FullBlast

Trochę czasu minęło, odkąd na Vicie pojawił się shmup, w którym lecimy myśliwcem w górę ekranu. Jeśli brakowało Wam takiej pozycji, to Ratalaika przychodzi z pomocą.

FullBlast oferuje kampanię, która składa się z dwunastu poziomów. W jej trakcie będziemy walczyć z najeźdźcami z kosmosu, którzy coraz śmielej poczynają sobie w terenie miejskim, w dżungli i na oceanie. Przed każdą misją przeczytamy krótki wstęp, pojawią się też rozmowy z dowództwem. Niestety wszystkie teksty są miałkie i szybko się powtarzają, szczególnie te przed pojawieniem się większego przeciwnika na koniec poziomu. Ale przynajmniej dostajemy zakończenie kampanii w postaci ubicia szefa najeźdźców.

Podczas pokonywania dwunastu misji musimy zestrzelić jak najwięcej nadlatujących na nas kosmitów. Większość dosłownie nadlatuje, ale jest też kilka jednostek naziemnych oraz „wyrastających” z ziemi. Na początku nie powinny sprawiać problemów, ale gdzieś tak od połowy poziom zauważalnie rośnie, ponieważ pojawiają się gęstsze zestawy wrogów. Jednak nie wpadamy wtedy pod stały, trudny do uniknięcia ostrzał, takie bardziej wymagające grupy pojawiają się okresowo. Może to i lepiej, bo na normalu nasz myśliwiec nie jest zbyt wytrzymały, a i żyć jest mało. Poza tym do dyspozycji mamy tylko karabinek i jedną potężną rakietę. Karabinek ulepszamy z czasem, zbierając wypadające z wroga power upy. Nie pojawiają się one za często i widać po nich, że gra premiuje przechodzenie jak największej liczby plansz na jednym życiu w celu utrzymania najlepszej jakości siły ognia. Z pozostałych bonusów możemy bardzo rzadko spotkać dodatkową rakietę, pełne życie lub uzupełnienie paska zdrowia. Poza tym zostaje już tylko dwukrotny mnożnik punktów.

Latać naszym myśliwcem możemy swobodnie po całej planszy i szybko przekonacie się, że nie warto trzymać się tylko dołu ekranu. Co ciekawe, sterować możemy i analogiem, i d-padem. Wybranie danej opcji ma znaczenie, bo ruch gałką szybciej porusza samolotem niż przyciski. Taka decyzja twórców pozwoli każdemu wybrać odpowiednią opcję, np. mnie lepiej grało się na wolniejszym d-padzie. Pora napisać o większych przeciwnikach – spotkamy ich na końcu każdej planszy, ale prawdziwych bossów jest trzech i wieńczą każdy z trzech sektorów. Więcej trudności mogą jednak sprawić wiceszefowie, ponieważ potem pojawiają się w parach. I na tych dwunastu planszach gra się kończy. Jedyne, co może jeszcze wpłynąć na dłuższe pogranie, to próba podbicia sieciowej tabeli.

Przechodzi się to wszystko całkiem przyjemnie, ale szybko widać, że twórcom zabrakło inwencji przy tworzeniu nowych przeciwników oraz ich ataków. Poza tym gra wydaje się ślamazarna, choć tu trzeba zaznaczyć, że całkiem spory wpływ na to odczucie ma metalowa ścieżka dźwiękowa. Kawałki są mocne i szybkie, co bardzo kłóci się to z wolnym lotem… Grafika, jak pasuje do rozgrywki, tak nie powala na kolana i czasem klatkom animacji zdarzy się przyciąć, ale na szczęście ani razu nie wpłynęło to samą rozgrywkę.

FullBlast kosztuje 25 złotych i za tę cenę oferuje przyzwoitą strzelankę, która może dać trochę wyzwania. Co prawda ma swoje problemy, ale nie są specjalnie denerwujące, po prostu trochę obniżają ogólną jakość. Jeśli więc brakowało Wam rozwalania kosmitów myśliwcem, to możecie zainteresować się tą produkcją. W bonusie dostaniecie łatwą platynę.


Ocena: 6/10


Serdecznie dziękujemy Ratalaika Games
za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego gry


Producent: UFO Crash Games
Wydawca: Ratalaika Games
Data wydania: 5 września 2018 r.
Dystrybucja: cyfrowa
Funkcje crossowe: -buy z PS4
Waga: 244 MB
Cena: 25 PLN

Gra jest również dostępna na Nintendo Switch w cenie 24 PLN.

Możesz również polubić…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *