Sympathy Kiss
Im bliżej mi do rozpoczynania kariery zawodowej, tym mniej ekscytują mnie biurowe romanse… a jednak Sympathy Kiss rozbudza fantazję.
Im bliżej mi do rozpoczynania kariery zawodowej, tym mniej ekscytują mnie biurowe romanse… a jednak Sympathy Kiss rozbudza fantazję.
Przyczajony tygrys, ukryty bug, czyli krótka lekcja o tym, że klimat nie zasłoni niedoróbek, jeśli sama gra bywa po prostu niegrywalna.
Detektywistyczna zabawa w okultystyczne cztery wesela i pogrzeb, a właściwie jedno wesele z gnijącą panną młodą i (wiele) pogrzebów.
Odświeżona „perełka” czasów DS-a, która może zapisałaby się w mojej pamięci bardziej, gdybym poznała ją, będąc w wieku bohaterki.
Jak do Castlevanii dodać trochę touhou-manii, czyli o zagrożeniach płynących z nostalgii.
Rogalik zainspirowany Slay the Spire oraz Into the Breach, w którego warto zagrać, jak już wycisnęliście wszystko z wspomnianych gier.
Historia zatoczyła koło – seria parodiująca schematy z gier otome została grą otome. Pozostaje pytanie, czy tym razem parodia na pewno będzie zamierzona?
Najnowsze komentarze