9 Hours, 9 Persons, 9 Doors

Kiedy wydając grę o paradoksach czasowych, sam go tworzysz. Poznajcie 9 Hours, 9 Persons, 9 Doors, czyli początek trylogii wydany na Vicie jako ostatni!

W fizyce kwantowej istnieje coś takiego, jak ” kwantowa hipoteza wielu światów “. Cytując Wikipedię: “według hipotezy Hugh Everetta III, nazywanej przez niego Wieloświatową Interpretacją Mechaniki Kwantowej (ang. The Many-Worlds Interpretation of Quantum Mechanics), wszystko, co może się zdarzyć, zdarza się na pewno w którejś z odnóg rzeczywistości, która przypomina wielkie, rozgałęziające się w każdej chwili drzewo życia. U Everetta każdy stan superpozycji jest jednakowo realny, lecz zdarza się w innym, równoległym wszechświecie. Kwantowy multiwszechświat (termin zaproponowany przez Deutscha) jest jak rozgałęziające się w nieskończoność drzewo. Oznacza to między innymi, że i my, przebywający na takim drzewie, chcąc nie chcąc, także się rozgałęziamy “.2017-04-27-234856.jpgW 999 nasi bohaterowie zostają uwięzieni na statku przez tajemniczego osobnika nazywającego się Zero. Nie znamy ani jego motywów, ani dokładnego miejsca naszego przetrzymywania. Jedynymi pewnymi są zasady panujące na okręcie, a także fakt, iż złamanie ich, w tym nieuwolnienie się w przeciągu dziewięciu godzin, będzie oznaczało śmierć, co zostaje szybko dość  brutalnie zaprezentowane. Reszta warunków omawia głównie sposób pokonywania kolejnych drzwi prowadzących do wolności. Nie wchodząc w szczegóły, aby nie popsuć niespodzianek, zaznaczę, że scenariusz został naprawdę dobrze skonstruowany. Historia została zbudowana z głównego wątku, w którym wspomniana na początku teoria nie jest bez znaczenia. Korzystając z przytoczonej założenia, twórcy dają nam możliwość dokonywania różnych wyborów, kierujących losy bohatera w całkowicie inną sytuację. Nasze poczynania wpływają również na decyzję pozostałych uwięzionych, więc ktoś, kto był nam przyjacielem na jednej ścieżce, w innej wbije nam nóż w plecy, przekręcając ostrze, aby zadać większy ból. 2017-04-28-000105Najlepszą jednak decyzją było tworzenie backgroundu kilku postaci z wykorzystaniem prawdziwych wydarzeń. Taki zabieg sprawił, że sam zacząłem weryfikować, czy przytoczone opowieści nie są „prawdziwymi legendami”. Pozwolę sobie nie zdradzić, jakie były rezultaty mojego „śledztwa”, pozwalając samemu to odkrywać, ale jest to jedna z nielicznych produkcji, która na tyle zainteresowała mnie swoją treścią, że z przyjemnością pogłębiałem swoją wiedzę.2017-04-28-000742Gameplay to połączenie dwóch elementów. Pierwszym jest visual novel, czyli zapoznawanie gracza z fabułą poprzez zalewanie go tekstem. To właśnie tu będziemy podejmować decyzję kierujące nas do odpowiedniego zakończenia. Konsekwencje naszych wyborów możemy śledzić na flowchartcie, czyli drzewku pokazującemu, którą odnogą losu zmierzamy. Pozwala on także na powrót do wybranego fragmentu, aby tym razem podjąć inną decyzję.2017-04-27-234032Drugim elementem 999 to escape roomy. Jest to mój ulubiony fragment serii, ponieważ pokoje zagadek to jedna z moich ulubionych aktywności weekendowych (naprawdę polecam!). Naszym zadaniem jest wydostanie się z pomieszczenia, korzystając tylko z dostępnych w danej lokacji przedmiotów. Odgadywanie kodów, wyszukiwanie podpowiedzi, dopasowywanie kluczy to standard. Pierwsza część Zero Escape zawiera szesnaście takich miejsc, jednak w odróżnieniu od dwóch kolejnych części, ich trudność nie jest zbyt wysoka. Elementy, z których korzystamy, są widoczne, a dodatkowo zazwyczaj na tyle łatwo można je trafić palcem, że nawet przy zablokowaniu się wystarczy zacząć losowo klikać po ekranie.2017-04-27-234458.jpg

Napisał Polydeuces

Aby visual novel była wciągająca, muszą zostać spełnione dwa czynniki. Pierwszy – fabuła powinna być oryginalna, poprowadzona w sposób, który zachęci gracza do odkrywania, co się stanie dalej. Drugi, istotny punkt, to klimatyczna ścieżka dźwiękowa, niepozwalająca nam zmrużyć oka w przypadku nudniejszego momentu bądź, w tym przypadku, powtarzanych dialogów. Shinji Hosoe sprawił się tutaj na medal – kawałki wprost ociekają klimatem. Tak jak Virtue’s Last Reward doczekało się świetnego Blue Bird Lamentation, tak tutaj czeka na Nas równie świetne Morphogenic Sorrow. Nowych utworów nie znajdziemy, no i dobrze – zmieniać tutaj pod tym względem nie trzeba było nic. Nie można tu też zapomnieć o voice-actingu – tutaj nareszcie mamy z nim do czynienia. Mamy do wyboru pomiędzy japońskim i angielskim VA, i moim zdaniem oba wypadły dobrze. Natomiast pod względem oprawy graficznej mamy tutaj widoczną zmianę na lepsze. Cała warstwa graficzna została odświeżona i wygładzona do HD, a animacje spritów sprawiają wrażenie płynniejszych. Nie mamy tutaj do czynienia z modelami 3D, jak w VLR bądź Zero Time Dilemma, ale nie wpływa to w żaden sposób na satysfakcję z rozgrywki.2017-04-27-234818.jpg


Opinie


Polydeuces

Na premierę 999: 9 Hours, 9 Persons, 9 Doors czekałem ze zniecierpliwieniem, a czy było to czekanie warte świeczki? Po premierze i przejściu Zero Time Dilemma czułem pewien niedosyt. Wraz z premierą 999 ten niedosyt zniknął. Dostałem produkcję, którą już znałem, a mimo to na Vicie czułem, jakbym odkrywał ją na nowo. Odświeżona oprawa graficzna, w połączeniu ze starą ścieżką dźwiękową, znaną formą rozgrywki, wciągającą fabułą i po raz pierwszy z voice-actingiem sprawiła, że 999 trafia na moją listę ulubionych gierek na Vitę, i mogę ją wam w 100% polecić. Było o zaletach, a czy znajdziemy tu jakieś wady? Nowi gracze nie powinni, dla starych wyjadaczy bardzo może się rzucić w oczy ostatnia łamigłówka, która w DSowej wersji prosta, aczkolwiek genialna, została zastąpiona przez zagadkę bez żadnego przemyślenia i ambicji. Czy sprawiło to jednak, że radość z rozgrywki była mniejsza? Ani trochę, jednakże poczułem lekkie rozczarowanie przez tę zagrywkę. Mimo to mogę ze szczerym sercem polecić ten tytuł każdemu, bez względu na to, czy jesteście fanami visual novel, czy nie.

Fabuła: 10/10
Rozgrywka: 10/10
Grafika: 9/10
Muzyka: 9/10

Ocena ogólna: 9.5/10


Arst

Jestem jednych z tych, którzy tę serię poznali tylko i wyłącznie dzięki plusowi. Właśnie do tego abonamentu została nam dołączona druga część trylogii. Produkcja szybko została jednym z moich ulubionych tytułów, dlatego Zero Time Dilemma kupiłem niemal na premierę. Brak odpowiedniego sprzętu nie pozwalała mi jednak w pełni cieszyć się serią, dlatego zapowiedź 999 przyjąłem z wielkim entuzjazmem. I nie zawiodłem się. Dostałem naprawdę dobrą historię i przyjemny gameplay obudowany dobrą oprawą AV. Aby jednak nie przesłodzić, muszę doprecyzować, że w porównaniu z następnymi częściami 999 to stuprocentowa jedynka. Konstrukcja Escape roomów i prowadzenie fabuły są lepsze w kolejnych częściach. Jest to oczywiście plus na ludzi odpowiedzialnych za tytuł, ponieważ pokazuje, że nie spoczęli na laurach. Jest to jednak idealny wstęp do trylogii, a tym, którzy jeszcze nie obcowali z serią, zazdroszczę możliwości rozpoczęcia swej przygody właśnie do 9 Hours, 9 Persons, 9 Doors.

Fabuła: 9/10
Rozgrywka: 7/10
Grafika: 9/10
Muzyka: 8/10

Ocena ogólna: 8.5/10


Ocena końcowa: 9/10


Grę do recenzji dostarczył nam sklepplay-asia-banner-szeroki


Producent: Spike Chunsoft
Wydawca: Aksys Games
Data wydania: 16 marzec 2017 (NA)
Dystrybucja: cyfrowa (wkrótce w EU, póki co tylko NA) i fizyczna
Waga: 2,4 GB
Cena: 39.99$

Możesz również polubić…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *