The Sly Trilogy: Sly 3: Honor Among Thieves

Po sukcesach Sly Raccoon i Sly 2: Band of Thieves wydanie trzeciej części przygód złodziejskiego szopa i spółki było już tylko kwestią czasu. I faktycznie, we wrześniu 2005 roku, dokładnie rok po premierze drugiej części serii, SCE wydało Sly 3: Honor Among Thieves. Tytuł ten był zakończeniem trylogii z kradzieżami w tle oraz  pożegnaniem serii z Playstation 2. Lecz także, jak się dopiero miało okazać, początkiem wieloletniej nieobecności na rynku, co mogło dziwić, ponieważ platformer był bardzo udany. Niemniej jednak Sly wrócił do łask i możemy Wam zaprezentować recenzję ostatniego rozdziału zremasterowanej trylogii.

2014-04-18-180720.jpg

Napisał: Kojin

Akcja Honor Among Thieves zaczyna się dość nietypowo, bo… od końca. Sly w asyście Bentley’a próbuje przedrzeć się przez usianą pułapkami wyspę. Ich celem jest znajdujący się w jej sercu skarbiec zawierający wszystkie najcenniejsze trofea rodu Cooperów. Pech chce, że wyspa obecnie należy do wrogiej naszym bohaterom frakcji. Tym samym Sly i Bentley, pomimo brawurowej akcji, szybko popadają w tarapaty. Wywiązuje się nierówna walka, której finał zapowiada się bardzo nieciekawie dla naszego duetu. W jej kluczowym momencie następuje retrospekcja, która przenosi akcję do urokliwej Wenecji. W mieście kanałów Sly i Bentley próbują odnaleźć Murray’a, który opuścił drużynę po tragicznym wypadku naszego ulubionego żółwia.  W końcu drużyna bez różowego hipopotama nie jest już tak sprawna, jak kiedyś, poza tym tęsknota robi swoje.  Jak nietrudno się domyślić, od tego momentu akcja będzie się tylko zapętlała, a kolejne rozdziały opowieści sukcesywnie zbliżą nas do chwili, gdy Sly wpadnie na trop skarbca Cooperów. Oczywiście po drodze spotkamy również kilku starych znajomych z poprzednich odsłon serii, którzy nie raz  porządnie namieszają.

2014-04-18-180210.jpg

Jeżeli po zapoznaniu się z poprzednimi dwiema odsłonami zastanawiacie się, co nowego zawarli twórcy gry w trzeciej części, niestety nie mam zbyt dobrych wiadomości. Jak już napisałem w poprzedniej recenzji , przeskok pomiędzy Sly Raccoon a Band of Thieves był wyraźnie widoczny, i to niemal na każdej płaszczyźnie, począwszy od gameplay’u, a na oprawie graficznej kończąc. Natomiast różnice pomiędzy „dwójką” i „trójką” to bardziej kosmetyka, czyli subtelne, mało zauważalne detale. Z zupełnie nowych elementów pojawiło się coś na kształt centrum treningowego, w którym możemy przejąć kontrolę nad daną postacią i wykonać kilka mniej lub bardziej skomplikowanych zadań, przy okazji zapoznając się ze sterowaniem oraz dostępnymi dla danej postaci akcjami. W kwestii zakresu ruchów także pojawiło się kilka nowości. Oprócz zdolności, które nabędziemy wraz z postępami w rozgrywce, Sly teraz potrafi wspinać się po niektórych elementach otoczenia, czy też korzystać z rozmieszczonych na planszach pułapek, które pozwalają zrzucać co większe i cięższe przedmioty wprost na głowy niczego niespodziewających się oponentów. Nie zabrakło też kilku ciekawych pomysłów i mini gierek. Wśród nich znajdziemy np. działanie w przebraniu zakapiora, dzięki któremu oszukamy wroga i spokojnie wejdziemy do danej lokacji, zamiast przedzierać się siłą; odczytywane ukrytych na obrazach cyfr, czy  pogoń motorówkami szlakiem weneckich kanałów. Elementy te bardzo pozytywnie wpływają na gameplay i pozwalają odpocząć od typowej dla platformerów formy rozgrywki. Jeżeli jednak mieliście już okazję ograć poprzednie odsłony cyklu, uczciwie uprzedzam – tym razem raczej nic Was nie zaskoczy. Może za wyjątkiem jednej rzeczy, która najbardziej przykuwa uwagę w trzeciej części przygód naszego szopa. Mowa o oddaniu pod naszą opiekę dużo większej liczby postaci. Tak więc tym razem poprowadzimy nie tylko Bentley’a i Murray’a, ale także kilku innych bohaterów, co bardzo cieszy. Wciąż jednak najwięcej czasu spędzimy ze Sly’em.

2014-04-28-181650.jpg

Podobnie jak w kwestii gameplay’u, tak i w przypadku oprawy audiowizualnej nie zostaniemy porażeni zmianami. Poziom graficzny Honor Among Thieves jest bliźniaczy temu, który prezentowała poprzednia odsłona serii. Oczywiście nie ma w tym nic złego. Wciąż jest ładnie i kolorowo, a styl graficzny skutecznie maskuje wszelkie potencjalne niedoróbki. Co więcej, animacja jest bardzo płynna. Tym samym w kategorii remastera trzecia część trylogii wypada znakomicie i śmiem twierdzić, że, analogicznie jak jej poprzednik, w kwestii wykonania może zawstydzić niejedną nową grę na PS Vita. Problematyczne po raz kolejny okazują się jedynie przerywniki filmowe, a konkretniej ich jakość. Najwyraźniej taka już uroda całej trylogii. A szkoda, bo choć nieznacznie, tak jednak psują odbiór całości. Ponownie natomiast trudno o zastrzeżenia względem ścieżki dźwiękowej. Voice acting wypada nad wyraz poprawnie i doskonale wpisuje się w klimat i charakter opowieści. Reszta elementów udźwiękowienia także trzyma bardzo dobry poziom. Na koniec, z recenzenckiego obowiązku, nadmienię jeszcze, że znów próżno szukać jakichkolwiek oznak lokalizacji. Niestety, ojczystej mowy nie uświadczymy tutaj ani w mowie, ani w piśmie.

2014-04-28-185547.jpg

W ogólnym rozrachunku Sly 3, tak jak i dwie poprzednie części, jest bardzo udaną pozycją i świetnym remasterem. Ponadprzeciętny poziom techniczny idzie w parze z kapitalnym gameplay’em. Drobne przytyki w zakresie tego ostatniego w dużej mierze spowodowane są zmęczeniem materiału ciała redaktorskiego. Prawda jest jednak taka, że w cenie jednej gry dostajemy trzy rewelacyjne platformery, które łącznie wyrwą z życiorysu więcej godzin niż niejedna nowożytna produkcja z gatunku RPG. Każda z trzech części wchodzących w skład pakietu jest dość wymagająca i angażująca, w efekcie czego zaliczanie całej trylogii za jednym podejściem nie jest najlepszym pomysłem i dla lepszego odbioru oraz samopoczucia lepiej zrobić sobie pomiędzy nimi jakiś odstęp. Nie zmienia to jednak faktu, że część trzecią Sly’a, jak i poprzednie, z czystym sumieniem polecam każdemu fanowi platformówek. Tak dobrej jakości remasterów życzę Vicie jak najwięcej.


Plusy:

  • Świetne wykonanie
  • Humorystyczne gagi bohaterów
  • Dużo nowych, grywalnych postaci

Minusy:

  • Jakość filmowych przerywników
  • Miejscami wkradająca się monotonia

Fabuła: 7
Grafika: 8
Audio: 7
Gameplay: 9

OGÓLNA: 8.5/10


Serdecznie dziękujemy Sony Computer Entertainment Polska za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego gry


Producent: Sanzaru Games, Sucker Punch Productions
Wydawca: Sony Computer Entertainment
Data wydania: 15.04.2014 r.
Dystrybucja: cyfrowa i fizyczna
Funkcje crossowe: -buy
Waga: brak danych
Cena: 39PLN

Możesz również polubić…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *