BlazBlue Continuum Shift Extend

Dzisiaj cofniemy się do początku roku 2012, konkretnie do lutego. Hm, czyli wychodzi nam premiera Vity w Europie… W takim razie zajmiemy się jednym ze startowych tytułów na naszego ulubionego handhelda, czyli BlazBlue Continuum Shift Extend!

Napisał: Quithe

Jedna rzecz, która nie kojarzy się z bijatykami, to rozwinięta fabuła (dobra czasami bywa, ale najczęściej jest króciutka). To, co wyróżnia BlazBlue na tle innych kopanin, to właśnie przedstawiona historia. Twórcy stworzyli tak obszerny świat, że mają ogromne pole do popisu przy tworzeniu ciekawych wydarzeń. Bardzo interesującym aspektem tej kreacji jest też wprowadzenie przeróżnych elementów, które często kłócą się ze sobą, ale odpowiednio złożone potrafią dać interesujące efekty. Mam tu na myśli kombinację postapokaliptycznego świata, innych wymiarów, potężnych demonów, nowoczesnej technologii, cyborgów, magii, tajemniczych artefaktów, efektach zabawy genetyką i próbach przetrwania w tym masakrycznym combo przez, zdawałoby się, zwykłych i już na pierwszy rzut oka niezwykłych ludzi i nie tylko. W tym momencie przyznam szczerze, że podchodzę do napisania części fabularnej gry w dziewięć miesięcy po zaliczeniu całego, rozbudowanego scenariusza Continuum Shift Extend. Niestety to nie ciąża, więc po takim czasie nawet nie będę próbował wypchnąć z siebie pełnego opisu historii. Ale przytoczę za to kilka pomocnych informacji. „Story Mode” zostało przedstawione w formie visual novel. Na początek dobrze jest przejść scenariusz „Calamity Trigger”, który był zawarty w poprzedniej grze z tej serii. Wprowadza w poprzednie wydarzenia i przygotowuje na to, co nastąpi dalej. Potem przychodzi pora na prolog – „Continuum Shift” – następnie danie główne składające się z 18 posiłków skupionych wokół konkretnych postaci z gry i ostatecznie na deser prawdziwe zakończenie oraz dwa dodatki. Wszystko to zajmuje dobrych kilkanaście godzin, bo w każdym z rozdziałów wojowników są trzy typy zakończenia – właściwe, złe i humorystyczne. Naturalnie wszystko to zazębia się w trakcie popychania scenariusza i ostatecznie daje pełną, zagmatwaną i bardzo wciągającą całość. Generalnie, jeżeli lubicie visual novele i totalny misz-masz elementów składających się na świat przedstawiony, ale bijatyki niespecjalnie Wam podchodzą, to chociażby dla trybu „Story” możecie zapoznać się z tą pozycją. Myślę, że nie pożałujecie. Swoją drogą, dodatkowe trzy grosze do historii postaci wprowadza tryb „Arcade”. Oczywiście pod względem rozwinięcia ma się nijak do głównego dania fabularnego, ale wciąż cieszy jako dodatek.

bb1

Pora opisać to, co w kopaninach najważniejsze, czyli walkę samą w sobie. Do dyspozycji otrzymamy 19 postaci o przeróżnych zdolnościach i parametrach. Jak to zwykle bywa, niektórzy wojownicy są szybsi, ale słabsi, inni wolni, ale o większej sile ataku. Oczywiście nie brakuje też dystansowców i preferujących walkę w zwarciu. Różnorodność bohaterów jest spora i bez problemu każdy znajdzie kogoś dla siebie. Poza standardowymi podstawowymi ciosami możemy też używać różnych kombinacji do combosów i ataków specjalnych. Deserem są jednak dwa typy ataków kończących, które są naprawdę potężne i efektowne, a do ich wykonania należy mieć pełny pasek mocy. Wszystko to brzmi zachęcająco, ale jak to bywa przy tym gatunku, a już szczególnie w japońskich grach 2D, problem może stanowić egzekucja tego wszystkiego. I rzeczywiście, BlazBlue nie należy do najprostszych pozycji tego typu. Domyślny układ przycisków został nazwany układem technicznym i dzieli się na atak słaby, średni, mocny i drive. Wykonywanie ciosów w tym układzie jest o tyle trudne, że wymaga naprawdę dobrego opanowania d-pada lub analoga, bo sporo lepszych ciosów trzeba wykonać przy większym wywijaniu lewym kciukiem. Oczywiście do pakietu dochodzi jeszcze dobra pamięć do kombinacji i kojarzenie, w jakich warunkach należy wyprowadzać dane ataki (np. będąc bliżej przeciwnika, w powietrzu itp.). Na szczęście istnieje też opcja ułatwiająca życiem niedojdom takim jak ja, czyli układ stylowy. Cztery wcześniej wymienione przyciski zostały zmieszczone w dwóch (ale dwa pozostałe też się wykorzystuje), a gra, w zależności od sytuacji, sama dokonuje niezbędnych wyborów, czyli dobiera ataki. O wiele prościej w tym układzie jest też wyprowadzić specjale (pod ten styl nie ma listy ciosów, ale łatwo wyłapać, co i jak się wykonuje) oraz finishery. Nie jest to może pro, ale sprawdza się i jeżeli popracuje się nad tym układem, można sprawić wrażenie, że wie się, co się robi, a nie tylko bezmyślnie klepie w klawisze! W każdym razie, czy to w układzie technicznym, czy stylowym, walka daje sporo frajdy i wymaga od gracza zwinności i pomyślunku, już nie wspominając o dodatkowych utrudnieniach, jakie daje zwiększanie poziomu trudności.

bb2

Napisał: Szponix

Po uruchomieniu produkcji zostaniemy wciągnięci w jedno z najbardziej rozbudowanych menu w grach. Zobaczymy aż szesnaście pozycji, wśród których znajdziemy podstawowe, takie jak wyjście z gry, samouczek czy opcje, jak również te przenoszące do gameplay’u. Pierwszym trybem zabawy jest „Arcade”, gdzie możemy wybrać jednego z czternastu bohaterów i poznać jego historię, likwidując po drodze dziesięciu potężnych oponentów. Drugim trybem jest „Versus”, gdzie stoczymy zwykłą potyczkę z przeciwnikiem. Kolejny zapewne spodoba się wszystkim fanom masterowania, gdyż celem w „Score Attack” jest, jak sama nazwa wskazuje, nabicie jak najwyższego wyniku, a następnie wysłanie go do sieciowych rankingów. Bardzo podobnie wygląda „Unlimitedmars”, gdzie również walczymy o najwyższy wynik, ale z wyjątkowo inteligentnymi oponentami. Na szóstym miejscu znajdziemy trening, który w przeciwieństwie do samouczka nastawiony jest na naukę zaawansowanych ciosów. Jeśli przetestujemy wszystkie te tryby, następnym miejscem do udania się jest sala wyzwań. Tu znajdziemy 15 wymagających misji polegających na wykonaniu szeregu konkretnych ciosów, zadając je zgodnie z listą i powtarzając wszystko od początku w przypadku pomyłki. O zgrozo!

bb3

Na siódmym miejscu w głównym menu znajdziemy „Abyss”, w którym przyjdzie nam zmierzyć się z falą przeciwników. To nowy tryb, który po raz pierwszy pojawił się w BlazBlue Continuum Shift II oraz Extend, dlatego też zatrzymajmy się przy nim na moment. Zabawa polega na unicestwianiu kolejnych przeciwników pojawiających się na kolejnych piętrach, zbieraniu za to pieniędzy i wydawaniu ich w sklepie pomiędzy walkami. Im dalej zajdziemy, tym lepsze nagrody (więcej pieniędzy, punktów) zdobędziemy. Warto jednak pamiętać, że gdy zginiemy, cały zdobyty tu dobytek przepadnie, a my wyjdziemy z Otchłani z pustymi rękami. Co dwudziesty poziom natkniemy się na potężnego bossa, po zlikwidowaniu którego pojawią się cztery nagrody, z których w sposób losowy otrzymamy jedną – zdolność specjalna, jakaś konkretna nagroda (np. złoto), wejście kilka pięter wyżej lub „nagroda” negatywna – zejście kilka pięter w dół. Po przejściu stu pięter, poziom trudności z łatwego zmieni się na wyższy. Po przejściu 500 piętra poziom winduje na wysoki, a gdy przekroczymy 999 piętro, stoczymy najtrudniejsze walki. Maksymalne piętro to 99999, co oznacza, że tylko kilku najwytrwalszych graczy będzie w stanie do niego dotrzeć. Tryb „Abyss” to bez wątpienia jedna z ciekawszych i trudniejszych form rozgrywki w BlazBlue Continuum Shift EXTEND.

bb4

Wracając jednak do naszego rozbudowanego menu, warto wspomnieć, że na 9 miejscu plasuje się „Story”, czyli nic innego, jak coraz trudniejsze potyczki urozmaicone o rozbudowany wątek fabularny. Kolejne miejsce zajmuje galeria, gdzie za wygrane pojedynki i spełnienie określonych celów odblokujemy arty i klipy muzyczne. Ostatnie opcje dotyczą trybów Ad-Hoc oraz multiplayer, czego raczej opisywać nie musimy. Na niemal ostatnim miejscu, zaraz nad wyjściem z gry i opcjami, znajduje się odnośnik do PS Store, gdzie możemy nabyć dodatki specjalne. Niestety jest to chyba tylko relikt japońskiej wersji, bo w Europie żadnych DLC kupić nie można (a już na pewno nie w Polsce).

bb5

Oprawę wizualną można potraktować mianem sterylnej, ładnej, wygładzonej. Graficy zrobili kawał dobrej roboty, projektując dwuwymiarowych bohaterów, przepiękne arty pojawiające się w tle podczas dialogów i tła 2.5D wykorzystywane podczas pojedynków. Nadają one głębi i tworzą wspaniały klimat. W przeciwieństwie do Mortal Kombat czy Injustice, nie znajdziemy tu elementów otoczenia, które moglibyśmy wykorzystać do spowolnienia czy zranienia przeciwników, ale spoglądając na listę ciosów i combosów, nie są one wymagane. Istotne jest, że gra trzyma stabilną ilość klatek na sekundę, nic się nie przycina, nawet przy wyjątkowo efektywnych (i efektownych) combosach. Twórcy zadbali również o takie niuanse, jak zmiana ramki dialogowej czy kolorów stroju podczas wybierania bohatera.

Ciężko się również przyczepić do udźwiękowienia. Podczas dialogów przygrywa spokojna nuta, zwiększając dynamikę, gdy coś istotnego zaczyna się dziać. Przy walkach mamy już tylko skoczne, rytmiczne, wręcz hardbassowe utwory, których pełnię smaku wyciągniemy dopiero przy użyciu porządnych słuchawek. Kolejne ciosy i combosy wywołują odpowiednie dźwięki, uzupełniając tło dźwiękowe, choć przy dłuższych sesjach mogą zacząć się nudzić.

bb6


OPINIE


Szponix:

BlazBlue Continuum Shift EXTEND to bez wątpienia jedna z najbardziej rozbudowanych gier na PS Vita. Do wyboru mamy tu ogrom różnych trybów, poczynając od samouczków i treningu, przechodząc przez wielowątkową, bardzo rozbudowaną historię, na Otchłani czy Wyzwaniach kończąc. To z pewnością gra na wiele długich wieczorów, nawet jeśli ograniczymy się wyłącznie do podstawowych elementów zabawy, olewając wszelkie zbieractwo czy masterowanie. Recenzowana gra to też jedna z tych bijatyk, gdzie losowe wciskanie przycisków sprowadzi się do szybkiego oklepu, ale to my jesteśmy jego odbiorcą. To nie Mortal Kombat, gdzie wystarczyło wciskać szybko odpowiednie przyciski, by radzić sobie z przeciwnikami nawet na wyższych poziomach trudności. To BlazBlue, gdzie znajomość podstawowych combosów nie wystarczy do ubicia średniozaawansowanego przeciwnika, nie wspominając już o trybie multiplayer, gdzie staniemy w szranki z prawdziwymi graczami. O ile za tego typu bijatykami nie przepadam (wolę jednak wciskać losowe przyciski :P), o tyle przy BlazBlue bawiłem się tak dobrze, że postanowiłem wspomóc pisanie recenzji. Ta gra przemówi do wszystkich, nie tylko fanów mordolejek, więc wszystkim ją serdecznie polecam.

Fabuła: 8/10
Grafika: 8,5/10
Udźwiękowienie: 8,5/10
Gameplay: 8/10

OGÓLNA: 8/10


Quithe:

W BlazBlue chciałem zagrać od dłuższego czasu, i chociaż miałem je pod ręką, jakoś nie było kiedy. Ale gdy już się udało, to o mamo, jak dobrze mi się grało. Wątek fabularny pochłonął mnie całkowicie, zaliczyłem w nim wszystko, co było do zaliczenia i chciałem więcej (potem sięgnąłem po XBlaze Code: Embryo, jedzie do mnie XBlaze Lost Memories i gdy tylko wydębię od Szpona pudło, odpalę następne Blaz). Po prostu konstrukcja świata, wielowątkowość i spora gamma przeróżnych charakterów sprawiły, że chyba zacznę się określać fanem tego uniwersum. Co do walki, jak już wspomniałem, czułem się jak niedojda przy układzie technicznym. Całe szczęście, że układ stylowy, mimo znacznego ułatwienia w prowadzeniu postaci, nie sprawił, że zacząłem uważać się za idiotę. Dzięki temu mogłem cieszyć się grą w innych trybach (choć oczywiście bez szaleństw i wymiatania) i miło spędzić kilka dodatkowych godzin. Co ciekawe, BlazBlue jest pierwszą grą, w której odkrywanie galerii sprawiło mi masę frajdy. Serio, liczba dostępnych artów, w tym także fanowskich, jest ogromna! Są przedstawione na nich wszystkie postaci, czasem w zaskakujących sytuacjach i naprawdę chce się zdobywać lokalną walutę, by to wszystko odkrywać. Co do AV, Szpon wszystko odpowiednio opisał. Od siebie dodam tylko, że audio wydaje się nie być najwyższej jakości, jakby zrzucono mu jakość, żeby zmieścić się w limicie danych. Ale jest to detal i możliwe, że część graczy nawet tego nie wychwyci. Cóż, nie pozostaje mi nic innego, niż polecić tę grę wszystkim wielbicielom kopanin. Dodatkowo, osoby, które lubią visual novel, również będą zadowolone, nawet gdy grę wezmą tylko dla fabuły.

Fabuła: 8,8/10
Grafika: 8/10
Udźwiękowienie: 8,5/10
Gameplay: 9/10

OGÓLNA: 8,5/10


Fabuła: 8,4/10
Grafika: 8,3/10
Udźwiękowienie: 8,5/10
Gameplay: 8,5/10

OGÓLNA: 8,3/10


Producent: Arc System Works
Wydawca: PQube (EU), Aksys Games (NA)
Data wydania: 24 lutego 2012 r.
Dystrybucja: fizyczna i cyfrowa
Waga: 3,3 GB
Cena: 99 PLN

Możesz również polubić…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *