Don’t Starve

Jak zachowalibyście się w sytuacji, gdyby w jednej chwili wasze życie codzienne przestało istnieć? Wyobraźcie sobie, że w mgnieniu oka trafiacie do krainy pozbawionej wszechobecnej technologii. Tajemniczego świata, o którym nie napisano żadnej książki, żadnego zdania w podręczniku podróżnika. Tego przerażającego miejsca nie odwiedził nawet Wojciech Cejrowski, a co więcej, pewnie o nim nawet nie słyszał. Bez wyznaczonego celu, określonego sposobu wydostanie się z paskudnego położenia, snujecie się po okolicy, podczas gdy czas nieubłaganie przecieka Wam przez palce, a za każdym drzewem, za każdą kępą trawy czai się śmiertelne niebezpieczeństwo. W takiej sytuacji wszystkie zmysły zaczynają skupiać się na przetrwaniu. Pierwotne instynkty przejmują nad wami kontrolę. Czy pamiętacie, jak krzesać ogień, jak zapewnić sobie pożywienie, jak bronić się przed drapieżnikami? Być może pamiętalibyście, gdybyście przeczytali chociaż jedną książkę o ludach pierwotnych, zamiast ślęczeć godzinami przed ekranem konsoli. Gdybyście chociaż zagrali w Don’t Starve, wasze szanse przeżycia z pewnością by wzrosły. A może graliście?

Napisał: Urouborous

Don’t Starve to dzieło Klei Entertainment, które dotychczas trafiło na komputery osobiste oraz platformy Sony – PlayStation Vita oraz PlayStation 4. Ta wyjątkowa w swoim założeniu gra przygodowa zyskała sobie rzeszę zwolenników dzięki unikalnej formie zarówno rozgrywki, jak i prezentacji, a także genialnemu klimatowi nieustannie generującemu napięcie, lęk i niepewność o los bohatera, którego staramy się utrzymać przy życiu. Założenie jest proste. Bez żadnych wyjaśnień zostajemy wrzuceni w wir wydarzeń. Nie możemy liczyć na samouczek czy podpowiedzi od siły wyższej. Nasz jedyny, jakby się zdawało, cel to przetrwać w wyjątkowo niesprzyjających warunkach. Musimy polegać na własnej pomysłowości, łącząc ze sobą przedmioty, na jakie natkniemy się podczas przygody. Pomimo iż twórcy nie narzucają jednoznacznie, kto jest głównym bohaterem przygód, bowiem lista postaci, w które możemy się wcielić, będzie się stopniowo rozszerzać, to personą, od której cały ten galimatias się zaczyna, jest Wilson.

ds04.png

Wilson to naukowiec, któremu najwyraźniej brakuje inspiracji do stworzenia wynalazku na miarę zaspokojenia potrzeby własnej samorealizacji. W swoim upiornym laboratorium na wzgórzu wprowadza w życie kolejne wizje. Niestety bez powodzenia. Podczas gdy zrezygnowany własną bezradnością gotów jest już dać za wygraną, słyszy dziwne głosy dobiegające z głośnika radioodbiornika. Tajemniczy byt oferuje mu podzielenie się potężną wiedzą tajemną, o ile tylko Wilson czuje się na to gotowy. Bohater nie zastanawia się długo i w jednej chwili zostaje olśniony nowym pomysłem. Do pracy zabiera się bez chwili zwłoki. W pocie czoła tworzy coś, co ma doprowadzić go do wiecznej chwały. Gdy tylko tajemnicza maszyna zostaje ukończona, protagonista, pod wyraźnym naciskiem głosu z głośnika, uruchamia mechaniczną bestię, tym samym otwierając wrota do innego wymiaru. Przy akompaniamencie szyderczego śmiechu Wilson zostaje wciągnięty do krainy, o której istnieniu nikt nie miał dotychczas pojęcia.

Rozpoczynając rozgrywkę, jesteśmy ogołoceni z jakiegokolwiek ekwipunku. Do dyspozycji otrzymujemy wyłącznie otwarty świat pełen materiałów. Cel? Tylko jeden – przetrwanie. Lenistwo i nieprzemyślane, bezowocne ruchy nie będą tolerowane. Już w pierwszym dniu koniecznie musimy zaopatrzyć się w źródło światła, bowiem noc staje się zabójcza dla bohatera. Bez ognia, który odpędzi mroczne zmory i zwierzęta, możemy pożegnać się z przygodą. Będzie to zatem nasz priorytet, o który musimy zadbać każdego dnia. Nieodłącznym wyzwaniem będzie także zaopatrzenie Wilsona w pożywienie. Możemy je zdobyć na wiele sposobów, a najprostszymi z nich są zrywanie jagód czy wyrywanie marchwi.

ds06.png

Ważnym aspektem w działaniach dążących do przetrwania jest uzupełnianie surowców. Do rozwoju naszych możliwości użyjemy większości elementów otoczenia, natomiast panel widoczny po lewej stronie ekranu odpowiada za tworzenie przedmiotów. Początkowo większość opcji jest zablokowana, ale nie zabraknie podstawowych narzędzi potrzebnych do przeżycia pierwszych dni, t.j. siekiera czy kilof. Bardziej zaawansowane struktury będziemy musieli najpierw odkryć. Odbywa się to za pośrednictwem specjalnej maszyny. Wachlarz przedmiotów jest naprawdę spory i przywróci o zawrót głowy nie jednego gracza. Przypominam, że tytuł nie wytłumaczy nam do czego służą i jak mamy ich użyć.

Wszystko wydaje się proste, ale zdobycie wymaganych elementów nie zawsze będzie łatwe. Niestety nie jesteśmy jedynymi mieszkańcami puszczy. W gąszczu flory kryje się wiele zwierząt, które mogą zadać nam bolesny cios. Naprawdę dotkliwy, ponieważ po śmierci tracimy cały postęp i zaczynamy wszystko od nowa. Istnieje sposób na zdobycie dodatkowego życia, ale najpierw musimy odnaleźć świątynie, co nie zawsze jest możliwe. Wracając do potencjalnych rywali, są nimi m.in. pszczoły chroniące swoich uli, macki zamieszkujące moczary, żaby pływające w stawach czy dziki szukające zwady w gęstych lasach. Niektóre z nich posiadają specjalne zdolności, t.j. wyrzucanie z naszego ekwipunku przedmiotów lub spowalnianie bohatera. Początkowo nie warto podejmować z nimi walki. Takowa opłaci się, jeżeli uzbroimy postać w broń i elementy ochronne. Oczywiście z pokonanych zwierząt wypadają materiały przydatne w craftingu.

ds08-exc.png

Losowe generowane mapy skrywają mnóstwo tajemnic. Przykładowo możemy natknąć się na cmentarz i groby, z których wykopiemy drogocenne przedmioty. Jednak grozi to również uwolnieniem agresywnej duszy. Wśród wielu niebezpieczeństw możemy także odnaleźć przyjaciela „Chestera”. Uśmiechnięty stworek będzie człapał za nami bez względu, jaką drogę obierzemy. Co ciekawe, nie będzie jedynie poprawiał humoru postaci. Posłuży nam za dodatkowe miejsca w ekwipunku, bowiem sam może przechowywać kilka materiałów.

Oprócz dnia, zmierzchu i nocy twórcy zaimplementowali system pór roku. Wpływa on bezpośrednio na rozgrywkę. Zimą musimy walczyć o stały dopływ źródła ciepła, aby nie zamarznąć, na mapie pojawiają się pingwiny, a pożywienie staje się trudno dostępne. Natomiast pora deszczowa znacznie obniża morale przemokniętej postaci oraz utrudnia utrzymywanie ogniska. Do tego czasu warto wynaleźć i stworzyć parasol, który choć trochę pomoże w walce z kaprysami pogody, a tym samym bohatera. Jeżeli jego stan psychiczny osiągnie niebezpiecznie niski poziom, zacznie mieć halucynacje. Nie muszę chyba tłumaczyć, że znacznie utrudnia to walkę o przetrwanie.

ds13.png

 Zaczynamy od koczowniczego trybu egzystencji, jednak wraz z rozwojem technologicznym możemy uniezależnić się i przyjąć osiadłą formę życia. Zagorzali gracze już nie raz ukazali za pośrednictwem Internetu swoje bogate i rozbudowane farmy. Ze swojego doświadczenia wspomnę, że jest to bardzo trudne do osiągnięcia. Wymaga wielkich pokładów czasu i, co najważniejsze, umiejętności. Te nabędziemy z każdym podejściem, więc nie należy się znacząco denerwować po śmierci. Ponowna próba powinna wyjść lepiej z powodu nabytej wiedzy. Ponadto za każdym razem zdobywamy punkty doświadczenia dodawane do naszego konta. Wbijając kolejne levele, odkrywamy nowe postaci mające swoje zdolności i osobiste cechy.

Po poprzednich akapitach mogliście wyciągnąć wnioski, że głównym celem produkcji jest przetrwanie jak najdłuższego okresu w świecie Don’t Strave. Otóż nie do końca. Grę da się ukończyć, rozpoczynając tryb przygody. Nie uruchomimy go bezpośrednio z menu. Wejście do niego znajduje się w losowym miejscu na mapie. Oczywiście najpierw musimy utrzymać postać przy życiu wystarczająco długo, aby odnaleźć przejście. Po przekroczeniu teleportu do trybu przygody przenosimy się na inną mapę. Co ciekawe, ponownie zostajemy ogołoceni z wszystkich przedmiotów. Dodatkowo każda lokacja ma swój motyw przewodni, t.j. zima czy tereny trawiaste. Przygoda stawia przed nami trochę inne zadanie. Musimy odnaleźć przedmioty potrzebne do stworzenia teleportu kierującego nas na kolejny poziom. W misji tej pomoże nam przewidująca różdżka. Jeżeli zbliżamy się do poszukiwanego elementu, to magiczna laska zmienia swój kolor i wydaje odpowiednie dźwięki. Pomiędzy kolejnymi etapami możemy przenosić maksymalnie 4 przedmioty. Na szczęście receptury, które zdążyliśmy wynaleźć, nie ulegną korozji. Po śmierci wracamy do pierwszej mapy, na której odnaleźliśmy teleport. Oczywiście ponownie możemy go wykorzystać, więc poniekąd zapętlamy swoją podróż.

ds10.png

Oprawa wizualna Don’t Starve od razu przywołuje na myśl animacje Tima Burtona. Krótko mówiąc, to ten sam pokręcony styl kreacji świata, który jednocześnie odraża i fascynuje. Pozornie niedbałe rysunki, niczym kreślone ołówkiem, tworzą poczucie surrealizmu i grozy. Abstrakcyjna wizja, w której można pozwolić sobie na więcej swobody niż w innych formach prezentacji, idealnie sprawdza się w tym przypadku, tworząc pierwszorzędny i niezapomniany klimat. Don’t Starve zrealizowane zostało w środowisku trójwymiarowym widzianym w rzucie izometrycznym. Całość działa w miarę płynnie, bo choć zdarzają się dość poważne spadki animacji, nie są na tyle uciążliwe, aby znacząco wpływać na jakość rozgrywki.

Warstwa dźwiękowa to iście ascetyczne połączenie fragmentarycznych i sporadycznie występujących w grze utworów muzycznych oraz niewątpliwie skutecznie budujących atmosferę odgłosów otoczenia. Oszczędność, jaką zastosowano, opiera się o prostą zasadę – im mniej, tym więcej, tym samym sprawiając, że odczucie niepokoju nie opuszcza nas nawet na chwilę. Całość oprawy zrealizowana została poprawnie, stosownie do nastroju całej produkcji z zachowaniem wyjątkowej subtelności.


OPINIE


Medium:

Don’t Starve zaskakuje swoją złożonością. Zapewne niejedna produkcja wysokobudżetowa mogłaby pozazdrościć mnogości opcji dostępnych w recenzowanym tytule. I, co najważniejsze, wszystko sprawnie działa. Nie znalazłem żadnych bugów czy niezrozumiałych zachowań. Grając, odczuwamy presję upływającego czasu i ogólnego niebezpieczeństwa. Losowe mapy i wiele ciekawych lokacji zachęca do powtarzania przygód. Początkowo możecie poczuć się lekko zdezorientowani, ponieważ tytuł nie poprowadzi Was za rączkę. Jednak nie zniechęcajcie się, bo każda próba przyniesie nową wiedzę i usprawni przyszłe działania. Oczywiście możecie również sięgnąć po poradniki dostępne w Internecie, ale w mojej opinii niszczymy sobie w ten sposób przyjemność z odkrywania nowych funkcji. Chciałbym jeszcze wspomnieć o genialnym trybie przygody. Wyzwania Maxwella dają graczowi w kość, szczególnie te z zimowym otoczeniem. Walka o źródło ciepła przerośnie nawet zaprawionych specjalistów od przetrwania. Jedyne, czego brakowało mi w przygodzie, to wsparcia kompana. Mogę sobie jedynie wyobrażać, jak świetnie sprawdzi się walka o życie we współpracy z przyjacielem. Miejmy nadzieję, że DLC w końcu ujrzy światło dzienne na konsolach. Zanim się to jednak stanie, skończcie podstawową wersję. Warto! Na koniec dodam, że ogrywałem zarówno wersję na PlayStation 4 i PlayStation Vita i nie zauważyłem znaczących różnic. Ba, na handheldzie Don’t Starve sprawdzało się dużo lepiej, bowiem mogłem kontynuować swoją przygodę poza domem.

Gameplay: 9/10
Grafika: 8/10
Audio: 8/10

Ogólna: 8.5/10


Urouborous:

Don’t Starve to produkcja, którą bardzo trudno porównać do jakiekolwiek innej gry. Unikalna forma, zarówno prezentacji, jak i rozgrywki, czyni ja jedyną w swoim rodzaju. Fani burtonowskiej animacji poczują się tutaj jak w domu, ale nie będzie to sielanka. Producenci postawili bowiem na wyjątkowo wysoki poziom trudności, który bez jakiegokolwiek samouczka doprowadzi nas do frustracji, zanim rozpracujemy mechanikę rozgrywki. Szybko okaże się jednak, że upór popłaca, a gra szybko zacznie nagradzać wytrwałość, oferując w zamian niesamowitą satysfakcję. Don’t Starve to bardzo dobra propozycja dla fanów surwiwalowych zmagań. Warta jest uwagi wszystkich tych, którzy nie poddają się po długiej serii niepowodzeń. Dobra zarówno na krótkie sesje, jak i długie posiedzenia. Wymaga umiejętności strategicznego myślenia, dokładnego planowania działań i skrupulatnego realizowania celów. Gra godna polecenia.

Gameplay: 9/10
Grafika: 8/10
Audio: 7/10
Ogólna: 8/10


Gameplay: 9/10
Grafika: 8/10
Audio: 7,5/10
Ogólna: 8.3/10


Producent: Klei Entertainment
Wydawca: Klei Entertainment
Data wydania: 03.09.2014 r.
Dystrybucja: cyfrowa
Funkcje crossowe: -buy, -save  z PS4
Waga: 214 MB
Cena: 58 PLN

Gra jest również dostępna na Nintendo Switch w cenie 80 PLN. Pełna nazwa wydania to Don’t Starve: Nintendo Switch Edition, zawiera w sobie większość wydanych na innych platformach DLC.

Możesz również polubić…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *