Garou: Mark of Wolves

SNK Playmore uszczęśliwia nas kolejnymi portami swoich klasycznych tytułów. Jednym z ostatnich z nich jest Garou: Mark of Wolves, czyli kopanina 2D z 1999 roku podlegająca pod cykl Fatal Fury.

Poprzednie dwie pozycje od tej firmy przypadły mi do opisania. Zarówno Metal Slug 3, jak i The Last Blade 2 nie dostały super ocen. Gry są jak najbardziej w porządku, ale w vitowych portach nie dawały jakiejś specjalnej satysfakcji z ogrywania, przynajmniej w zabawie solo i z wielostopniową regulacją poziomu trudności. Garou wydaje mi się jednak ciekawsze. Powodem na pewno nie jest fabuła, która jest tylko śmieciowym zapychaczem z daremnymi tekstami. Natomiast grafika, podobnie jak w pozostałych dwóch tytułach jest bardzo dobra. Pikselowata oprawa nadal robi wrażenie i spokojnie wytrzymuje próbę czasu. Postaci są detaliczne, ataki efektowne, a tła przyjemne. W porównaniu do TLB2, o wiele lepiej wypada audio, tym razem można go słuchać bez irytacji, a niektóre kawałki naprawdę wpadają w ucho.

garou 1

Pojedynki możemy toczyć 14 postaciami, z czego 12 to „uczestnicy, a dwie to bossy, do których także mamy dostęp od razu, ale trzeba wyjść znacznikiem poza ekran, żeby ich podświetlić. Naturalnie każdy zawodnik reprezentuje inny styl walki, tym razem wręcz, więc każdy bez problemu znajdzie kogoś dla siebie. W porównaniu do TLB2, Garou sprawia wrażenie szybszego, co może być spowodowane właśnie brakiem broni. Na pewno dzięki temu potyczki trwają trochę dłużej, ponieważ ataki nie zabierają aż tyle paska życia. Samo sterowanie i wykonywanie ataków specjalnych również wchodziło lepiej niż w poprzedniej produkcji. Większość mocniejszych ciosów wykonuje się według tego samego schematu, więc łatwiej je sprawdzić u wszystkich i bawić się w ciemno, szczególnie przy grze w dwie osoby. Poza atakami normalnymi, możemy jeszcze wykonać cios specjalny, do którego trzeba naładować specjalny pasek. W grze został zaimplementowane systemy Tactical Offense Position, który jest powiązany z paskiem życia, tym samym, gdy wybieramy postać, możemy ustawić porcję życia w jednym z trzech miejsc. Gdy podczas walki nasze zdrowie znajdzie się w tym polu, dostaniemy kilka benefitów, np. szybsze ładowanie paska czy silniejsze ataki. Poza tym systemem są jeszcze trzy i każdy dodaje różne opcje, które mają zadziałać na naszą korzyść, ale prawda jest taka, że wykorzystają to wszystko tylko gatunkowi wymiatacze, więc nie będę się o nich rozpisywał.

garou 2

Jeśli chodzi o formy zabawy, standardowo mamy do dyspozycji tryb fabularny. Tam czeka na nas osiem walk, jednak ostatnia nie jest toczona z finałowym przeciwnikiem. Aby do niego podejść, trzeba wszystkie poprzednie wygrać od razu, czyli nie można przegrać i użyć „kontynuuj”. Naturalnie każdy boss w grach SNK jest ciężki, więc łatwo nie będzie. Poza „fabułą” dostępna jest tylko jedna inna opcja – „Survival”, ale tym razem ma ciekawszą formę. Przede wszystkim musimy pokonać wszystkie 14 postaci, aby go ukończyć, poza tym w trakcie walk otrzymujemy power upy do czasu, paska życia i paska ataku specjalnego. W grze dostępny jest jeszcze tryb do ćwiczeń, co jest standardem, oraz opcje online. Online to oczywiście gra we dwóch (raz się z kimś połączyłem, ale lag był okrutny…), a także rankingi sieciowe.

garou 3

Graou jest produkcją przyjaźniejszą niż The Last Blade 2 i gdyby przyszło Wam wybierać, radziłbym najpierw zainteresować się tą pierwszą. Jednak i w tym przypadku musicie być gotowi na zmierzenie się z czymś trudniejszym, bo nawet granie na niższej trudności nie gwarantuje, że uda Wam się dotrzeć do finałowego bossa. Gra za to powinna sprawdzić się w graniu z drugą osobą, nawet gdy podejdzie się do niej w ciemno. Pełną ceną, czyli 63 PLN, mogą dać tylko wielbiciele kopanin, szczególnie tych starszych. Pozostałym radzę, mimo wszystko, poczekać na porządniejszą obniżkę.


Ocena: 7/10


Producent: SNK PLAYMORE, Code Mystics
Wydawca: SNK PLAYMORE
Data wydania: 3 grudnia 2016 r.
Dystrybucja: cyfrowa
Funkcje crossowe: -buy, -play i -save z PS4
Waga: 166 MB
Cena: 63 PLN

garou 4

Możesz również polubić…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *