Corpse Party: Blood Drive

Horrorów na Vicie jest jak na lekarstwo, a pozycją, która miała coś na to zaradzić, powinno być Corpse Party: Blood Drive. Jednak, już przy zapowiedziach, pojawiły się dwie problematyczne kwestie. Czy rzeczywiście okazały się utrudniać odbiór gry i czy pojawiło się coś jeszcze? Już odpowiadamy!

Pierwsze, co mogłoby sprawiać problemy potencjalnemu graczowi, to fabuła. Nie, nie chodzi o to, że może być skomplikowana czy głupia, sęk w ciągłości wydarzeń. Blood Drive jest trzecią w kolejności grą w serii. Pierwsze dwie części (pomijając kwestię pierwowzorów z PC) ukazały się na PSP i trafiły również na rynki zachodnie, a zatytułowane były: Corps Party i Corpse Party: The Book of Shadows. Wydarzenia, które możemy teraz oglądać w trzeciej części rozgrywają się dwa miesiące po tym, co było pokazane w Księdze cieni. Pozostali przy życiu bohaterowie muszą w niej ponownie zmierzyć się z koszmarem, który poprzednio skończył się bardzo krwawo. Szybko okazuje się też, że nic nie jest takie, jakim się na początku wydawało, a na dodatek na scenę wkraczają coraz to nowe postaci o różnych motywacjach. Trudno napisać coś więcej, żeby nie zepsuć tej czy innej części… W każdym razie można śmiało powiedzieć, że historia wciąga i śledzi się ją z zainteresowaniem. Wszystko jest składnie wyjaśnione, a postaci mają swoje przypadające do gustu charaktery. Całość został podzielona na dziesięć rozdziałów i prolog, w których znajduje się nawet kilka możliwych zakończeń. Poza tym na odblokowanie czeka jeszcze dodatkowych osiem rozdziałów specjalnych, które przybliżą kilka zmarłych osób i objaśnią zachowanie dwojga antagonistów. Natomiast odpowiedź na pytanie, czy znajomość poprzednich części jest niezbędna do zagrania w Blood Drive jest prosta – nie jest. W prologu oraz później będą nam ciągle przypominane dawne wydarzenia. W dalszym etapie gry pojawia się jednak jeden motyw, którego zrozumienie znacznie ułatwi znajomość poprzedniczki. Oczywiście najlepszym rozwiązaniem będzie poznanie obu gier z PSP (są dostępne w PSS, ale z poziomu Vity, na PC nie widać Book of Shadows), jeżeli już pojawiło się u Was zainteresowanie tytułem.

CorpseParty 1

Oprócz poznawania fabuły w trybie visual novelowym czeka na nas również część z rozgrywką. Będziemy w niej poruszać się różnymi postaciami po różnych terenach, choć głównie będzie to nawiedzona, rozpadająca się szkoła. Zwiedzając jej korytarze i sale, natrafimy na przeróżne pułapki zabierające zdrowie, przedmioty oraz ścigające nas zjawy/potwory. Zginąć możemy też od opanowania przez ciemność, która obejmuje nas coraz bardziej wraz z każdą interakcją ze znalezionym trupem itp. Oczywiście, oprócz przeżycia, głównym celem tego elementu gry jest szukanie kolejnych kluczy i rozwiazywanie innych, pomniejszych problemów, aby poruszyć historię do przodu. Szkoda tylko, że, w przeciwieństwie do fabuły, gameplay nie daje żadnej frajdy. Chodzenie po korytarzach jest irytujące, ponieważ nie mamy żadnej mapy, więc co rusz błądzimy. Jeszcze bardziej denerwujące są potwory, które raz na jakiś czas znienanacka a nas wyskakują. Możemy pozbyć się ich na dwa sposoby – na dobre talizmanem, o ile jakiś posiadamy, oraz tymczasowo, chowając się w szafie. Problem w tym, że gdy już jakiś potwór wsiądzie nam na ogon, a nie mamy czym go odesłać do piekła, ciężko sia gada pozbyć. Postać od biegania szybko dostaje zadyszki, więc ciężko uzyskać taki dystans, by w niezauważony sposób wejść do szafy. Inną, strasznie uciążliwą rzeczą jest niesamowicie duża liczba długich loadingów. Kurde, nawet wejście do menu, żeby sprawdzić przedmioty, raczy nas przydługimi wczytywaniami…

CorpseParty 2

Drugim, wspominanym na samym początku recenzji problemem jest wygląd postaci w modelach 3D. Bohaterowie, w przeciwieństwie do swoich rysowanych odpowiedników, podczas rozgrywki zostali podani w formie chibi, co nijak nie pasuje do horrorowego klimatu i może przeszkadzać w odbiorze gry. Lokacje natomiast wyglądają już normalniej, ale za to nie powalają jakością. O ile szkoła prezentuje się w miarę dobrze, tak np. miasto czy szkoła są strasznie uproszczone i wręcz odpychają swoją bryłowatością. Za to ładnie wyglądają rysunki, zarówno postaci, jak i specjalnych artów, więc chociaż to ratuje oprawę graficzną. Na szczęście na audio trudno narzekać. Muzyka jest klimatyczna i pasuje do wydarzeń, a aktorzy głosowi zostali dobrze dobrani i stosownie odegrali wszelkie krzyki i jęki. Czasem tylko efekty dźwiękowe potrafią zazgrzytać. Pojawia się jednak pewien problem techniczny – poziom głośności dialogów jako takich oraz ich stosunek do podkładu muzycznego. Punktem wyjściowym dla tej kwestii jest sposób nagrania rozmów – jest to udawany dźwięk przestrzenny nagrywany za pomocą kilku mikrofonów w jednym pomieszczeniu. O ile zastosowanie tej techniki jest jak najbardziej zasadne w growym horrorze, tak wstawienie go do gry nie wyszło twórcom za dobrze. Dialogi raz są za ciche, innym razem za głośne, a często też nie idą w odpowiednie ucho (postać siedzi po lewej, a dźwięk słyszymy z prawej). Oczywiście odbija się to też na zestawieniu z OST-em, nawet mimo sporego zrzucenia poziomu głośności muzyki.

CorpseParty 3

Bardzo rzadko porzucam gry z powodu irytacji nimi. Z 80 sztuk ogrywanych na Vicie Corpse Party jest dopiero drugą taką pozycją (pierwszą był Dragon Fin Soup). W czwartym rozdziale poziom wkurzenia na gameplay wzrósł już do takiego poziomu, że rzuciłem siarczystego bluzga i wyłączyłem aplikację z grą… Naprawdę nie mam nic do zarzucenia fabule, jest co najmniej dobra, ale znowu nie wciągnęła mnie na tyle, żeby męczyć się z głupimi rozwiązaniami w rozgrywce. Nie podobał mi się też pomysł z użyciem chibi, natomiast gimnazjalistów, jako bohaterów, już łatwiej mi było strawić. Od razu zaznaczę też, że nie grałem w poprzednie części i nie oglądałem anime oraz nie czytałem mangi (obie adaptacja podobno są niskich lotów), ale w ogóle nie czułem, że mnie wiele ominęło. Przypuszczam, że głównym powodem był brak większego zainteresowania tytułem. Cóż, osobom, które liczyły na dobry horror na Vicie, odradzam tę grę. Fani poprzednich części i tak sięgną po tę pozycję, bo co mają zrobić…

CorpseParty 4


Plusy:

  • Fabuła
  • Audio
  • Mroczny klimat w szkole

Minusy:

  • Ogromna ilość długich loadingów
  • Irytujący gameplay
  • Brak mapy
  • Żałosny wątek miłosny
  • Śmieszne wstawki w fabule są nieśmieszne i zbędne

Grafika: 6
Audio: 8
Fabuła: 8
Gameplay: 2
Ocena ogólna: 4/10


Serdecznie dziękujemy Marvelous Europe
za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego gry


 

Producent: Team GrisGris, Mages, 5pb.
Wydawca: Marvelous Europe (EU), XSEED Games (NA)
Data wydania: 21.10.2015 r.
Dystrybucja: cyfrowa i fizyczna
Waga: 1,5 GB
Cena: 159 PLN

Gra jest również dostępna na Nintendo Switch w cenie 80 PLN.

Możesz również polubić…

18 komentarzy

  1. alf pisze:

    Wbilem na Twojego bloga i … OMG ale tam masz szczegółowe opisy tej serii. Rozejrze się zatem w temacie. Dzieki!
    Rozumiem, ze jezeli ktos ogra pierwsze czesci co by miec pojecie o co chodzi, to Blood Drive zyskuje bardzo ?

    • HebiReview pisze:

      Dzięki 😀 Chcę tworzyć porządne recenzje dla graczy, bo sam nim jestem i chciałbym dostawać najważniejsze informacje, które miałyby mnie przekonać do gry 😀
      Tak, zyskuje i to wiele. Pierwsza część wprowadza cię w świat, poznajesz bohaterów, dowiadujesz się jacy byli i jakie wydarzenia ich zmieniły, do tego poznajesz świat gry i zasady, które w niej panują. Druga część, zatytułowana Book of Shadows, jest trochę bardziej skomplikowaną fabularnie grą i może odrzucić cię zmieniony gameplay, ale warto dać jej szansę, bo moim zdaniem klimatem wygrywa ze wszystkimi. Blood Drive już jest słabszą częścią, ale jeśli wciągnie cię świat to warto zagrać dla chociażby samego świetnego zakończenia 🙂

  2. alf pisze:

    Wbilem na Twojego bloga i … OMG ale tam masz szczegółowe opisy tej serii. Rozejrze się zatem w temacie. Dzieki!
    Rozumiem, ze jezeli ktos ogra pierwsze czesci co by miec pojecie o co chodzi, to Blood Drive zyskuje bardzo ?

    • HebiReview pisze:

      Dzięki 😀 Chcę tworzyć porządne recenzje dla graczy, bo sam nim jestem i chciałbym dostawać najważniejsze informacje, które miałyby mnie przekonać do gry 😀
      Tak, zyskuje i to wiele. Pierwsza część wprowadza cię w świat, poznajesz bohaterów, dowiadujesz się jacy byli i jakie wydarzenia ich zmieniły, do tego poznajesz świat gry i zasady, które w niej panują. Druga część, zatytułowana Book of Shadows, jest trochę bardziej skomplikowaną fabularnie grą i może odrzucić cię zmieniony gameplay, ale warto dać jej szansę, bo moim zdaniem klimatem wygrywa ze wszystkimi. Blood Drive już jest słabszą częścią, ale jeśli wciągnie cię świat to warto zagrać dla chociażby samego świetnego zakończenia 🙂

  3. alf pisze:

    Mam mieszane uczucia co do tej gry, a zastanawialem sie nad jej kupnem. Jedni oceniają ją wysoko, inni nisko. Widzę, że dla fanów serii Corpse Party ta gra plasuje sie wysoko w rankingu. Pytanie: czy wciąż warto zagrać w tą grę mimo że nie miało się nigdy styczności z serią ?

    • HebiReview pisze:

      Jeśli nie miałeś nigdy styczności z serią to nie, nie warto. Sporo cię ominie i możesz w pełni nie zrozumieć całej fabuły. Polecam zacząć od pierwszej części na PSP, można w nią zagrać również na vicie, jeśli fabuła cię zainteresuje to możesz spróbować przejść całą resztę. Na moim blogu znajdziesz recenzje pierwszej i drugiej części tej serii.

  4. alf pisze:

    Mam mieszane uczucia co do tej gry, a zastanawialem sie nad jej kupnem. Jedni oceniają ją wysoko, inni nisko. Widzę, że dla fanów serii Corpse Party ta gra plasuje sie wysoko w rankingu. Pytanie: czy wciąż warto zagrać w tą grę mimo że nie miało się nigdy styczności z serią ?

    • HebiReview pisze:

      Jeśli nie miałeś nigdy styczności z serią to nie, nie warto. Sporo cię ominie i możesz w pełni nie zrozumieć całej fabuły. Polecam zacząć od pierwszej części na PSP, można w nią zagrać również na vicie, jeśli fabuła cię zainteresuje to możesz spróbować przejść całą resztę. Na moim blogu znajdziesz recenzje pierwszej i drugiej części tej serii.

  5. HebiReview pisze:

    Już trochę minęło od premiery tej recenzji, jednak muszę się zgodzić z moimi przedmówcami, ta recenzja to jakaś kpina. Po co recenzować gry na których się w ogóle nie zna? Znajomość poprzednich części jest wymagana do tej gry, ponieważ mimo niektórych szczegółów usłyszanych w dialogach to i tak w pełni nie zrozumiesz fabuły, jak i samej gry, dlatego “żałosny wątek miłosny” jest do wywalenia z minusów, tak jak i te “śmieszne wstawki”. Gdybyś grał w poprzednie części, a szczególnie w pierwszą część, to byś wiedział, że tak gra polega na eksploracji i zapamiętywaniu układu pomieszczeń, dlatego brak mapy jest tutaj logiczny i pasujący do całej gry. Zgodzę się co do czwartego rozdziału i częstotliwości upiorów, jednak jeśli pozna się zasady tej gry to nawet taki czwarty rozdział nie jest irytujący, ale do tego trzeba troszeczkę pomyśleć. Ocenę 4/10 pozwolę sobie przemilczeć, bo to komedia.
    Jeśli dobrze zrozumiałem, to porzuciłeś grę i napisałeś recenzję gry, której nawet nie ukończyłeś, więc jaki jest w tym sens? Rozumiem, gra ci się nie spodobała i nie chcesz jej kończyć, ale nie pisz wtedy recenzji, bo wprowadzasz ludzi w błąd.

  6. HebiReview pisze:

    Już trochę minęło od premiery tej recenzji, jednak muszę się zgodzić z moimi przedmówcami, ta recenzja to jakaś kpina. Po co recenzować gry na których się w ogóle nie zna? Znajomość poprzednich części jest wymagana do tej gry, ponieważ mimo niektórych szczegółów usłyszanych w dialogach to i tak w pełni nie zrozumiesz fabuły, jak i samej gry, dlatego “żałosny wątek miłosny” jest do wywalenia z minusów, tak jak i te “śmieszne wstawki”. Gdybyś grał w poprzednie części, a szczególnie w pierwszą część, to byś wiedział, że tak gra polega na eksploracji i zapamiętywaniu układu pomieszczeń, dlatego brak mapy jest tutaj logiczny i pasujący do całej gry. Zgodzę się co do czwartego rozdziału i częstotliwości upiorów, jednak jeśli pozna się zasady tej gry to nawet taki czwarty rozdział nie jest irytujący, ale do tego trzeba troszeczkę pomyśleć. Ocenę 4/10 pozwolę sobie przemilczeć, bo to komedia.
    Jeśli dobrze zrozumiałem, to porzuciłeś grę i napisałeś recenzję gry, której nawet nie ukończyłeś, więc jaki jest w tym sens? Rozumiem, gra ci się nie spodobała i nie chcesz jej kończyć, ale nie pisz wtedy recenzji, bo wprowadzasz ludzi w błąd.

  7. Ambrozy Kleks pisze:

    “odpowiedź na pytanie, czy znajomość poprzednich części jest niezbędna do zagrania w Blood Drive jest prosta – nie jest.”
    “Od razu zaznaczę też, że nie grałem w poprzednie części i nie oglądałem anime oraz nie czytałem mangi (obie adaptacja podobno są niskich lotów), ale w ogóle nie czułem, że mnie wiele ominęło.”
    “W czwartym rozdziale poziom wkurzenia na gameplay wzrósł już do takiego poziomu, że rzuciłem siarczystego bluzga i wyłączyłem aplikację z grą… ”
    Innymi slowy “nie znam sie ale sie wypowiem”
    10/10 recenzja. Podbijcie poziom i kolejna zrobcie z dema albo lets playa. Nic dziwnego, ze was nikt nie czyta.

    • Quithe pisze:

      Fajnie tak powyrywać z kontekstu, nie? 🙂
      IMO, znacznie lepszym wykorzystaniem tych wszystkich znaków, które wklepałeś w komentarz, byłoby podanie, co Ty sądzisz o grze i dlaczego według Ciebie jest warta uwagi.

      • Rollers pisze:

        Ale ma racje. Recenzowanie Blood Drive bez znajomości chociaż jedynki mija się z wszelkim celem 😉 Gra bezpośrednio kontynuuje wydarzenia z pierwszego CP.

        • Quithe pisze:

          Gra mnie wprowadziła do tego, co się działo i ocena fabuły jest wysoka, gdybyście nie zauważyli. Gameplay jest do bani i jak dla mnie wszystko zepsuł. Pod rozgrywkę muszę znać te poprzednie części? Gdybym w nie grał, to Blood Drive automatycznie byłoby najlepszą grą na Vicie?

  8. Ambrozy Kleks pisze:

    “odpowiedź na pytanie, czy znajomość poprzednich części jest niezbędna do zagrania w Blood Drive jest prosta – nie jest.”
    “Od razu zaznaczę też, że nie grałem w poprzednie części i nie oglądałem anime oraz nie czytałem mangi (obie adaptacja podobno są niskich lotów), ale w ogóle nie czułem, że mnie wiele ominęło.”
    “W czwartym rozdziale poziom wkurzenia na gameplay wzrósł już do takiego poziomu, że rzuciłem siarczystego bluzga i wyłączyłem aplikację z grą… ”
    Innymi slowy “nie znam sie ale sie wypowiem”
    10/10 recenzja. Podbijcie poziom i kolejna zrobcie z dema albo lets playa. Nic dziwnego, ze was nikt nie czyta.

    • Quithe pisze:

      Fajnie tak powyrywać z kontekstu, nie? 🙂
      IMO, znacznie lepszym wykorzystaniem tych wszystkich znaków, które wklepałeś w komentarz, byłoby podanie, co Ty sądzisz o grze i dlaczego według Ciebie jest warta uwagi.

      • Rollers pisze:

        Ale ma racje. Recenzowanie Blood Drive bez znajomości chociaż jedynki mija się z wszelkim celem 😉 Gra bezpośrednio kontynuuje wydarzenia z pierwszego CP.

        • Quithe pisze:

          Gra mnie wprowadziła do tego, co się działo i ocena fabuły jest wysoka, gdybyście nie zauważyli. Gameplay jest do bani i jak dla mnie wszystko zepsuł. Pod rozgrywkę muszę znać te poprzednie części? Gdybym w nie grał, to Blood Drive automatycznie byłoby najlepszą grą na Vicie?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *