Serial Cleaner

Dzisiaj zajmiemy się kolejną rodzimą produkcją, która wylądowała na Switchu. Nietypowy pomysł na jej rozgrywkę zaserwowało nam studio iFun4all. Co ciekawe, przy wydaniu gry połączyło siły z Curve Digital, aby jak najlepiej rozpromować tytuł. I nic dziwnego, bo Serial Cleaner jest warty naszej uwagi.

Każdy z nas widział niejeden film czy grał w gry, w których trup gęsto się ściele. Zwykle problem kończy się na zabiciu kogoś, potem trzeba się tylko ulotnić. Ale rzeczywistość jest taka, że ktoś ten cały bajzel musi posprzątać… Są firmy, które się tym zajmują, ale czasem o pozory dbają też same organizacje przestępcze. W omawianej produkcji wcielimy się w Boba, faceta, którego praca polega właśnie na czyszczeniu miejsc zbrodni, i robi to na zlecenie przestępców. W samej kampanii przyjdzie nam posprzątać dwadzieścia różnych miejsc, w tym chociażby dyskotekę, dom jednorodzinny czy dach. I choć na początku na to nie wygląda, produkcja posiada konkretną historię. Warto więc czytać wszystkie dialogi, które zostają nam podane, bo w pewnym momencie możemy złapać się na tym, że coś nas ominęło. Ponieważ fabuła nie jest długa, nie będę jej bardziej przybliżał. Powiem tylko, że pozytywnie mnie zaskoczyła i choć od razu czytałem wszystko, to jej rozwój mnie zaskoczył, stąd uprzednie ostrzeżenie. Dodam jeszcze, że akcja gry rozgrywa się w Stanach w latach 70. ubiegłego wieku, a scenarzyści odrobili pracę domową. Pojawia się sporo nawiązań do historii i dóbr kultury powstałych w tamtym czasie, co pozytywnie wpływa na odbiór produkcji.

Serial cleaner 1

Rozgrywka oczywiście polega na sprzątaniu, najczęściej, kilku ciał pozostawionych przez zabójców. Zrobimy to, zanosząc zwłoki do naszego kombiaka lub wrzucając je do specjalnych miejsc, jak akwarium z piraniami. Ale to jednak tylko 1/3 wymogów. Do tego dochodzi jeszcze zbieranie porozrzucanych po planszy dowodów oraz czyszczenie kałuż krwi. Pomijając już aspekt nieprzyjemności babrania się z tym syfem, robotę Bobowi utrudni zawsze obecna na miejscu policja. Typów mundurowych jest kilka: jedni tylko stoją w miejscu, inni patrolują wyznaczony obszar, część szybsza, inni wolniejsi. Zestaw policjantów i ich rozstawienie zostały tak przygotowane, aby nie było nam zbyt prosto zaliczać kolejne plansze. Dlatego też pierwsze podejścia do nowego miejsca zbrodni będą polegały na wysondowaniu, gdzie są porozmieszczani stróże prawa, jakie mamy dostępne ścieżki i gdzie możemy się ukryć. Szczególnie w dwóch ostatnich aspektach pomaga instynkt sprzątacza, który wskazuje nam ruchome elementy, skrytki, miejsca zrzutu ciał i skróty. Ale, gdy go aktywujemy, lepiej stać w bezpiecznym miejscu, bo działa w czasie rzeczywistym.

Serial cleaner 2

To wszystko to jednak postawy. Przy wszystkich naszych działaniach musimy brać poprawkę na kilka rzeczy. Dla przykładu: gdy czyścimy krew, zachowujemy się głośniej; gdy niesiemy ciało, poruszamy się wolniej; jeśli zostaniemy zauważeni, dana jednostka reaguje w konkretny sposób, najczęściej nas goni, ale bywa też, że zmieni się trasa patrolu. Poza tym każda wpadka resetuje planszę, a więc wszystko musimy wykonać za jednym zamachem. Żeby powtórki nie były w pełni monotonne, przy resetach zmienia się układ dowodów i zwłok – czasem utrudni nam to zadanie, innym razem ułatwi. Schematy te są z góry przygotowane, ale miło, że w ogóle są obecne. Raz, że wymuszają dostosowanie strategii, dwa, że konkretne układy mogą pomóc w co trudniejszych planszach (z czego sam skorzystałem).

Serial cleaner 3

Dwadzieścia plansz kampanii nie brzmi na wiele, a czas ich zaliczenia w znacznej mierze zależy od naszego skilla. Gdyby komuś poszło szybciej lub było mu mało, we wspominanych już lokacjach może wytężyć wzrok w poszukiwaniu dwóch znajdziek. Pierwsza to szpula z taśmą filmową. Jest ich w sumie dziesięć, a każda odblokowuje nowe, specjalne zlecenie oparte o klasyczne filmy z lat 70. Drugi zestaw dziesięciu znajdziek to magazyny modowe, które dają dostęp do pomysłowych strojów specjalnych dla naszego czyściciela. Z kolei poszukiwacze wyzwań mogą podjąć się powtórzenia zleceń pod specjalnymi warunkami utrudniającymi zadanie, czyli np. bez dostępu do zmysłu czyściciela czy w nocy, gdy gorzej widać.

Serial cleaner 4

Oprawa audiowizualna jest świetna. Jak już zauważyliście na screenach, grafika jest ręcznie rysowana. Niby jest prosta i kanciasta, ale w połączeniu z kolorystyką i przeróżnymi detalami daje świetny klimat okresu, w którym twórcy osadzili produkcję. Poza tym w trybie ręcznym gra działa bardzo płynnie, ekrany ładowania szybko znikają, a odświeżenie planszy po złapaniu jest natychmiastowe.  Problematyczne są tylko dymki z dialogami. Z racji wykorzystanych kolorów i ich wielkości, trzeba wytężyć wzrok, żeby je odczytać. Audio jest już za to bezbłędne. W kwestii muzycznej dostajemy w znacznej mierze jazz-funk, ale pojawiają się też podkłady gitarowe, gdy sytuacja Boba stanie się trudniejsza. Przyjemne są też efekty dźwiękowe, które nie nudzą i nie irytują (dźwięk zaciskanej trytytki cieszy za każdym razem).

Serial cleaner 5

Serial Cleaner zwrócił moją uwagę już przy zapowiedziach, ponieważ wyróżniał się ciekawą oprawą AV i pomysłem na rozgrywkę. W końcu ile razy przyszło nam wcielać się w sprzątacza? No ale, jako że wtedy grałem tylko na PSV, a Słicza nie planowałem, zresztą gra nawet nie była na niego zapowiedziana, to poszedł w odstawkę jako „to może być fajna gra, w którą i tak nie zagram”. Lecz minął ponad rok, a tu proszę, nie dość, że mam Słicza, to jeszcze produkcja na niego trafiła i jednak w nią zagrałem. Okazało się, że przeczucia miałem dobre. Rozgrywka jest przyjemna i całkiem wymagająca. Przejście kampanii zajęło mi prawie dziesięć godzin, bo często albo nie zwróciłem uwagi na jakąś zmianę, albo za szybko się ruszyłem itp., itd. Jednak, zdarzały się też przypadki, że policjant zajrzał tam, gdzie wcześniej nie patrzył. Po prostu trzeba się skupić przy tej pozycji. Jednak gdy widziałem posty w necie, że grę można zaliczyć na 100% w pięć godzin, to mam wątpliwości, bo albo trzeba mieć duży talent do takich produkcji, albo osoby te leciały z poradnikami. Jedno jest pewne, sama kampania i dodatkowe zlecenia oraz próba zaliczenia wszystkiego z dodatkowymi wymogami daje sporo frajdy, nienależnie, ile czasu zajmie. Konkretnym zaskoczeniem było jednak dodanie przez twórców fabuły, dzięki czemu gra zdobywa kolejny plus. Kwestią problematyczną za to jest czytelność dialogów w trybie handheldowym Switcha, a obstawię, że większość jednak tak będzie grała. Dla niektórych trochę frustrujące będą też dalsze, bardziej skomplikowane plansze, które po każdym przyłapaniu trzeba będzie zaliczać od nowa. Trzeba jednak zaznaczyć, że idea produkcji kłóciłaby się z innym rozwiązaniem. Na pewno szkoda, że w tym porcie iFun4All nie zdecydowali się dodać polskiej wersji językowej i dostępny jest tylko angielski. Podane niedogodności nie wypływają jednak jakoś znacząco na odbiór gry, więc otrzymaliśmy kolejną bardzo dobrą rodzimą produkcję, którą polecam wszystkim.


Ocena 8,5/10


Serdecznie dziękujemy iFun4All
za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego gry


Producent: iFun4All
Wydawca: Curve Digital
Data wydania: 30 listopada 2017 r.
Dystrybucja: cyfrowa
Waga: 2,5 GB
Cena dla Switcha: 60 PLN

Możesz również polubić…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *