The Deer God

Czy istnieje sprawiedliwość na tym świecie? Okazuje się, że tak, a doświadczył tego pewien myśliwy. Podczas jednego z polowań to on stał się celem, a los zdecydował, że odrodzi się w ciele jelenia i na własne oczy zobaczy, jak to jest być ofiarą bezlitosnych, uzbrojonych po zęby ludzi. Taką oto przygodę przygotowało dla nas studio Crescent Moon Games.

Fabuła nie została jakoś specjalnie nakreślona. Wiadomo w sumie niewiele więcej, niż zostało to opisane we wstępie. Po wypadku myśliwy odradza się jako jeleń i musi przetrwać, radząc sobie w dziczy, w której grasuje niebezpieczna dla niego zwierzyna oraz okrutni myśliwi. W związku z tym również cel rozgrywki nie został z góry określony. Po prostu poruszamy się po losowo generowanym świecie, omijamy niebezpieczeństwa i, dodatkowo, poszukujemy znajdziek czy innych sekretów.

Przetrwanie ułatwią nam ukryte statuetki, dzięki którym posiądziemy specjalne umiejętności, takie jak podwójny skok, specjalne tarcze ochronne czy atak rogami. Dodatkowo, gdzieniegdzie poukrywane są przedmioty, które pomogą nam rozwiązywać łamigłówki i pokonywać kolejne napotkane przeszkody. Przedmioty są oczywiście zużywalne, więc wykorzystanie ich w niewłaściwym miejscu będzie skutkować zablokowaniem drogi do jakiejś specjalnej znajdźki. Od czasu do czasu przyjdzie nam też zdobyć względy samicy czy stanąć oko w oko z uzbrojonym myśliwym, który dwoma jest w stanie nas zabić dwoma strzałami. A skoro już przy śmierci jesteśmy, The Deer God ma ją całkiem nieźle przemyślaną. Posiadamy tylko jedno życie, a to, co stanie się po zgonie, uzależnione jest od naszych dotychczasowych poczynań i karmy. Jeśli więc będziemy wieść dobre, sprawiedliwe życie oraz pomagać bezbronnym i słabszym, jest spora szansa, że odrodzimy się po prostu przy ostatnim punkcie kontrolnym (czasem nawet o godzinę rozgrywki wstecz). Jeśli jednak pastwiliśmy się nad słabszymi, możemy odrodzić się jako… roślina, wtedy szybko zostaniemy pożarci przez jakiegoś królika czy inną roślinożerną „bestię”. Przed złą reinkarnacją możemy się ustrzec, spotykając jakąś ładną samicę i starając się z nią o potomka, wcześniej oczywiście walcząc o jej względy i imponując jej na różne sposoby. Wówczas po śmierci odrodzimy się właśnie jako ten mały jeleń i znów będziemy przeczesywać świat w tej konkretnej zwierzęcej postaci.

Jeśli chodzi o oprawę wizualną, trzeba przyznać, że jest całkiem nieźle. Mocno pikselowa otoczka nadaje ciekawego klimatu, a sprytnie przemyślane zjawiska pogodowe czy oświetlenie tylko go potęgują. Niestety, The Deer God stworzony został w silniku Unity, a jak wiadomo, nie jest on zbyt stabilny nawet na komputerach osobistych, a co dopiero na konsolach. Pomimo pierwszej, dość dużej aktualizacji, gra nadal posiada sporo baboli. Czasem odrodzimy się w zupełnie innej formie, niż powinniśmy i utkniemy w teksturach (wówczas musimy poczekać na śmierć głodową), innym razem (znacznie częstszym) będziemy świadkami horrendalnych spadków animacji, praktycznie do zera. Mimo że są one widoczne przez ułamek sekundy, są tak częste, że naprawdę potrafią zirytować, szczególnie gdy pojawiają się podczas skoku przez to można wpaść jakąś przepaść z kolcami i zginąć… Otoczka dźwiękowa może się podobać, poza tym całkiem nieźle uzupełnia klimat, ale też nie zapadnie na dłużej w pamięci.

Ostatecznie gra jest dość nierówna. Na plus wypadają zróżnicowane zadania, losowo generowane pułapki i postaci oraz elementy przetrwania, co sprawia, że gra naprawdę potrafi wciągnąć. Brak określonego celu i możliwość przeżycia na różne sposoby przyciągają przed ekran konsoli na wiele godzin. Niestety jest też i druga strona medalu, czyli babole techniczne, które odpychają, do tego schematyczne tła szybko się nudzą. Zauważyłem nawet, że platformy bardzo szybko zaczynają się zapętlać, przez co po dwóch godzinach dokładnie wiedziałem, że za parę kroków będzie las, a następnie skała, po której muszę się szybko wspiąć, by trafić do zamrożonej krainy pełnej igloo. I myśliwych. Z racji tego wszystkiego miałem ogromny problem z oceną tej produkcji. Z jednej strony daje ciekawe doświadczenie, z drugiej na pewno nie jest przeznaczona dla każdego. Za pełną cenę polecić mogę The Deer God jedynie maniakom gier survivalowych. Pozostałym radzę poczekać do solidnej promocji. Myślę, że dwadzieścia złotych będzie ceną adekwatną do jakości, oczywiście jeśli z przymrużeniem oka podejdziemy do kwestii spadków animacji.


Plusy:

  • Przyjemny, dość mroczny klimat
  • System dobowy
  • Ciekawy pomysł z reinkarnacją
  • Wiele ukrytych przedmiotów i lokacji

Minusy:

  • Bardzo częste spadki animacji
  • Błędy techniczne
  • Brak trybu współpracy

OGÓLNA: 6/10


Serdecznie dziękujemy Blowfish Studios
za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego gry


Producent: Crescent Moon Games, Blowfish Studios
Wydawca: Blowfish Studios
Data wydania: 25.04.2017 r.
Dystrybucja: cyfrowa
Funkcje crossowe: -buy z PS4
Waga: 180 MB
Cena: 42 PLN

Gra jest także dostępna na Nintendo Switch w cenie 32 PLN.

Możesz również polubić…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *