Penny-Punching Princess

Bo przecież pieniądz rządzi światem.

O prawdziwości powiedzenia ze wstępu przekonała się tytułowa księżniczka, ponieważ przez długi ojca straciła rodzinę oraz kraj. Z tego powodu jej życiowym celem stało się pokonanie Drago Loan Family, którzy udzielili lichwiarskiej pożyczki królowi. Zgodnie z Waszymi domysłami przygoda polega na dążenia do coraz większego bogactwa i pokonywaniu pachołków przeciwnika. Dialogi, które uświadczymy, to raczej nic nie wnoszące zapychacze, mimo to nie irytują, jednak humor w nich zawarty mógłby być mniej suchy.

Penny-Punching Princess nie bez powodu otrzymała taki tytuł. Nasza księżniczka wzięła sprawę zemsty dosłownie we własne ręce – przemierza plansze i niszczy zastępy przeciwników waląc ich z piąchy! Oprócz podstawowych ataków do dyspozycji ma kilka specjalnych, w tym jeden zależny od noszonego ekwipunku. Może on przybrać formę ataku wirowego czy kuli energii, a to tylko pierwsze z brzegu przykłady. W tym momencie warto wspomnieć o funduszach. Oczywiście monety zbieramy ze skrzyń, ale istotnym ich źródłem są przeciwnicy – gdy zbijemy im jeden pasek życia, skołowani zatrzymują się i wtedy możemy wyciągnąć z nich dodatkowe fundusze, a robimy to uderzając palcem w ekran.

Rozprawianie się z przeciwnikami i wyciskanie z nich ostatnich oszczędności musimy połączyć z próbą przetrwania. Nie jest to proste, ponieważ podczas starć arena zostaje znacząco ograniczona, a na domiar złego wypchana jest pułapkami. Jednak, jak przystało na kapitalistkę, nasza protagonistka ma w wyposażeniu kalkulator. Za jego pomocą możemy przekupić przeciwników (z paroma wyjątkami), dzięki czemu wykorzystamy ich ataki przeciwko ich pobratymcom. Ja najczęściej fundusze wykorzystywałem na pozyskanie wspomnianych wcześniej pułapek, bo nie dość, że potrafią one zadać spore obrażenia, to dzięki wykupieniu nie stanowią już dla nas zagrożenia.

I właśnie tak w gruncie wygląda przebieg misji – jest to połączenie dynamicznej walki z omijaniem ataków przeciwników i pułapek, a przy tym taktyczne dysponowanie zdobywaną gotówką za pomocą kalkulatora. To wszystko sprawia, że produkcja nie nadaje się na ograniczoną z jakiegokolwiek powodu koncentrację, czyli lepiej do nie podchodzić z bólem głowy, w trakcie jazdy komunikacją miejską, o stanie upojenia już nie wspomnę. Dodatkowo w związku z wymaganiami, jakie stawia przed nami gra, za każdą porażkę obwiniamy tylko i wyłącznie siebie.

Po każdej misji za zaoszczędzoną gotówkę możemy zakupić nowe zbroje, a odblokujemy je poprzez zebranie odpowiedniej liczby przekupionych stworków i wykupionych zasadzek. W taki sam sposób pozyskamy statuetki Zenigamiego, boga pieniędzy, a to przełoży się bezpośrednio na punkty rozwoju, które możemy zainwestować w naszą bohaterkę. Zwiększymy w ten sposób siłę, wytrzymałość, hp czy otrzymamy kilka bonusów.

W Penny-Punching Princess dostaliśmy grafikę 2D prezentującą dość proste otoczenie. Postacie oraz pułapki zostały wyróżnione dość żywymi barwami, dzięki czemu od razu rzucają się w oczy, gdy tylko pojawią się na ekranie. Pomaga to znacznie w rozgrywce, w której nie mamy dużo czasu na decyzję. Audio przez pierwsze kilka godzin wydaje się być w porządku, ale po pewnym czasie niektóre utwory zaczynają robić się irytujące.

Przy Penny-Punching Princess bawiłem się naprawdę dobrze. Klasyczna w takich gatunkach rozgrywka została ciekawie urozmaicona, nie tracąc przy tym swojej prostoty. Najistotniejsze jest jednak to, że wbrew pierwszemu wrażeniu produkcja oferuje dość wysoki poziom trudności, ale wszelką odpowiedzialność za skuchy przerzuca na gracza, wymagając od niego sto procent skupienia. W efekcie po przegranej mamy ochotę powtórzyć poziom, aby udowodnić sobie, że damy sobie radę.

OCENA: 8/10

Serdecznie dziękujemy NIS America
za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego gry

Producent: Nippon Ichi Software
Wydawca: NIS America
Data wydania: 3 kwietnia 2018
Dystrybucja: cyfrowa i fizyczna
Waga: 927 MB
Cena: 169 PLN

Gra jest również dostępna na Nintendo Switch w cenie 160 PLN.