Oddworld: Abe’s Oddysee – New ‘n’ Tasty

Oddworld: Abe’s Oddysee pojawił się po raz pierwszy na konsoli PlayStation w 1997 roku, a następnie trafił też na komputery osobiste i nawet GameBoy’a. Po 18 latach twórcy postanowili wciągnąć w świat mudokonów kolejne pokolenie graczy i przypomnieć tym starszym wspaniałe chwile, jakie spędzili z oryginałem.

Fabularnie odświeżona odsłona nie została zmieniona. Wcielimy się w Abe’a – niewolniczego pracownika RupturFarms, który podczas rutynowego mycia podłogi przez przypadek podsłuchuje plany szefostwa. Okazuje się, że zyski z już produkowanych przekąsek znacznie spadły, więc prezes Molluck postanawia zadowolić pozostałe glukkony nowym produktem – „Mudokonami na patyku!”. Oczywiście, jak nazwa wskazuje, miałyby być produkowane z gatunku istot, do którego należy Abe. Przerażony protagonista zostaje nakryty na podsłuchiwaniu, więc czym prędzej bierze nogi za pas. Od tego momentu rozpoczynamy przygodę, w której odkryjemy historię agresywnego kapitalizmu, jego wpływu na środowisko oraz postaramy się znaleźć odwagę, by uratować pobratymców i rozwalić złowrogi system. Fabułę poznamy dzięki wstawkom filmowym oraz napisom, które pojawiają się w trakcie ładowania kolejnych etapów. Całość jest utrzymana w zabawnym tonie, bardzo dobrze pasuje do pomysłu na grę i przyjemnie się ją śledzi, choć nie jest jakoś bardzo rozbudowana.

new n tasty 1

Gameplay bazuje na gatunku, który teraz nazwalibyśmy platformerem logicznym. W trakcie wędrówki Abe będzie musiał pokonać wiele przeszkód, pośród których pojawiają się przeróżne spadające elementy (najczęściej kawały mięcha), mielarki i rozdrabniarki, przepaście i przeróżne miny. Pośród niebezpieczeństw znajdują się też przeciwnicy, czyli sligi uzbrojone w karabiny, coś na kształt psów, a w miejscach poza fabryką także paskudne paramity i scrabsy. Głównym sposobem na radzenie sobie z każdym z wymienionych problemów jest zwinność i inteligencja mudokona. Będziemy biegać, turlać się, wspinać i skradać, by w odpowiednim momencie dotrzeć do dźwigni otwierającej zapadnię, by zarzucić strażnika w dół, ewentualnie ominiemy go, aby wskoczyć na platformę. Elementy zręcznościowe to jednak tylko połowa drogi do sukcesu. Twórcy położyli duży nacisk na rozwiazywanie problemów głową, więc zanim zaczniemy szaleć ruchowo, musimy rozeznać się w rozstawieniu przeszkód i obmyślić najlepszy plan działania, tym bardziej, że do możliwości Abe’a dochodzi jeszcze opcja opętania sligów (czasem ograniczają ją specjalne urządzenia) oraz rzucanie przedmiotami (kapsle, kamienie, granty i mięso). Przykładowo, wspinamy się na wyższą platformę w chwili, gdy strażnik jest odwrócony do nas plecami, następnie szybko (zanim się odwróci i wystrzeli) przebiegamy obok niego i wciskamy się w rurę; teraz w odpowiednim momencie turlamy się do miny, aktywujemy ją i wracamy; kolejny strażnik na nią wchodzi, a gdy dwóch następnych wróci do rutynowej drogi patrolu, wyczuwamy chwilę podbiegnięcia do platformy i wciągamy się na nią. Opisane rozwiązanie jest tylko kawałkiem całego problemu na jednej z plansz i zanim się do niego dojdzie, nie mówiąc już o przejściu mija trochę czasu. I choć trzeba włożyć w to wszystko sporo wysiłku, zarówno umysłowego, jak i zręcznościowego, tak sukces w pełni rekompensuje te zmagania, szczególnie, gdy uda się nam uratować wszystkie trzysta mudokonów. To też nie jest prostym zadaniem, ponieważ herlaki giną od ostrzału sligów i lubią wpadać na miny (choć skradają się i biegną tak jak my, to jednak nie skaczą). Poza tym, oprócz przebywania na domyślnie dostępnym terenach, harują też w specjalnych, ukrytych arenach (nowość dodana specjalnie dla New’n’Tasty i zwiększająca liczbę pracowników o około 200 sztuk).

new n tasty 2

Odświeżony Abe’s Oddysee na Vicie wygląda niemal bardzo dobrze. Miejscami na pierwszym planie pojawiają się troszkę słabsze tekstury, ale jest to rzadkość. Tła w większości wypadków są całkowicie wypełnione i tylko w dwóch lokacjach występuje dziwna mgła. Ewentualny problem, szczególnie dla maniaków płynności, mogą stanowić spadki fps-u. Przy zwykłym chodzeniu i bieganiu pojawiają się jednak rzadko i są małe, więc w rozgrywce jako takiej nie przeszkadzają. Większe natomiast pojawiają się przy wybuchach, lecz wtedy rzadko się poruszamy (chociaż raz przy około 10 pieskach i kilku minach pojawił mi się pokaz slajdów, co skończyło się wykrzaczenim się gry…). Audio z kolei jest bardzo dobrze dopasowane do gry. Zarówno muzyka, jak efekty dźwiękowe umilają rozgrywkę, podobnie zresztą zdubbingowany głos Abe’a oraz teksty sligów i mudokonów (choć to kilka takich samych, nie nudzą się). Swoją drogą, nic dziwnego, w końcu „rozmowy” odgrywają ważną część w gameplay’u.

new n tasty 3

Abe’a pamiętam z PSX-a, a konkretnie z obserwowania, jak wujek w niego gra. Widząc, jak bardzo się męczył, sam nie podszedłem do tego tytułu (jakoś 14 lat miałem). Mudokon został jednak żywy w mojej pamięci, a dodatkowo bardzo dobrze bawiłem się przy przygodach Strangera i Muncha na Vicie, więc nie mogłem doczekać się New’n’Tasty. W końcu się pojawił i podszedłem do niego, tak jak podchodzić się powinno, czyli na hardzie (który jest oryginalnym poziomem trudności, niższe dodają ptaki życia i większą liczbę trzymanych przedmiotów) oraz z planem uratowania każdego mudokona (teraz jest ich trzy razy więcej). Po co najmniej 20 godzinach powtarzania całych rozdziałów i wielokrotnych podejściach do tych samych problemów (np. rozbroić minę i zdążyć się schować przed odstrzelaniem dupska) stwierdzam, że gra zachowała swój klimat i daje masę radochy, szczególnie po zakończeniu jej bez opisu i z pełnym zestawem uratowanych pracowników. To po prostu jedna z tych gier, której należało się porządne odświeżenie i wręcz trzeba się z nią zapoznać. Jednak osobom o niższym hajpie i mniejszym poziomie cierpliwości radzę się wstrzymać z grą tylko z jednego powodu, mianowicie notorycznych błędów wysypujących aplikację. Głównie pojawiają się przy wczytywaniu kolejnych lokacji, ale Abe potrafi też spaść z windy (chociaż stoi przy przycisku i się nie rusza!) i w kilku innych głupich akcjach (wspomniany już wybuch, raz z wczytania quicksave’a). Na szczęście twórcy potwierdzili, że problem znają i pracują nad patchem.


Plusy:

  • Stary, dobry Abe, ale odświeżony!
  • Jeszcze więcej mudokonów do uratowania
  • Wymagający gameplay
  • Poziomy trudności dla współczesnych graczy

Minusy:

  • Spadki fps-u
  • Czekające na załatanie bugi wyłączające grę

Grafika: 8,5
Dźwięk: 9
Fabuła: 7
Gameplay: 10
Ogólna: 9/10


Serdecznie dziękujemy Oddworld Inhabitants
za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego gry


Producent: Nephilim, Oddworld Inhabitants
Wydawca: Oddworld Inhabitants
Data wydania: 19.01.2016 r.
Dystrybucja: cyfrowa i fizyczna (w limitowanym wydaniu)
Waga: 1,3 GB
Funkcje crossowe: -save i -buy z PS4
Cena: 84 PLN

Gra jest również dostępna na Nintendo Switch w cenie 120 PLN.

Możesz również polubić…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *