Spider: Rite of the Shrouded Moon
Studio Tiger Style w 2008 roku wydało Spider HD, rozpoczynając tym samym podbój urządzeń mobilnych. Rok później, idąc za ciosem, stworzyli drugą grę logiczną zatytułowaną Spider: The Secret of Bryce Manor. Pozycja została pobrana kilkaset tysięcy razy na wszystkich dostępnych urządzeniach mobilnych, dając twórcom niemały zysk i rozgłos w mobilnym półświatku. Ponieważ trudno porzucić przynoszące pieniądze IP, twórcy postanowili stworzyć kolejną część, tym razem znacznie bardziej rozbudowaną. W ten oto sposób powstał Spider: Rite of the Shrouded Moon, który pojawił się już nie tylko na smartfonach, ale także PS Vita, PS4 i PC.
Wprawdzie mamy do czynienia z sequelem, ale znajomość wątku fabularnego pierwszej części (Spider HD traktowany jest jako osoba gra) nie jest wymagana. Akcja rozgrywa się w posiadłości Blackbirdów, wybudowanej lata temu na potrzeby realizacji planu tak tajnego, że nie wiedzieli o nim nawet jej mieszkańcy. Aby dotrzeć do prawdy kryjącej się w tajemniczym dworku, wcielimy się w pająka, który przy okazji zapoluje na różne owady (polowanie nie ma związku z fabułą!). Scenariusz, choć ciekawie zaprezentowany, do wybitnych nie należy i warto wziąć to pod uwagę, gdy będziemy sięgać po tę produkcję.
Rozgrywka skupia się na eksplorowaniu różnych pomieszczeń rezydencji i jej przybudówek, takich jak kuchnie, pokoje, skarbce, przeróżne korytarze, strychy, a nawet stodoła i młyn. Samych typów lokacji jest zaledwie kilka, ale dzielą się na różne piętra i odcinki, do których możemy powracać, by windować swoje wyniki i wysyłać je następnie do sieciowych rankingów. W grze poruszamy się po ścianach, sufitach i przeróżnych przedmiotach, aby stworzyć pajęczynę, w którą złapiemy różne owady. Tworzymy ją, skacząc z miejsca na miejsce i zostawiając przy tym pojedynczą nić. Celem jest utworzenie co najmniej kilku i połączenie ich ze sobą, aby przybrały formę jakiejś figury geometrycznej. W tak stworzoną sieć będą wpadać muchy, koniki polne, szerszenie, motyle czy mrówki, które będziemy zjadać. Oczywiście, im więcej ofiar złapiemy, tym większy mnożnik punktów otrzymamy. Jeśli zejdziemy z sieci, mnożnik się wyzeruje, ale można się zabezpieczyć, tworząc więcej pułapek, by przeskakiwać pomiędzy nimi, zwłaszcza, gdy celuje się w wysoki wynik do rankingu.
Spider jest grą logiczną, więc nie raz trzeba będzie przygotować plan działania. Wpływa na to ograniczona ilość materiału do tworzenia pajęczyn oraz to, że niektóre owady się do nich nie przyczepią. Niektóre będą atakować nas w locie, zmniejszając ilość dostępnej „amunicji”, a jeszcze inne przylepią się, ale zaraz potem odfruną, niszcząc nasze dzieło. Oprócz tych utrudnień podczas zabawy zbierzemy wskazówki, które posłużą do rozwiązywania pojawiających się co jakiś czas trudniejszych łamigłówek. Poprawne rozwiązanie da nam dostęp do sekretnych pomieszczeń. Jak sami widzicie, gameplay jest dość oryginalny, ale niezbyt nadaje się na dłuższe sesje. Pomimo sporej różnorodności owadów, nowych grywalnych pająków do odblokowania czy sieciowych rankingów umilających zabawę nuży przy dłuższych podejściach.
Oprawa graficzna jest całkiem imponująca. Mamy tu do czynienia z ciekawymi modelami w dość dobrej jakości, różnorodnymi owadami i kilkoma efektami specjalnymi. Całość tworzy ponury klimat, który idealnie wpasowuje się w produkcję. Do tego przygrywa nam klimatyczny utwór i kilka dźwięków otoczenia. Pod względem audiowizualnym jest naprawdę dobrze i płynnie, ale kosztem horrendalnie długiego wczytywania się gry (około 1,5 minuty) i poszczególnych poziomów (od 30 do 60 sekund).
Ze Spider: Rite of the Shrouded Moon nie wiązałem większych nadziei. Pierwsze materiały promocyjne zaciekawiły mnie, ale nie na tyle, by kupować grę w dniu premiery. Pozycja okazała się całkiem przyjemną i klimatyczną grą logiczną, z którą naprawdę warto się zapoznać, ale dopiero przy znacznej obniżce. Opcja Cross-Buy podbiła cenę aż do 49 złotych, co jest kwotą zdecydowanie nieopłacalną, tym bardziej, że zaliczenie całej gry nie powinno zająć nam dłużej niż cztery wieczory, a trzeba pamiętać, że lepiej wchodzi w krótkich sesjach. Gra za to świetnie nadje się dla wielbicieli masterowania. Nie dość, że każdy poziom można rozegrać w dwóch opcjach pory dnia o dwóch różnych warunkach atmosferycznych (pogodny dzień, deszczowy dzień, pogodna noc, deszczowa noc; system losuje pogodę lub pobiera dane z naszej lokalizacji), to jeszcze w grze znajdziemy wiele elementów do odblokowania. Nad zakupem warto się zastanowić, ale dopiero gdy trafi się za około 20 złotych.
Zalety:
- Intuicyjne, fizyczne sterowanie
- Klimatyczna oprawa audiowizualna
- Ciekawy pomysł
- Sporo elementów do odblokowania i wymasterowania
- Polskie napisy
Wady:
- Nadaje się wyłącznie na krótkie, kilkuminutowe sesje
- Bardzo wysoka cena względem jakości
OCENA: 6/10
Serdecznie dziękujemy Tiger Style Games
za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego gry
Producent: Tiger Style Games
Wydawca: Tiger Style Games
Data wydania: 25 października 2016 r.
Dystrybucja: cyfrowa
Waga: 1 GB
Cena: 49 PLN
Nie w temacie. Planujecie recenzje World of Final Fantasy? Odgrywacie to już?
WoFF jest ogrywany i będzie wstawiony z dwiema opiniami pod koniec następnego tygodnia.
No to czekam bo jestem ciekaw waszej opinii. Jak narazie w dwóch bardzo znanych portalach polskich ocena 8 i 8,5 przy czym recenzja odnosi się do wesji ps4. Z moich obserwacji wynika, że dużych różnic nie ma, ale czy napewno…