Alteric

Platformówki 2D zazwyczaj trzymają się jednego, z góry utartego schematu, dodając jednak od siebie pewne innowacje. Alteric także próbuje przełamać ramy schematów. Tym razem celem twórców było połączenie klimatu Thomas Was Alone oraz wymagającej rozgrywki Dark Souls. Ale czy z sukcesem?

Alteric jest pierwszym tytułem małego studia goonswarm, który dotarł na Vitę. Na wstępie mogę już wspomnieć o braku jakiejkolwiek fabuły – ot, zostajemy wrzuceni w środek nicości, a resztę musimy dopowiedzieć sobie sami. Brak historii nie jest jednak wadą samą w sobie – w końcu mamy tutaj do czynienia z platformówką, a te, jak wiemy, nie potrzebują jej, póki nadrabiają dobrą rozgrywką.

Produkcja toczy się w typowy na swój gatunek sposób. Do przejścia mamy kilkanaście plansz podzielonych na rozdziały, a na każdej z nich musimy dostać się z punktu A do punktu B, omijając niebezpieczeństwa. Innowacją w porównaniu do innych tytułów jest możliwość przechodzenia między dwoma wymiarami. Umożliwia to nam pokonywanie poziomów, ponieważ część elementów otoczenia mieści się w obydwu, a pozostałe, takie jak platformy czy ściany, są przypisane do konkretnego świata. Na papierze mogło to wyglądać dobrze i przez pierwsze kilka etapów faktycznie działa to dobrze, jednak po pewnym czasie ma się wrażenie, że twórcom zabrakło pomysłów.

2017-10-11-121811.jpg

Kolejną rzeczą, na którą trochę ponarzekam, będzie sterowanie. Problem leży w tym, że bohater cały czas ślizga się jak po lodowej powierzchni, a jak wiemy z innych gier, jest to często gorsze niż same pułapki. Moim zdaniem twórcy chcieli za pomocą tego w łatwy sposób utrudnić rozgrywkę. Udało im się to, ale przez to często zamiast satysfakcji z ukończenia etapu, czujemy ulgę, i już raczej do niego nigdy nie wrócimy. Co więcej, po śmierci gra cofa platform i przeszkód do miejsca początkowego, tylko spawni nas w tym samym czasie, co często prowadzi do kolejnego zgonu, mimo że nie ruszyliśmy się z z miejsca po odrodzeniu.

2017-10-11-122408.jpg

Były negatywy, pora na trochę pozytywów. Pierwszym z nich są walki z bossami, które zostały zrealizowane o wiele lepiej niż reszta gry. Są one wymagające, ale już nie atakują nas tak chamskimi zagraniami, jak podczas normalnych plansz. Jak one wyglądają? Już objaśniam. Na każdym z bossów znajduje się jeden bądź więcej słabych punktów, a naszym zadaniem, za pomocą naszych umiejętności i zmienianiu wymiarów, trafić te miejsca.  Co więcej, po pokonaniu drugiego bossa, w końcu po raz pierwszy podczas grania w Alteric poczułem satysfakcję.

2017-10-12-002345

Oprawę w Alteric można opisać zdaniem „Prosto, ale przyjemnie”. Dominującymi barwami będą tutaj czerń, szarość i czerwień, które, jak z doświadczenia wiemy, dobrze ze sobą współgrają. Jeszcze lepsza robota została wykonana przy ścieżce audio. Lecące w tle elektroniczne utwory w skutecznie próbują zmotywować do dalszej rozgrywki (przynajmniej one) i nie nużą przy dłuższych posiedzeniach. Nie można także zaprzeczyć studiu kreatywności – dźwiękiem skoku jest zduszony jęk jednego z twórców, co dodaje niemal komicznego efektu.

2017-10-11-121713

Czy czuć w Alteric klimat wymienionych we wstępie produkcji? Ze smutkiem muszę stwierdzić, że nie. Jedynym, czym przypomina Thomasa, jest prosta oprawa 2D, a Soulsy irytacją związaną z każdą śmiercią. Gra próbuje być trudna na siłę, wrzucając wszędzie pułapki i katując nas „oślizgłym” sterowaniem. Walki z bossami, mimo że satysfakcjonujące, nie ratują sytuacji. To samo tyczy się oprawy AV. Widać, że twórcy starali się stworzyć coś dobrego, ale niestety im to nie wyszło. Widzę jednak potencjał i liczę, że następnym razem pójdzie im lepiej. Alteric jednak nie jestem w stanie polecić.


Ocena: 4/10


Serdecznie dziękujemy Sometimes You za kod recenzencki!


Producent: goonswarm
Wydawca: Sometimes You
Data wydania: 11 października 2017 r.
Dystrybucja: cyfrowa
Waga: 164 MB
Cena: 25,75 PLN

Gra jest także dostępna na Nintendo Switch w cenie 20 PLN.

Możesz również polubić…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *