Energy Invasion

„Chyba nie da się zepsuć gry o odbijającej się kulce?”, zapytał Q, wysyłając mi kod recenzencki. Nawet nie sądził, jak bardzo się pomylił…

W jakiegokolwiek Arkanoida grał chyba każdy. Mamy w nim paletkę, piłkę i klocki, które trzeba rozbić. Trudno wymyślić coś rewolucyjnego dla tej formuły, jednak ludziom z Sometimes You się udało. Ich pomysł na rozbudowanie rozgrywki był bardzo prosty, ale podobno w prostocie tkwi piękno. W Energy Invasion nie zbijamy klocków za pomocą piłki bezpośrednio. Ona sama nie robi żadnych zniszczeń, za to jest działkiem, a my używamy go do strzelania do przeszkód. I tu pojawia się problem, celowanie jest nieprecyzyjne, pewnie aby nie było za łatwo, więc miniaturowe pociski częściej odbijają się od ścian i naszej paletki niż cokolwiek zbijają.

Przez te zmiany w koncepcji musimy dzielić uwagę pomiędzy celowaniem w klocki i odbijanie piłki paletką. Samo w sobie nie jest to takie trudne, ale dodać do tego trzeba też omijanie pocisków wystrzeliwanych przez wrogie cosie (to chyba miały być statki). Niestety w tej sytuacji jeszcze bardziej brakuje ulepszeń paletki, które wypadają ze zbijanych klocków i są klasycznym elementem takich produkcji. Żeby nie było, w Energy Invasion jednak zdarza się, że paletka się nam powiększy czy pojawi się pole siłowe, ale ulepszenia te włączają się losowo.

Niestety przechodzenie produkcji nie sprawia przyjemności. Sterowanie paletką jest bardzo kiepskie, dodatkowo nie ma możliwości używania krzyżaka, który spisywałby się lepiej niż analog. Grę utrudniają także występujące dość często przycięcia, co wybija z rytmu. Nie pomaga również oprawa  przykładowo, na ciemnych tłach nie widać dobrze pocisków wroga, a żeby było ciekawej, same tła raz na jakiś czas całkowiecie się zmieniają, co niepotrzebnie rozprasza. Również audio nie zachwyca, a nawet śmiało można powiedzieć, że wręcz odrzuca. Elektroniczne zgrzyty może i pasują do oprawy, ale raczej niewiele osób wytrzyma z nimi przez dłuższy czas.

Energy Invasion próbowało ugryźć znany gameplay, dodając do niego trochę świeżości. Niestety wyszło to bardzo słabo. Dodatkowo wersja na Vitę nie została zbyt dobrze przygotowana, przez co trafiają się krótkie zwieszki, co psuje rozgrywkę. Sama piłeczka potrafi odbić się pod dziwnym kątem, a nawet zaciąć, odbijając się od lewej do prawej ściany, ograniczając naszą rolę do samego strzelania… Na koniec wrócę do pytania ze wstępy. Otóż niestety da się zepsuć grę o odbijającej się kulce, i to bardzo…


Ocena: 3/10


Serdecznie dziękujemy Sometimes You
za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego gry


Producent: Sometimes You
Wydawca: Sometimes You
Data wydania: 10 stycznia 2018 r.
Dystrybucja: cyfrowa
Waga: 202.78 MB
Cena: 15 PLN

Gra jest również dostępna na Nintendo Switch w cenie 12 PLN.

Możesz również polubić…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *