokuszę się o założenie, że ta kwestia została trochę podrasowana pod obecne czasy. Wszystko to możemy wykorzystać w trzech trybach, z czego dwa są solowe. W pierwszym, „Story”, staczamy osiem walk z góry ustalonym zestawem przeciwników dla każdej postaci. Następny jest „Time Attack”, gdzie w czasie 90 sekund trzeba pokonać jak najwięcej przeciwników jeden po drugim. Ostania opcja to multi przez online (nikogo nie spotkałem na serwerze) oraz ad-hoca.

LB2 1

Tak na dobrą sprawę, nie wiem, co mam myśleć o tej grze. Gdy gra się samemu, powalczy się kilka godzin, pozna postaci, spróbuje „Time Attacku” i to właściwie tyle. Nawet trofea nie zachęcają do dłuższej zabawy, bo większość to zaliczenie zakończeń postaci, reszta to przejście „Story” na jednym kredycie, oraz pokonanie 15 i 30 wrogów w wyzwaniu czasowym (wszystko to można zrobić na najniższym poziomie trudności). Swoja drogą, ułatwieniem w fabule jest jeszcze opcja kontynuacji walki z obniżeniem przeciwnikowi życia na bazie zadanych mu wcześniej obrażeń (no dobra, nie powiem, przydało się). Sami wojownicy, ich możliwości oraz dość istotna rola obrony zostały ciekawie zaprojektowane, ale dopiero w chwili, gdy ma się z kim grać, będzie można poczuć chęć, żeby zagłębić się w rozgrywce. Na koniec dwa słowa o AV. Grafika prezentuje się dobrze, zarówno pod względem projektów postaci, jak i teł aren. Gorzej jest już z audio, nie przetrwało próby czasu i może irytować.

Ostatecznie mogę stwierdzić, że gra nie jest zła, ba, jest nawet dobra, ale jako ciekawostka. Poza tym warto mieć partnera/kę do walki, bo inaczej bardzo szybko się ją odstawi. No i na pewno nie warto jej brać za pełną cenę. Sam wziąłem ją z przeceny za jakieś dwie dychy i takiej kwoty nie żałuję, jednak domyślne 63 PLN to zdecydowanie za dużo.


Ocena: 5,5/10


Producent: SNK PLAYMORE, Code Mystics
Wydawca: SNK PLAYMORE
Data wydania: 25 maja 2016 r.
Dystrybucja: cyfrowa
Funkcje crossowe: -buy, -play i -save z PS4
Waga: 182 MB
Cena: 63 PLN

Możesz również polubić…

2 komentarze

  1. koneser pisze:

    Quithe, daj ty sobie spokój z pisaniem recenzji bo widać, że nie wiesz jak się za to brać. Odjebać taką manianę w stosunku do jednej z 5 najlepszych gier SNK to trzeba mieć talent.

    • Quithe pisze:

      Dzięki, konstruktywne komentarze zawsze w cenie ^^
      A tak na serio, zastanawiałem się nad wyższą oceną, bo system jest ciekawy i wymagający, ale jak się potrafię wciągnąć w bijatyki na dłużej i przy tym grać samemu, tak ta mnie nie wciągnęła. Zatwardziali wielbiciele kopanin pewnie będą bawić się o wiele lepiej niż ludki biorące tę grę od tak.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *