Scintillatron 4096

„Scyntylacja – zjawisko powstawania błysku świetlnego w wyniku przechodzenia promieniowania jonizującego przez niektóre substancje.”

Taaak… Na szczęście gra nie jest o fizyce czy innej chemii, ale twórcy zbudowali swój tytuł na bazie tego terminu, ponieważ celem jest rozbijanie cząsteczek. Robimy to bez żadnej fabuły, po prostu zostajemy wrzuceni na planszę, gdzie kręcą się kuleczki w dwóch kolorach. Oczywiście trzeba je zestrzeliwać, ale, uwaga, w ciągu według barwy. Dzięki temu będziemy budowali combo, które bardzo mocno wpłynie na wynik końcowy. Tak więc, dla przykładu, najpierw rozwalamy żółte cząsteczki, a potem różowe. Jeśli w trakcie zbijania żółtych zniszczyliśmy różową, to możemy pożegnać się z ładnym wynikiem. Zestrzelenie wszystkich cząstek włączy nam nową falę. Gdy stracimy wszystkie życia (startujemy z dwoma), pojawia się informacja, ile punktów zdobyliśmy i gdzie jesteśmy na rankingu lokalnym i światowym. Z rankingami jest o tyle ciekawie, że nie możemy po prostu wejść w odpowiednie miejsce z nimi w menu; trzeba czekać na ekranie głównym, aż same się pojawią.

Naszą, hm, kapsułę prowadzimy lewym analogiem, a prawym strzelamy. Z racji tego, że cele są dość małe i nieraz zbite w kupę, to potrzebna jest precyzja. W związku z tym można uznać decyzję twórców o ograniczeniu zakresu lufy za dobrą. Pociski wypuszczamy więc tylko zgodnie z kierunkami świata. W przeciwieństwie do większości shoot’em upów gra nie promuje też szybkiego zdejmowania celów. Oczywiście możemy dostać bonus za zmieszczenie się w danym limicie czasu, ale nie jest tak wysoki, jak ze perfekcyjne combo.

Nie mogło też zabraknąć różnego rodzaju ułatwień i utrudnień. Ułatwienia przychodzą w postaci power upów, jak np. szybkostrzelność, unieruchomienie celów itp. Możemy też zebrać dodatkowe życie, jeśli zrobimy idealną falę. Utrudnienia także mają dwie formy. Pierwsza to power downy, w tym obniżenie częstotliwości strzału czy, chyba najgorsza opcja, odwrócenie sterowania. Druga to przeciwnicy, miny i inne tego typu przeszkadzajki. O ile cały system powerów ma sens, tak przeciwnicy są zastanawiający, ponieważ nie dość, że są wytrzymali, to jeszcze liczą się do zakończenia fali. Często więc traci się czas na użeranie się z nimi, zamiast po prostu przejść dalej i ciągnąć zdobywanie punktów.

Oprawa graficzna jest prosta, co należy uznać za plus. Próba trafiania raz za razem bez celownika we właściwe cząstki jest już wystarczająco trudnym zadaniem, by jeszcze miały w tym przeszkadzać jakieś fajerwerki. Ale, żeby nie było, im dalej, tym więcej rzeczy pojawiaj się na ekranie, więc trzeba się cięgle pilnować. Jeśli chodzi o muzykę, to jakieś elektro przygrywa w tle, ale ledwo je słychać. O wiele głośniejsze są efekty dźwiękowe, a te zaczynają irytować swoimi często wysokimi dźwiękami wprost proporcjonalnie do czasu spędzonego z grą.

Scintillatron 4096 jest tym typem produkcji, w którą gra się tylko dla punktów. Po każdej stracie żyć leci się od nowa, by znów spróbować zajść dalej i nabić lepszy wynik. Oczywiście nie ma w tym nic złego, ale przez to gra trafi do ograniczonej grupy odbiorców. Tak więc, jeśli chcecie luźniejszej gierki do postrzelania, to tej bym Wam nie polecił. Natomiast jeśli lubicie podbijać swoje wyniki punktowe i rywalizować w rankingach sieciowych, to już możecie zwrócić uwagę na tę produkcję. Jednak miejcie na uwadze, że rozgrywka nie jest szybka, a zbijanie celów wymaga precyzji i nieraz cierpliwości. Taka jest idea, ale wymusza to też projekt gry, czyli mała kapsuła, która strzela wąskimi pociskami w małe obiekty, który potrafią zbić się w grupę i rozwalić tym combo. Jeśli to właśnie Wasz typ gry, to możecie zaryzykować pełną kwotę. Jeśli jesteście trochę ciekawi, ale nie do końca przekonani, to poczekajcie na promo.

Ocena: 6,5/10 

Serdecznie dziękujemy kFunction
za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego gry

Producent: kFunction
Wydawca: kFunction
Data wydania: 18 grudnia 2018 r.
Dystrybucja: cyfrowa
Waga: 258 MB
Funkcje crossowe: -buy (z PS4)
Cena: 42 PLN