Soul Sacrifice Delta

Pierwsza odsłona Soul Sacrifice zagościła na ekranach Vity mniej więcej rok temu. Tytuł spod dłuta Japan Studio, pomimo iż nie załatał luki powstałej w wyniku przeniesienia kultowej sagi Capcomu na ekrany konkurencyjnego 3DS-a, okazał się jedną z mocniejszych pozycji na wyłączność w portfolio drugiego handhelda Sony. Ciekawe tło fabularne, ciężki, mroczny klimat, bardzo dobre multi i udany system gry zadecydowały o tym, że gra, pomimo pewnych braków, ze starcia z królem gatunku wyszła poobijana, ale z uniesioną głową.

Dziecko japońskiego oddziału Sony osiągnęło sprzedaż na poziomie ponad 400 tys. egzemplarzy, co stawia je dość wysoko, bo na samym czele drugiej dziesiątki najlepiej sprzedających się gier na PS Vita. W takiej sytuacji decyzja o kontynuacji była tylko formalnością. Niestety, na pełnoprawny sequel zapewne przyjdzie nam jeszcze trochę poczekać. Jeżeli jednak tytuł sprzed roku pozostawił Wam choćby lekkie uczucie niedosytu, w oczekiwaniu na „dwójkę” możecie złapać się za bardziej rozbudowaną wersję Soul Sacrifice o podtytule Delta.

Napisał: Coneys

Jeżeli Wasze doświadczenia z Soul Sacrifice ograniczały się do kilku godzin zabawy, to z pewnością nie zauważycie różnic w oprawie graficznej Delty. Oczywiście została ona dopracowana, tekstury wyglądają lepiej, animacje są bardziej płynne, a lokacje mają więcej głębi. Jednakże wszystkie zmiany są tak minimalne, że zwrócą na nie uwagę jedynie weterani, którzy spędzili w świecie czarowników masę czasu. Jednak takie dodatki jak zmienna pogoda i większa liczba możliwych do zniszczenia obiektów otoczenia nadaje obecnym starciom więcej dynamizmu, co zauważą już wszyscy. Efekty specjalne większości czarów i umiejętności wyglądają tak samo, jednak część z nich doczekała się nowego desingu oraz animacji rzucania. Świetnie prezentują się Czarne Rytuały, których użyć możemy jedynie w Delcie. Ich potęga jest wręcz namacalna. W zeszłorocznej recenzji redaktorzy zwrócili uwagę na niedopracowany wygląd Libroma oraz klatki, w której uwięziony jest nasz protagonista. Najwyraźniej twórcy ze studia Japan często zaglądają na nasz wortal, ponieważ zarówno książka, będąca narratorem opowieści, jak i więzienie głównego bohatera wyglądają znacznie lepiej. Natomiast mapy przeszły już większą kosmetykę. Poprawiony został nie tylko wygląd, ale także ich rozplanowanie przeszło pewne modyfikacje. Jednak twórcy nie poszli na łatwiznę i dodali również sporo całkowicie nowych, rozleglejszych i bardziej dopracowanych lokacji. Każdy poziom, na którym się znajdziemy, idealnie wpasowuje się w ciężki, mroczny klimat produkcji, a zarazem jest wyjątkowy i oryginalny.

1

Wizualna różnorodność jest jedną z największych zalet tej gry. Oczywiście nie ogranicza się ona do lokacji. Czarodzieje i czarodziejki, których spotkamy na naszej drodze, różnią się projektem postaci oraz charakterem. Dotyczy to wszystkich, od Czerwonego Kapturka po bezimiennych i żądnych krwi magów z Avalonu. Jednak mogliśmy to zobaczyć również w poprzedniej odsłonie. Natomiast aparycja potworów, a przede wszystkim Archfiendów, czyli ludzi przemienionych pod wpływem magii w ogromne monstra, budziła już wcześniej kwestie sporne. Potwory te zostały wykreowane pod japońską modłę, czyli najczęściej przypominają połączenia ogromnych, niespotykanych w prawdziwym świecie bestii z ludzkimi twarzami. Nie każdemu przypadną do gustu tacy przeciwnicy, jednak dbałość o szczegóły oraz duża liczba unikalnych wrogów zdecydowanie zasługuje na pochwałę. Jeżeli spojrzymy na każdy aspekt osobno, to zmiany te mogą wydawać się niewystarczające i minimalistyczne, jednak patrząc na całokształt, rzeczywiście gra została znacząco poprawiona, co wpływa na jakość rozgrywki. Niestety nadal podczas szybkich ruchów kamerą detale znacząco tracą na ostrości, lecz to niedopatrzenie rekompensuje stała płynność rozgrywki.

Oprawa dźwiękowa stała na najwyższym poziomie już w poprzednim Soul Sacrifice, a Delta stara się jedynie lekko ją udoskonalić. I tu znów pojawia się różnorodność. Oprócz wszystkich dostępnych wcześniej klimatycznych pompatycznych utworów, otrzymamy wiele nowych. Na osobną wzmiankę zasługuje też lekko zmieniona muzyka towarzysząca nam podczas odkrywania fabuły. Czytając stronnice Librom, można zatracić się w tych dźwiękach równie mocno, co w towarzyszącej mu historii. Oczywiście podkład muzyczny zmienia się adekwatnie do tego, co dzieje się na ekranie. Przy bardziej widowiskowych scenach usłyszymy rytmiczne, motywujące do walki utwory. Ogromne potwory nie tylko w zadziwiająco realistyczny sposób ryczą, warczą i w wyjątkowo głośny sposób niszczą swoje otoczenie, ale również mówią do nas. Nie jest to do końca ich głos, a echo ludzi i czarowników, których zmieniła magia. I chociaż oryginalny, japoński dubbing najlepiej pasuje do gry, tak jednak brytyjscy aktorzy raz jeszcze pokazali swój kunszt, więc wszystkie kwestie są wręcz idealnie zagrane pod klimat produkcji. W dialogach słychać emocje i uczucia targające bohaterami. Sony nie zawsze raczy nas tak świetnymi tłumaczeniami gier japońskich, jednak za SS Delta należą się im gratulacje.

2

Fabuła w Soul Sacrifice Delta stoi na bardzo wysokim poziomie. Ponowie przedstawiona jest poprzez krótkie komiksowe scenki, a narrator wspaniale podkreśla najważniejsze sytuacje i wprowadza nas w mroczny klimat opowieści. Na samym początku nasz protagonista budzi się ze snu, w którym udało mu się pokonać Magusara dzięki poświęceniu Libroma – dziennika i zarazem naszego przewodnika. Wydawało mu się, że wydostał się z klatki i dzięki swoim czarodziejskim mocom odzyskał Sekretny Kielich i za jego pomocą przywrócił ład i porządek na świecie. Brzmi znajomo? Tak, całe zakończenie Soul Sacrifice było jedynie snem! Nasz bohater nadal siedzi w swoim więzieniu i czyta swoją jedyną, ale jakże ciekawą lekturę. Jednak jest ona dłuższa, niż nam się pierwotnie wydawało. Delta wprowadza do świata frakcję o nazwie Grimm i główna opowieść ciągle nawiązuje do klasycznych bajek, takich jak „Trzy małe świnki” czy „Czerwony Kapturek”. Naturalnie przekłada się to także na wątek główny historii. Bohater wciąż stara się odnaleźć sposób, aby pozbyć się żądzy krwi i nienawiści, które opanowały go po poświęceniu Sortiary. W tym celu poszukuje czarownicy zwanej The Red Hood, znanej na całym świecie jako potężna iluzjonistka. Gdy jednak ją odnajdzie, wszystko zaczynie się komplikować…

Napisał: Kojin

Sam system gry nie uległ zasadniczym zmianom. Jeżeli więc edycja sprzed roku nie przypadła Wam do gustu właśnie za sprawą gameplay’u bądź zawartej w grze mechaniki, z dużą dozą prawdopodobieństwa można stwierdzić, że tak samo będzie i teraz. O ile bowiem Delta to edycja bardzo rozbudowana i w wielu miejscach usprawniona względem oryginału, tak trzon rozgrywki pozostał ten sam co w pierwowzorze. Z tego też powodu nie będziemy tutaj rozbierać gry na czynniki pierwsze. Wszyscy, którzy mieli do czynienia z „podstawką”, doskonale wiedzą, czego po tym tytule można się spodziewać. Skupimy się na zmianach i nowościach, a osobom niezaznajomionym z poprzednikiem, w pierwszej kolejności polecam zapoznanie się z naszą recenzją poprzedniej odsłony.

3

Podstawową i najmocniej reklamowaną nowością Delty jest trzecia frakcja. Grim, bo o niej mowa, stanowi opcję neutralną względem już znanych frakcji, czyli Sanctuarium i Avalon. Magowie zaliczani do nowej grupy sami nie decydują o życiu i śmierci pokonanych przeciwników, zamiast tego skazują ich na łaskę sił wyższych. Z racji tego doświadczenie pozyskują dla obydwu pul, co z kolei zapewnia zbalansowany rozwój postaci. Dodatkowo, w zależności od tego, do której frakcji przynależy nasz bohater, decyzja o wyroku nad pokonanym przeciwnikiem będzie nagradzana innymi bonusami w takcie misji oraz nagrodami po jej zakończeniu. W tym miejscu muszę przyznać, że o ile początkowo dość sceptycznie podchodziłem do „trzeciej opcji”, a jej nawiązania do baśni braci Grimm wydawały mi się pomysłem ryzykownym, tak bardzo szybko przekonałem się, że jej wprowadzenie było przysłowiowym strzałem w dziesiątkę. Nie tylko wnosi ona sporo kolorytu do dość ponurego świata Soul Sacrifice, ale też nad wyraz dobrze wpisuje się w jego realia i znajduje swoje odzwierciedlenie w systemie gry oraz rozwoju postaci.

Nowa frakcja to jednak nie wszystko, co ma do zaoferowania Delta. To co w dużej mierze stanowiło o sukcesie poprzednika, to bardzo bogaty arsenał dostępnej magii. Jak nie trudno się domyślić, w nowej odsłonie, wraz z nowymi kreaturami, pojawia się cała gama nowych czarów. Ponownie więc będziemy je zbierać, tworzyć i ulepszać. Niestety, tak jak w poprzedniku, tak samo i tutaj daje o sobie znać małe zróżnicowanie dostępnej magii. Czary, zdecydowanie na wyrost, zostały podzielone na kilkadziesiąt pomniejszych grup i kategorii, a wiele z nich w mojej ocenie jest po prostu mało ciekawa i niezbyt użyteczna. Dodatkowo, co zapewne też nie każdemu przypadnie do gustu, Delta, w przeciwieństwie do oryginału, wymusza na graczu różnicowanie stosowanej magii. Ponieważ ograniczona została liczba czarów tej samej grupy, jakich w danym momencie możemy używać, jesteśmy niejako zmuszeni do stosowania bardziej zróżnicowanego stylu gry. Ponadto, nad czym osobiście boleję, w natłoku czarów ofensywnych magia wspomagająca ponownie zepchnięta została na drugi plan. Wielka szkoda, bo taki tytuł, zwłaszcza pod kątem multiplayera, aż prosi się o konkretniejsze wykorzystanie tego elementu. Na szczęście w kwestii magii znajdzie się też miejsce na pochwałę. Zasługuje na nią wprowadzenie kombinacji (nie mylić z łączeniem) zaklęć. Poszczególne czary mogą być ze sobą łączone dzięki kolejności użycia podczas walki, co pozwoli nam na uzyskanie różnych ciekawych efektów dodatkowych oraz, przede wszystkim, zwiększenia mocy ataków.

4

Na wspomnienie zasługują również zmienne warunki pogodowe i większa zniszczalność otoczenia. Te nie tylko dodają efektowności dla tła walki, ale mają też realny wpływ na przebieg starcia. Przykładowo: przeciwnik w amoku rozwala stojącą mu na drodze ścianę i walka przenosi się do niedostępnego wcześniej obszaru planszy. Nieznacznie wzbogacono również aspekt gry pośmiertnej dla poświęconych towarzyszy, co również zasługuje na pochwałę. Także osoby lubiące przebierać swoich bohaterów w różne fatałaszki powinny być usatysfakcjonowane. W grze nie tylko znalazły się nowe stroje, ale otrzymaliśmy też możliwość łączenia ze sobą ich elementów. Co prawda system nadal jest dość ograniczony i w rzeczywistości sprowadza się jedynie do zmiany dolnej i górnej części ubioru, ale w połączeniu z bogatszą niż dotąd paletą barw, daje nam to całkiem spore pole do popisu. Prócz całej litanii nowych questów, na kartach Libroma pojawiły się również zupełnie nowe elementy. Jednym z nich jest swego rodzaju sklepik, w którym wraz z postępami w rozgrywce odblokowujemy i nabywamy nowe stroje oraz akcesoria. Pojawił się też zapowiadany „Alice’s Ethernal Maze”, stanowiący coś na kształt niekończącego się dungeon’a, w którym będziemy pokonywać niezliczone piętra i przeciwników. Jak zatem widać, nowości w SS Delta jest naprawdę sporo i osoby które ukończyły podstawową wersję, znajdą tutaj całkiem pokaźną bibliotekę dodatkowej zawartości.

Napisał: Coneys

Tryb wieloosobowy jest bardzo ważnym aspektem w grach z gatunku hunting, przede wszystkim dlatego, że SI w tych produkcjach najzwyczajniej nie daje sobie rady. Oczywiście, w pierwszej częściSoul Sacrifice, jeśli gracz był uparty i zawzięty, mógł ukończyć każde zadanie samotnie, jednakże nie sprawiało to tyle radości i po pewnym czasie mogło nużyć. Co więcej, specyficzna fabuła nie zadowoli amatorów zachodnich produkcji, więc spokojnie mogą pominąć ten wątek i od razu rozpocząć zabawę ze znajomymi. Szkoda tylko, że bardzo częste problemy z połączeniem niszczą całą zabawę. Najwięcej zakłóceń występuje podczas gry ze znajomymi, ponadto niemożliwe jest połączenie się dwóch osób, które używają tej samej sieci. Na szczęście na pomoc przychodzi multiplayer przez połączenie AD-Hoc, które działa idealnie i nie sprawia żadnych większych problemów.

Delta zdecydowanie zwiększa poziom trudności zadań stworzonych do gry przez sieć. Przejście gry samotnie będzie wymagało wielu godzin spędzonych przed naszą konsolką i większość z nich nie będzie poświęcona na samą walkę, a na przygotowania do trybu multi. Jednak dzięki bardzo prostemu i skutecznemu sposobowi na dołączenie do losowych ludzi, bardzo szybko znajdziemy odpowiadających nam graczy. Wystarczy, że wyszukamy stosowny pokój, używając wielu filtrów, lub po prostu wybierzemy jeden z nich z listy dostępnych serwerów. Oczywiście mamy możliwość założenia własnej gry, a że Soul Sacrifice Delta jest na rynku stosunkowo krótko, to ilość osób w trybie sieciowym jest ogromna.

5

Sama rozgrywka nie różni się od tej opisanej w poprzedniej recenzji. Nadal pierwsze skrzypce grają damage dealerzy, czyli czarodzieje w pełni nastawieni na potężne czary atakujące. Są oni chronieni przez tanków, których zadaniem jest wzięcie części obrażeń na siebie oraz leczenie towarzyszy. Ponadto w Delcie zobaczymy, o wiele częściej niż w poprzedniej produkcji, graczy w równym stopniu skupiających się na mocy, jak i życiu. Są oni wytrzymali, ale w przeciwieństwie do tanków potrafią poważnie zranić ogromną bestię. Co więcej, nareszcie twórcy przemyśleli działanie oraz koszt większości offeringów i teraz większość zaklęć jest lepiej zbalansowana, dzięki czemu nie opłaca się notorycznie używać tylko czterech, tych samych zaklęć, tak jak to było w poprzedniku.

Gra sieciowa jest największym atutem tej pozycji i wciągnie Was na wiele godzin. Ten gatunek jest wręcz stworzony do kooperacji z innymi ludźmi i grzechem byłoby to zignorować. Dzięki pomocy innych pokonamy potwory, które w samotnym starciu zmiażdżyły by nas bez nawet lekkiego zasapania. Satysfakcja płynąca z drużynowego pokonania potężnej bestii jest najlepszym uczuciem, jakie ta gra oferuje.


Opinia Coneys:

Jednym z głównych założeń Soul Sacrifice Delta było poprawienie kilku błędów poprzednika. Kosmetyczne zmiany graficzne, lepszy balans czarów oraz dodanie nowych potworów i postaci zdecydowanie wystarczyło, aby zachęcić mnie do ponownego zagłębienia się w mroczny świat czarodziejów. Uważam, że nie można nazwać Delty jedynie dodatkiem, chociażby ze wzglądu na to, że waży ona niemalże dwa razy więcej i wprowadza wiele innowacji. Dzięki trybowi kooperacji tytuł ten porwał mnie na wiele godzin i jestem pewien, że na tym się nie skończy. Obok takich produkcji nie można przejść obojętnie. Jeżeli jest jakaś gra, którą nasza Vita wyróżnia się na tle wszystkich konsol i która ma szansę ją wypromować, to jest nią właśnie Soul Sacrifice Delta.

Fabuła: 8/10
Gameplay: 8/10
Multiplayer: 8/10
Oprawa graficzna: 6/10
Oprawa dźwiękowa: 10/10

Ocena ogólna: 8/10


Opinia Kojin:

Mnóstwo dodatkowego contentu, nowa frakcja, nowe czary, nowe questy i nowi przeciwnicy cieszą oraz sprawiają, że tytuł pochłonie Wam niemal dwa razy więcej czasu niż podstawka. Bardziej zbalansowana rozgrywka daje o sobie znać przede wszystkim w trybie zabawy wieloosobowej, a nieznacznie poprawiona oprawa cieszy oko i nie daje tylu powodów do narzekań co wcześniej. W tym miejscu bardzo chciałbym napisać, że SS Delta jest dokładnie tym, czym nowe IP Japan Studio miało być od samego początku. Niestety nim nie jest. W moim odczuciu walka wciąż bywa nazbyt chaotyczna, jej bardzo szybkie tempo skutecznie utrudnia stosowanie co bardziej złożonych strategii, a support ponownie ogranicza się do sporadycznego leczenia, ożywiania i rozstawiania „drzewek”. Co prawda Delta nie jest pełnoprawną kontynuacją i chyba tylko z tego powodu nad powyższymi wadami przechodzę do porządku dziennego. Niemniej jednak uczciwie przyznaję, że od sequela w temacie rozgrywki będę wymagał więcej.

Czy Delta jest zatem pozycją wartą uwagi? Zdecydowanie tak, chociaż po Toukidenie niestety nie mogę już napisać, że Soul Sacrifice wśród huntingów na PS Vita jest bezkonkurencyjny.

Fabuła: 7/10
Gameplay: 8/10
Multiplayer: 9/10
Oprawa graficzna: 8/10
Oprawa dźwiękowa: 9/10

Ocena ogólna: 8,5/10


Plusy:

  • Bardzo dużo nowej zawartości
  • Poprawiona grafika
  • Lepszy balans rozgrywki

Minusy:

  • Problemy z rozgrywką sieciową
  • Sporadyczne problemy z kamerą
  • Magia supportująca wciąż na marginesie

Fabuła: 6.5
Grafika: 7
Audio: 6.5
Gameplay: 8
Multiplayer: 8.5

OGÓLNA: 8.3/10


Serdecznie dziękujemy Sony Computer Entertainment Polska
za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego gry


Producent: Marvelous AQL, SCE Japan Studio
Wydawca: Sony Computer Entertainment
Data wydania: 14.05.2014 r.
Dystrybucja: cyfrowa i fizyczna (azjatycka z anielskimi napisami)
Cena: 125 PLN

Możesz również polubić…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *