Top Trumps Turbo

O Top Trumps Turbo po raz pierwszy usłyszeliśmy w połowie 2015 roku. Od razu też na oficjalnej stronie firmy FunBox pojawiła się zapowiedź edycji pudełkowej ze wstępną datą wydania na końcówkę tego samego roku. Gdy data ta nadeszła, wydawca przesunął premierę o kilka miesięcy. Potem było jeszcze kilka poślizgów i w końcu 28 czerwca 2017 roku produkcja oficjalnie zadebiutowała na naszej konsoli.

Powiem szczerze, że po pierwszych informacjach zacząłem trzymać kciuki za wydanie tej gry. W końcu w bibliotece PSV nie ma zbyt wiele takich „teleturniejowych” produkcji, o ile w ogóle można mówić o jakichkolwiek. Przyznam też, że wraz z trzecim czy czwartym poślizgiem przestałem wierzyć, że Top Trumps Turbo w ogóle wyląduje na Vicie, choćby tylko cyfrowo. Na szczęście pojawiło się pudło, ponieważ edycja cyfrowa nie trafiła do Polski, więc pora przybliżyć Wam nieco zasady tej z pozoru skomplikowanej produkcji.

Gra toczy się przy stole, na którym stoi maszyna, którą naprzemiennie uruchamiamy – raz my, raz komputer. Urządzenie losuje jedną z następujących akcji:

  • Gain 2 Stars – losujący otrzymuje dwie darmowe litery;
  • Steal – losujący podkrada jedną literę przeciwnikowi;
  • Head 2 Head – każdy z graczy otrzymuje po trzy karty i następuje walka (o niej za moment);
  • My Deck – gracze otrzymują trzy karty z ustawionej wcześniej ulubionej talii losującego, po czym następuje potyczka;
  • Hi-Lo – losujący wybiera jedną z czterech statystyk i zgaduje, czy na kolejnej karcie ta sama statystyka ma mniejszą, czy większą wartość. Jeśli mu się uda, otrzymuje darmową literę na swoje konto;
  • Shoot Out – tzw. szybka potyczka. Gracze otrzymują po jednej karcie, wygrywa najlepszy.

Gdy już maszyna wylosuje odpowiednią akcję, następuje właściwa część zabawy, czyli walka z przeciwnikiem. Losujący wybiera jedną z czterech statystyk widniejących na otrzymanej karcie. Jeśli u przeciwnika ta sama statystyka okaże się mniejsza (o mniejszej wartości), gracz pierwszy wygrywa, odbiera kartę przeciwnikowi i wybiera kolejną statystykę. W przypadku przegranej losujący traci swoją kartę, a statystykę w kolejnej rundzie wybiera drugi gracz. Za każdy wygrany pojedynek otrzymujemy od jednej do trzech liter składających się w napis „Top Trumps”. Pierwszy etap gry wygrywa zawodnik, który jako pierwszy zbierze komplet liter. Nie jest to jednak koniec zabawy, ponieważ po tym przychodzi pora na tak zwany Wielki Finał, którego zwycięzca zgarnia wszystko i wygrywa całą rozgrywkę. Finał również polega na walce z przeciwnikiem i wybieraniu statystyk, jednak tym razem w potyczce bierze udział znacznie więcej kart – nie 1, nie 3, a aż 15. Z tego też powodu Wielki Finał może potrwać nawet do 30 minut! Po ciężkiej potyczce odpowiednie dane zapisują się do statystyk, gra się kończy, a my możemy rozpocząć nową rozgrywkę.

Oprawa wizualna utrzymuje stosunkowo wysoki poziom, ale niepozbawiony wad. Grafiki na kartach są ciekawe i dobrej jakości, natomiast w elementach otoczenia czy napisach widoczny jest brak wygładzenia. Wszystko jest kolorowe, barwne, a do tego tu i ówdzie mienią się jakieś dodatkowe efekty specjalne. Muzyka również jest ciekawa – szybka, energiczna, a do tego dość zróżnicowana i idealnie komponuje się z warstwą wizualną i ogólną rozgrywką.

Zastrzeżenia można mieć za to do ślamazarnych animacji. Twórcy zdecydowanie powinni się ich pozbyć, co znacznie zwiększyłoby tempo gry. Optymalizacja też nie jest pozytywną częścią gry, czemu poświęcę dodatkowy akapit, a nawet dwa.

Na Top Trumps Turbo czekaliśmy dwa lata z hakiem. W tym czasie premiera była kilka razy przesuwana, można by więc myśleć, że programiści dopieszczali swoje dzieło. Może i tak było, ale efekt końcowy pozostawia WIELE do życzenia. Po każdej ukończonej rozgrywce powracamy do menu głównego. Gdy rozpoczynamy kolejną grę, produkcja zamraża się i wszystko, poza muzyką, staje się nieaktywne. Jedynym rozwiązaniem jest wyłączenie i ponowne włączenie produkcji i trzeba ro robić za każdym razem, gdy chcemy uruchomić nową rozgrywkę po ukończeniu poprzedniej! Natomiast, jeśli dodatkowo mamy włączony tutorial, na ekranie pojawiają się podpowiedzi i opisy wylosowanych akcji, gra gubi klatki animacji. Warto więc wyłączyć tutorial w opcjach, ale trzeba to robić po każdym uruchomieniu gry. Docelowo podpowiedzi włączane są automatycznie i nie można ich wyłączyć raz na dobre…

Warto również zaznaczyć, że sam poziom trudności nie został odpowiednio wyważony. Dla przykładu, w talii kart dotyczących gwiazd znajduje się jedna, która ma tak wypasione statystyki, że żadna inna nie jest w stanie jej zagrozić. Gracz posiadający taką kartę staje się nieśmiertelny i jedynym sposobem na zwycięstwo jest doprowadzenie do remisu. Wówczas losują się dwie nowe karty i dzięki temu jesteśmy w stanie coś ugrać. Do remisu jednak można dotrzeć za pomocą zaledwie dwóch innych kart, których szansa na wylosowanie jest niewielka. Podsumowując, trzeba mieć wielkie szczęście, aby wygrać taką rozgrywkę, zwłaszcza w Wielkim Finale, gdzie kart jest naprawdę dużo. Problem idzie też w drugą stronę, czyli w talii są karty o tak niskich statystykach, że żadna inna nie jest w stanie z nimi przegrać. Po wylosowaniu takiej karty jesteśmy skazani na porażkę, a w najlepszym przypadku na remis (jakieś 10% szansy). Bardzo sporadycznie, ale zdarzały się też błędne odczyty wylosowanych statystyk. Mimo że komputer miał lepszą statystykę, litery otrzymałem ja, czyli przegrany. Zdarzyło mi się to tylko trzy razy w ciągu kilkugodzinnej rozgrywki, ale warto o tym wspomnieć.

Długo czekałem na premierę Top Trumps Turbo, chcąc w końcu sprawdzić ten typ gry. Zasadniczo nie zawiódłbym się, gdyby nie te wspomniane babole techniczne. Sama rozgrywka jest ciekawa i potrafi wciągnąć, jednakże konieczność restartowania gry oraz nierówny poziom trudności skutecznie zmniejszają komfort zabawy. Szkoda, bo potencjał był naprawdę duży i zamiast solidnej ósemki, jestem zmuszony wystawić piątkę. Nadal jednak warto sprawdzić tę produkcję, choć z pewnością nie za premierową cenę wydania pudełkowego (około 120 złotych). Wspominam o nim, ponieważ w dniu pisania recenzji produkcja nie jest dostępna w polskim PS Store i mało prawdopodobne, żeby się to zmieniło. Jeśli jednak do niego trafi, warto poczekać na obniżkę do 10 złotych lub do zasilenia nią oferty PS+.


Plusy:

  • Ciekawa, rozbudowana i wciągająca rozgrywka
  • Oprawa dźwiękowa
  • Grafiki na kartach

Minusy:

  • Bardzo nierówny poziom trudności
  • Mała ilość kart w taliach (gramy praktycznie tymi samymi)
  • Okropne i irytujące błędy techniczne
  • Brak trybu online ze znajomym na jednej konsoli
  • brak możliwości przeglądania talii oraz wybierania kart – przydałaby się również możliwość zdobywania nowych kart, tworzenia z nich ciekawych, coraz silniejszych setów i… mógłbym tak jeszcze długo wymieniać

OCENA: 5/10


Producent: Good Day Games, NYX Digital
Wydawca: Funbox Media
Data wydania: 30.06.2017 r.
Dystrybucja: cyfrowa (amerykański PSS), fizyczna
Waga: 900 MB
Cena: ok. 100 PLN

Możesz również polubić…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *