Little Red Lie

W Actual Sunlight Will O’Neill pokazał, że za pomocą minimalistycznej i krótkiej gry warto opowiedzieć historię, którą ma się do przekazania. Teraz, po dwóch latach, powraca na PSV ze swoją nową propozycją niełatwej opowieści.

Dla odmiany nie zacznę od fabuły, ale od podobieństw do poprzedniej gry. Przede wszystkim nic nie zmieniło się w kwestii gameplayu. Ponownie jest to najprostsza opcja, czyli czasem musimy przesunąć postaci z jednego miejsca do drugiego, wejść z interakcję z daną osobą czy przedmiotem, i to tyle. Rozgrywka w znacznej mierze bazuje po prostu na czytaniu tekstu, czy to w postaci dialogów wewnętrznych i zewnętrznych, czy dłuższych monologów na czarnym tle. Oprawa znów jest pikselowa, ale przyjemna, a podbijają ją pojawiające się co jakiś czas pełne, dobrej jakości grafiki przedstawiające realistyczne wizerunki głównych bohaterów. W przypadku audio ponownie towarzyszą nam prosta melodie, które odpowiednio wkomponowują się w dany etap historii. Czasem dochodzą to nich celowe zabiegi pogłosów, np. rozmowa innych klientek kawiarni, czy efekty dźwiękowe, jak dzwonek telefonu, i tu niestety muszę przyznać, że czasami, po dłuższej chwili ich słuchania, potrafią trochę przeszkadzać. Za to duży plus należy się Willowi za złagodzenie odgłosu „drukowania” tekstu.

Pora na najważniejszą część, czyli samą historię, a właściwie dwie. Tak, teraz mamy okazję zapoznać się z życiem dwóch osób i ich rodzin. Obie opowieści nie są ze sobą powiązane, ale przeplatają się między sobą, lecz, mimo takiego zabiegu, łatwo się je śledzi i nie gubimy wątków z żadnej z nich. Celem takiego podejścia było pokazanie dwojga bohaterów o diametralnie innym życiu, choć ze wspólnym mianownikiem, czyli jak wszystko może się spieprzyć. Pierwszą poznajemy Sarah Stone, zbliżającą się do 40-stki bezrobotną kobietę. Na początku wszystko układało się jej całkiem dobrze, miała kochających rodziców, skończyła studia i znalazła pracę. Jednak gdy rynek się załamał, stała się bezrobotna, zaczęła żyć na kredyt i ostatecznie przeprowadziła się z powrotem do rodziców. Jej historia rozpoczyna się, gdy jest w tym stanie już od jakiegoś czasu. Drugim bohaterem jest Artur Fox, poznajemy go, gdy wygłasza wykład à la coachingowy. Wkrótce dowiadujemy się, że jest to tylko część jego pracy, ogólnie specjalizuje się w finansach. W przeciwieństwie do Sarah, jemu się udało – zarabia dużo pieniędzy, założył rodzinę i wydaje się, że w jego życiu nic nie może pójść źle.

Poza statusem materialnym oboje różni też charakter. Sarah jest osobą trochę bardziej wycofaną, szczególnie z życia towarzyskiego, ale za to zrobi wszystko dla swojej rodziny. Artur to z kolei typowy chuj, któremu się powiodło. Historie obojga śledzimy przez ponad rok i widzimy w tym czasie, jak wszystko w ich życiu idzie nie tak. Jednak z pewną różnicą – ona miała pecha, nie jest winna swojej sytuacji, on z kolei sam sobie zgotował swój los. W obu przypadkach rozwój wypadków oraz dialogi i monologi są bardzo dobrze rozpisane i po prostu wciągają, mimo całej depresyjności. Zresztą taki jest styl Willa, nie pokazuje nam szczęśliwych opowieści, skupia się na trudach życia. Jednak tym razem osią fabuły są kłamstwa, te mniejsze i większe, mówione innym i sobie. I tu pojawia się pewien mankament. Każda nieprawda jest zaznaczona na czerwono i niektóre wydają się po prostu wsadzone na siłę. Troszkę gorzej wyglądają dwa, trzy momenty w scenariuszu Sarah, przykładowo, pogubiłem się w wątku mieszkania, w którym wylądowała z kochankiem oraz niepotrzebne było niedomówienie pewnego wydarzenia z końca gry. Wątek Arthura jest prostszy, bo w znacznej mierze jest staczaniem się po równi pochyłej. Jednak następująca potem zmiana, a właściwie to, jak do niej doszło, po prostu wkurza.

W grze znajdziemy kilka drobnych potknięć twórcy. W rozgrywce pojawiają się ze wzglądu na prostotę narzędzia, co przekłada się na czasem irytujące próby dostania się gdzieś lub wywołania interakcji. W scenariuszu są nimi kilka wymuszonych kłamstw, z dwa, trzy motywy u Sarah i frustrujące, nielogiczne przejście do końcówki wątku Arthura. Rzeczy te rzucają się w oczy, ponieważ gra jest znacznie dłuższa niż Actual Sunlight, tamta zajmowała dwie godziny, ta około dziesięć. Za to cała reszta w pełni nadrabia te małe niedociągnięcia i skróty. Wątek Sarah przypomina, że choćbyśmy nie wiadomo jak się starali, wystarczy trochę pecha i całe życie może legnąć w gruzach. Z kolei Arthur pokazuje, jak można spierdolić sobie życie na własne życzenie. Swoją drogą, trafia on na moją listę najbardziej odpychających postaci, jest drugi po Patricku Batemanie z „American Psycho” (książki, film nie oddaje w pełni tej postaci). Mimo kilku niedociągnięć, Little Red Lie jest w pełni warte zakupu, jeśli szukacie gry narracyjnej.


Ocena: 8,5/10


Serdecznie dziękujemy WZO Games
za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego gry


Producent: WZO Games
Wydawca: WZO Games
Data wydania: 9 stycznia 2018 r.
Dystrybucja: cyfrowa
Funkcje crossowe: -buy z PS4
Waga: 458 MB
Cena: 47 PLN

Możesz również polubić…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *