Wynocha z mojego trawnika!

Na Vicie niejednokrotnie mieliśmy okazję zagrać w pozycje z gatunku tower defence. Jednak tym, co najbardziej wyróżnia Wynocha z mojego trawnika!, jest cena.  Z PS Store możemy pobrać go za darmo, ponieważ działa w modelu Free 2 Play. Dodatkowo, dla studia Digital Leisure jest to debiut, jeśli chodzi o stworzenie gry na PlayStation Vita. W związku z tym postanowiliśmy poinformować Was tą recenzją, czy warto spędzić trochę czasu ze starym Murray’em.

Pewnego popołudnia pokojowo nastawieni kosmici obudzili 78-letniego Murray’a Mendelsona. Nie spodziewali się jednak zupełnego braku gościny. Staruszek powitał ich z muszkietem w ręce i kazał spieprzać ze swojego trawnika, niczym Clint Eastwood w „Gran Torino”. Reszta potoczyła się już sama. Niezadowoleni obcy postanawiają przypuścić szturm na dom, lecz Murray dzielnie odpiera każdą kolejną wrogą falę. W ten oto sposób wita nas recenzowana produkcja. Na tym też kończy się tło fabularne pozycje. Ambicji w nim więc niewiele, ale ze względu na gatunek, można przymknąć na to oko.

1

Do eliminacji poczwar posłużą nam trzy bronie. Pierwszą z nich jest dalekosiężny muszkiet, który otrzymujemy już na samym początku gry. Szybkie przeładowywanie sprawia, że jest to broń najbardziej optymalna. Natomiast, gdy zbierzemy odpowiednią liczbę monet pozostawionych po poległych najeźdźcach, będziemy mogli nabyć drugą broń, którą jest shotgun „Icarus 73”. Wprawdzie ma on bardzo mały zasięg, ale nadrabia dużą siłą ognia, dzięki czemu idealnie nadaje się do dobijania grup przeciwników. Ostatnim narzędziem zagłady jest ray gun – laserowy pistolet, który wcześniej był własnością kosmitów. Ta broń wyeliminuje całą kolumnę istot, która znajdzie się na linii strzału. Tak potężne narzędzie musi mieć jednak poważną wadę, a jest nią długi czas ładowania przed każdym strzałem.

Zakupów dokonujemy w Zbrojowni, gdzie, oprócz narzędzi niebieskiej zagłady, znajdziemy również możliwość usprawnienia naszego tarasu (więcej kosmitów będziemy mogli przepuścić, nim zginiemy) oraz specjalne power-upy, dzięki którym nasze zmagania będą minimalnie łatwiejsze.

Spośród bonusów do dyspozycji otrzymujemy typowy spowalniacz czasu, falę dźwiękową, która likwiduje wszystkich kosmitów na mapie, a także furię zwiększającą zadawane obrażenia. Zakupy realizujemy, wydając tzw. „kule”, które, jak wcześniej wspomniano, zdobywamy za zabijanie oponentów. Im trudniejszy przeciwnik, tym więcej waluty wpadnie do naszej sakwy. Możemy również skorzystać z mikropłatności i za prawdziwe pieniądze nabyć nieco kul.

Ponieważ każdą broń oraz naszą bazę możemy dodatkowo ulepszać, trzeba wydać ogromne ilości kul. Co więcej, poziom trudności został tak opracowany, że nie zajdziemy zbyt daleko bez usprawnień. Tym samym graczy czeka spore grindowanie, które przełoży się nawet na setki powtórzeń tych samych leveli. A ponieważ problemy zaczynają się już w okolicy 6 czy 7 poziomu, zostaje to albo zakupy w PSS. Jedynym ułatwieniem jest automatyczny zapis, który odbywa się raz na pięć poziomów. Tym samym, gdy już uda nam się posunąć do przodu, nie trzeba zaczynać gry od początku, a więc i nudzić się na łatwiejszych planszach.

2

Oprócz kul, każdy zlikwidowany oponent da nam punkty. Możemy też zwiększać ich liczbę, podnosząc nawet dziesięciokrotnie ich mnożnik, dzięki zachowaniu ciągłości celnych strzałów. Jednakże najmniejsza pomyłka skutkuje jego wyzerowaniem, dlatego przy większych wyzwaniach trudno utrzymać takie podbicie. Może to i lepiej, ponieważ zaimplementowane w grze sieciowe rankingi w ogóle nie działają. W menu głównym znajduje się tabela z wynikami, w której widnieje wyłącznie nasz nick z PSN. Problem z wpisaniem do sieci pojawia się również w Zbrojowni, gdy klikamy ikonę PS Store (w celu nabycia dodatkowych kul za realne pieniądze). Wówczas wyskakuje jedynie informacja, aby wpisać się do PSN, po czym nic się nie dzieje.

W Wynocha z mojego trawnika! poruszamy się jedynie w lewo i prawo, aby ustawić się naprzeciw nadchodzącym kosmitom. Grać możemy zarówno dzięki ekranowi dotykowemu (bardzo niekomfortowy sposób), jak i z użyciem gałki czy D-Pada oraz klawiszy geometrycznych. Tym samym gra ta jest kolejnym przykładem na to, jak fizyczne sterowanie potrafi umilić rozgrywkę, znacznie zwiększając jej komfort.


Oprawa wizualna tytułu przedstawia średni poziom. Co prawda nikt w takiej grze nie oczekuje grafiki rodem z najlepszych gier AAA, ale z drugiej strony widywaliśmy już ładniejsze darmówki. Kreskówkowy styl zastosowany w Trawniku pasuje do koncepcji, jednak jego wykonanie nie powala na kolana. Projekty kosmitów wyglądają nieźle, ale brakuje im zróżnicowania. Widzimy więc tylko zwykłego niebieskiego ufoludka, tę samą poczwarę z plecakiem odrzutowym, wyrośniętego mięśniaka oraz kierowcę pojazdu. Kolejne poziomy wprowadzają jedynie małe zmiany, jak np. lepszy plecak odrzutowy czy zbroję na oponentach. Cztery typy kosmitów (oraz ich „rozszerzone” wersje) to zdecydowanie zbyt mało, by nie odczuwać znużenia wraz z  kolejnymi falami.

Również statyczna okolica szybko się nudzi. Rozgrywka odbywa się w ogródku Murray’a, obok którego znajduje się rower oraz auto sąsiada. Naprzeciwko, co jakiś czas, przejeżdżają samochody. To zdecydowanie zbyt mało, by w pełni cieszyć się tłem. A wystarczyłyby lekkie zmiany co kilka poziomów, jak np. inne obiekty na sąsiedniej parceli czy większe oznaki najazdu kosmitów (pożary, panika ludzi etc. Przy takiej prostocie i niezbyt dużej ilość treści gracz zastanawia się, dlaczego w większości przypadków poziomy tak długo się wczytują.

Jeśli chodzi o udźwiękowienie, trzeba przyznać, że twórcy się nie postarali. Przez całą grę przygrywa nam jeden, spokojny utwór, który już przy dziesiątym poziomie zaczyna męczyć. Odgłosy pistoletów są standardowe, ale również nie powalają. Sami kosmici nie wydają żadnych dźwięków, poza sygnałem teleportacji do naszego ogródka. Nie ma co owijać w bawełnę, audio jest słabe.

Na koniec warto wspomnieć o polskich napisach, które zdecydowanie przemawiają na korzyść produkcji. Poza takimi oczywistymi aspektami, jak informacje w Zbrojowni czy opcjach, przetłumaczone zostały również wskazówki, które niestety sprawiają wrażenie dodanych na siłę. Bo o ile przypomnienie o sterowaniu czy zaletach broni można uznać za istotne, o tyle już zdania w stylu „Nic nie ginie, dopóki twoja mama umie to znaleźć”, „Kujon to nie tylko 4-literowe słowo, to też sześciocyfrowa wypłata”, „Nie jestem pewien czy czytasz tę wskazówkę, ponieważ potrzebujesz pomocy czy dlatego, że jest coś do przeczytania” czy „Nic nie wyraża żalu tak jak adres e-mailowy, który utworzyłeś jako dziecko”. Dodatek ten nie jest ani śmieszny, ani potrzebny. Zapewne założeniem Digital Leisure było rozbawić nas podczas oczekiwania na załadowanie planszy, tak jak miało to miejsce chociażby w Lemmings Touch, jednak nie udało im się tego dokonać. A szkoda, bo potencjał był. Wciąż jednak twórcom należą się oklaski za polską wersję językową, którą nieczęsto spotykamy, zwłaszcza w pozycjach niezależnych.

3

Napisał: Szponix

Wynocha z mojego trawnika! to dość ciekawa produkcja dla fanów gier tower defence. Jednak pod warunkiem, że albo jesteśmy bogaci i możemy pozwolić sobie na mikropłatności, albo lubimy wielogodzinne grindy umożliwiające zbieranie ogromnych ilości monet, bez których nie zajdziemy zbyt daleko. Bez wątpienia gra pozwala się odprężyć i daje sporą frajdę, ale raczej tylko na początku. Gdy w końcu dotarłem do 15 poziomu, miałem dość z dwóch powodów. Pierwszym było bardzo długie powtarzanie schematycznych poziomów w celu zebrania kul, drugim brak zróżnicowania przeciwników i grafiki. Dodatkową wadą były niedziałające rankingi sieciowe, których brak może zniechęcić sporą część graczy.

Ze względu na to, że recenzowany tytuł to pozycja F2P, warto go sprawdzić. Nim dopadło mnie zniechęcenie, spędziłem przy nim kilka godzin, których nie żałuję. Niemniej jednak warto wiedzieć, że gra nie jest idealna i może prędzej czy później skutecznie do siebie zniechęcić.

Grafika: 5/10
Audio: 3/10
Gameplay: 6/10

Ogólna: 5/10


Napisał: Emkiusz
Wynocha z mojego trawnika! powinno się raczej nazywać „Wynocha z mojej Vity!”. Pomysł na grę
był dobry, wykonanie już nie. Dostaliśmy typową darmówkę, w której granie bez użycia zawartości
portfela sprawia tyle frajdy, co szukanie igły w stogu siana. Niby się da, ale z wykrywaczem metali
byłoby dużo szybciej. Używając muszkietu ,nie ma szans na dotrwanie do 20 fali, a zarabianie na
inne bronie trochę trwa. Twórcy Get of My Lawn! chcieli chyba stworzyć swoje własne Plants vs.
Zombies
, ale zapomnieli, że tamten tytuł był o wiele bardziej różnorodny i rozbudowany. Oprawa
graficzna jest nijaka i mogłaby śmiało być wyświetlana na starszej siostrze Vity (PSP). Jeśli o
udźwiękowienie chodzi, słyszałem, że jakieś jest, ale nie zostawiło żadnego śladu w mojej
głowie, nawet jakiejkolwiek rysy, więc przynajmniej nie przeszkadzało. Najgorsze jest jednak to,
że nie ma żadnej zachęty, aby brnąć przez grę dalej. Brakuje tu „tego czegoś”, jakichś
charakterystycznych elementów. Dobrze będziecie się z tą produkcją bawić chyba tylko wtedy, jeśli na koncie macie siedmiocyfrową kwotę i nie boicie się jej uszczuplić. Zawsze możecie sprawdzić tę grę na własnej skórze, bo Wynocha z mojego trawnika! jest grą free­ to ­play, i zajmuje około 550 MB.
Pamiętajcie jednak, że was ostrzegałem.

Grafika: 4/10
Audio: 5/10
Gameplay: 3/10

Ogólna: 4/10


Napisał: mp291193
Wynocha z mojego trawnika to z pewnością przystępny tytuł dla każdego posiadacza Vity. Intuicyjne sterowanie, prosty cel rozgrywki i przejrzysty gameplay to pierwsze wrażenia, jakie stwarza ta produkcja. Niewątpliwie jednak poziom trudności rośnie wraz z postępami.
W grze spotkamy niemile widzianych gości na naszym przydomowym trawniku. Jako że prośby nie wystarczą, aby wynieśli się z nieswojego terenu, w ruch musi pójść argument palny – broń. Mamy jej kilka rodzajów, i każdy posiada ulepszenia, które możemy kupować za walutę zarobioną podczas ubijania kolejnych hord wrogów.
Każdy poziom składa się z pięciu fal przeciwników, a poziomów jest więcej niż dwadzieścia. Pierwsze nie są zbyt wymagające, więc twórcy pozwolili graczowi zaczynać rozgrywkę od wyboru poziomu numer 1, 5, 10 lub 15, jeśli wcześnie do niego dotarliśmy.
Warto wspomnieć o mnogości gatunków napotykanych przeciwników. Różni oponenci wymagają różnej taktyki, co w tę z pozoru płytką zręcznościówkę wplata elementy taktyczne. Produkcja przypomina  Plants vs Zombies i oparta jest na podobnych mechanizmach.
Jednym z najważniejszych elementów gry, jeśli nie kluczowym, jest grywalność. Ta jest tutaj, bez dyskusji, co najmniej wysoka. Motywacja do pokonania wcześniejszego osobistego rekordu sprawia, że konsola nie ma zbyt wiele wolnego. Gra jest darmowa, więc na pytanie, czy warto poświęcić jej trochę czasu, choćby na sprawdzenie, odpowiedź brzmi „tak”.

Grafika:            8/10
Audio:              7/10
Gameplay:        9/10

Ogólna:             8/10


Napisał: Draco
Gra Wynocha z mojego trawnika! jest średniakiem, który idealnie sprawdza się podczas przerw między większymi tytułami, ale nie nadaje się na dłuższe sesje przez wielką monotonnię. Cały czas walczymy z kilkoma typami przeciwników, którzy mają co najwyżej inną zbroję. Okropne dźwięki znacząco utrudniają granie, a jeden zapętlony utwór muzyczny szybko się nudzi. Gry nie ratują także rodzaje broni – są tylko trzy, ale da się je ulepszać tylko pod względem siły. Wspominałem już o mikropłatnościach, bez których musimy godzinami grindować, by zdobyć wirtualne monety? Tytuł ratuje grywalność, która jest całkiem wciągająca, ale inne elementy znacząco utrudniają rozgrywkę. Właśnie dlatego produkcja nadaje się tylko na krótkie posiedzenia między innymi grami. Gra jest dodatkowo spolonizowana, mimo że lokalizacji tu nie potrzeba. Ale to miły gest, ponieważ mała ilość gier na PS Vita takową posiada. Tytuł warto sprawdzić, zważywszy na to, że jest darmowy, ale nie spodziewajcie się na świetnej grę, bo się zawiedziecie. Nie jest to pozycja z najwyższej półki, ale dobry średniak.

Grafika: 4/10
Audio: 2/10
Gameplay: 6/10

Ogólna: 5/10


Plusy:

  • Początkowo wciągająca rozgrywka
  • Ciekawe bronie oraz power-up’y
  • Polska wersja językowa

Minusy:

  • Niedziałające rankingi
  • Zbyt duża konieczność powtarzania poziomów
  • Słabe udźwiękowienie
  • Małe zróżnicowanie

Grafika: 5.3
Audio: 4.3
Gameplay: 6

OGÓLNA: 5.5/10


Producent: Digital Leisure Inc.
Wydawca: Digital Leisure Inc.
Lokalizacja: tak
Tytuł oryginalny: Get Off My Lawn!
Data wydania: 11.12.2014 r.
Dystrybucja: cyfrowa
Waga: 520 MB
Cena: bezpłatna

Możesz również polubić…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *