Damascus Gear: Operation Tokyo

Czy wyobrażaliście sobie kiedyś Diablo z mechami w postapokaliptycznym świecie? Jeśli koncepcja Was ciekawi, możecie sprawdzić ten właśnie shlasher, w którym rozwala się wielkie roboty.

Akcja Damascus Gear: Operation Tokyo dzieje się w bliżej nieokreślonej przyszłości, gdy ludzie starają się pozbierać po skutkach czwartej wojny światowej. W przeciwieństwie do wcześniejszych konfliktów w tym główną rolę odegrały mechy zwane Gearsami. Nikt jednak nie spodziewał się tego, że wojna zakończy się buntem maszyn i zmasakrowaniem ludzkości. Nieposłuszne roboty nazwano RAGEami, a ci, którym udało się przeżyć, schowali się w schronach, uformowali ruch oporu i starają się z nimi walczyć za pomocą mechów, nad którymi odzyskano kontrolę. My wcielamy się w młodego kadeta, który dopiero zaczyna swoją przygodę w korpusie walczącym o wyswobodzenie się spod tyrani zbuntowanych robotów. I tak właściwie pisanie o fabule można zakończyć w tym miejscu. W grze co prawda występuje masa dialogów, ale ich przekaz jest niemal zerowy, ot taki zapychacze, aby coś było.

DX8xL_RU8AA83mb.jpg large.jpg

Rozgrywkę najłatwiej opisać jako Diablo z mechami z tą różnicą, że siekanie, a właściwie rozstrzeliwani przeciwników przerywane jest wizytami w bazie. To z niej wyruszamy na kolejne misje, tam robimy zakupy i modyfikujemy naszego robota. Sklep prawie w ogóle się nie przydaje, ponieważ części tam dostępne nie są zbyt mocne i wystarczy przejść jedną misje, aby zdobyć coś lepszego. Zaglądać tam będziemy tylko po apteczki i właściwie tylko na to wydawałem zdobytą gotówkę. Nawet sprzedaż niepotrzebnych komponentów lepiej przeprowadzać z poziomu hangaru, w którym wybieramy składowe naszego mecha. Sortowanie tam dostępnych części jest automatyczne, dzięki czemu od razu widzimy mocniejsze i możemy łatwo sprzedać to, co niepotrzebne.

DX8xzVBVoAAMKTC.jpg large.jpg

Składowe naszego robota to głowa, korpus, ramiona, nogi, naramienniki i trzy rodzaje uzbrojenia. Przy pancerzu po prostu wsadzamy to, co najlepsze, bo nie sposób skonstruować sobie konkretny typ jednostki, a więc odpada dylemat, czy wolimy słabszego, ale szybszego mecha, czy jego odwrotność. Dopiero przy wyborze broni musimy zastanowić się, jaki styl walki chcemy wybrać. Przy broni podstawowej decydujemy, czy chcemy miecz potrafiący sięgnąć kilku przeciwników, czy działka pneumatyczne raniące tylko jednego, ale za to dotkliwiej. Podobne dylematy są przy karabinach i przy broniach specjalnych.

DX8ySegVMAADCbZ.jpg large

Gdy już stworzymy maszynę naszych marzeń, możemy wyruszyć walczyć o przyszłość ludzkości. Misje są podzielone na różne typy, ale i tak ich cel zawęża się do jednego  rozwalania wrogich maszyn. W związku z tym strzelamy, siekamy, przysmażamy i od czasu do czasu leczymy się, gdy pasek życia zejdzie za nisko. Przyczepić się można przy tym do dwóch rzeczy. Pierwszą jest niezbalansowany poziom trudności, ponieważ jedną misję przejdziemy bez problemu, w kolejnej nerwowo pilnujemy paska życia, by po niej znów dostać coś banalnego. Drugą dość ubogi zasób map, ponieważ gra składa się z kilku obszarów i tylko wokół nich się poruszamy. Gdy zakończymy zadanie lub zginiemy próbując, zobaczymy podsumowanie, a w nim uzyskane od przeciwników części oraz notę.

DX8xjd1VQAA9rqS.jpg large.jpg

Damascus Gear: Operation Tokyo ukazany jest nam z rzutu izometrycznego, przy czym nie mamy możliwości obrotu kamery. Plansze nie zostały zbytnio zabudowane, ale przynajmniej są schludne i czytelne. Ograniczony do minimum HUB nie zasłania ekranu, a efekty ataków są wystarczająco efektowne, aby z jednej strony zadowolić wzrok, a z drugiej strony nie przeszkadzać w rozgrywce. Jednak  gra przy większych walkach w opcji handheldowej zaczyna trochę zwalniać. Ciężko coś napisać o soundtracku, ponieważ jest on strasznie wyciszony, więc przy dźwiękach wystrzałów i silników mechów trudno cokolwiek usłyszeć.

DX8yHZ8UMAElTm3.jpg large.jpg

Na koniec krótkie podsumowanie za premierowe 60 złotych naprawdę warto. Za tę sumę otrzymujemy bardzo przyjemnego, wciągającego slashera z mechami, który starczy na kilkanaście godzin.


Ocena: 7/10


Serdecznie dziękujemy Arc System Works
za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego gry


Producent: Arc System Works
Wydawca: Arc System Works
Data wydania: 1 marca 2018 r.
Dystrybucja: cyfrowa
Waga: 1 GB
Cena dla Switcha: 60 PLN

Możesz również polubić…

Brak odpowiedzi

  1. bagienny pisze:

    “Czy wyobrażaliście sobie kiedyś Diablo z mechami w postapokaliptycznym świecie? ”
    Już mnie przekonało ;]

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *