Brawlout

To będzie jeden z tych tekstów, w których oceny nie wystawiam „bo coś tam”.

Na PSV jednym z hitów miał być PlayStation All-Star Battle Royal. I jak uwielbiam bijatyki, tak kompletnie nic mnie nie zachęcało do sięgnięcia po ten tytuł. Ideowo oczywiście miał być odpowiedzią na, czy też raczej kopią na własne systemy, popularnego na Nintendo Super Smash Bros. O tej grze to już kompletnie nic nie widziałem i dopiero wraz PASBR mogłem odkryć, że też do mnie nie przemawia. No ale, lata minęły, pojawił się Słicz, a w raz z nim opcja gry w kilka osób na raz. Ponieważ moja ekipa robiła już kilka podejść do wspólnej gry podczas picia, konkretnie z PS2, postanowiłem, że wezmę Brawlout, bo można grać w cztery osoby przeciwko sobie, jest to jakaś forma kopaniny, no i może jednak ludzie zachwycają się tym typem gry nie bez powodu.

brawlout 1

Na początek wrażenia z multi, bo takie właśnie było moje i kumpli pierwsze spotkanie z grą. Pierwsze, co rzuciło się nam w oczy, to zbyt długie loadingi, co jest bardzo niefajne w grze imprezowej. Po drugie, mała liczba zawodników na starcie i jeszcze mniejsza liczba aren, raptem cztery. Wybraliśmy po zawodniku i zaczęliśmy grać w ciemno, czyli przez pierwszą minutę, dwie testowaliśmy, do czego są dane przyciski. Gdy to opanowaliśmy, zaczęliśmy się tłuc i do końca, nie wiem, dziesiątego meczu, nikt nie miał pojęcia, co się w tej grze robi, i jak. Wiadomo tylko było, że trzeba wykopywać się poza arenę. Brakowało jakiegoś konkretnego poczucia satysfakcji z wygranej, bo tajemnicą było, na jakiej zasadzie zwycięstwo jest przyznawane. Dodatkowo, klepanie przycisków też nie dawało jakichś spektakularnych efektów i ciężko było wyczuć co i jak się robi. Jedynym plusem tej „zabawy” było to, że stwierdziliśmy, że chcemy grać w gry multi. Wtedy właśnie wziąłem opisane już na stronie Timberman VS i Coffin Dodgers, a zanim do nich podeszliśmy, pobawiliśmy się z Kirbim i spółką.

brawlout 2

Jako że wziąłem Brawlouta też po to, żebyśmy mieli +1 do recek, podszedłem do niego na spokojnie sam. Chyba nie zaskoczę Was w tym momencie, że również i w tej opcji odbiłem się od niego. Najpierw, aby w końcu dowiedzieć się, jak się w to gra i o co chodzi z tymi procentami, odpaliłem tutorial. Jeśli chodzi o ataki, to są do nich tylko dwa przyciski, jeden na atak normalny, drugi na specjalny. Oba zbytnich możliwości nie dają, zakres ruchów jest dość ograniczony, więc przestałem się dziwić, że próby robienia czegoś konkretniejszego spełzły na niczym. Pomysł do koncepcji rozgrywki wydaje się wystarczający, ale czułem się zawiedziony. Co do tych procentów, źle je odczytaliśmy. Zasadniczo powinny oznaczać zwiększenie mocy czy coś, szczególnie gdy awatar wojownika płonie, a tu wyszło na to, że zebrało się za dużo cięgów i im większy przez to ten procent, tym dalej poza arenę zostaniemy wystrzeleni. Po poznaniu podstaw podszedłem do trybu arcade i dostałem dowód ostateczny, że kompletnie nie czuję tej gry. W pierwszej z trzech drabinek musiałem zmierzyć się tylko z jednym przeciwnikiem (potem jest ich dwóch i trzech). Przetestowałem z cztery postaci i najdalej zaszedłem do trzeciej walki. Wyprowadzanie ataków może jako tako szło, ale łączenie tego z ciągłym skakaniem i próbą powrotu na ziemię po wybiciu poza nią już wcale. Kombinowanie, żeby robić jakieś skoki, używać specjali do podciągnięcia się bliżej gruntu, a do tego jeszcze dashowanie wręcz mnie dobijało. Potem pokręciłem się jeszcze po opcjach gry i już miałem jej całkiem dosyć.

brawlout 3

Żeby nie było, nie twierdzę, że gra jest zła, być może jest nawet dobra w swoim gatunku, stąd też nie podejmuje się próby wystawienia jej oceny. Potraktujcie ten tekst jako przestrogę, jeśli, podobnie jak ja, nie łapaliście do tej pory, dlaczego Smash i pochodne tak cieszą innych. Mnie ta koncepcja nie leżała od początku, ale postanowiłem dać jej szansę, i nie skończyło się to zmianą pierwszych odczuć wywołanych przez widziane materiały promocyjne. Zastanawiam się też teraz, co zrobić ze Smashem, który ma się pojawić na Słiczu, może sprawdzić go dla zasady? Arst też nie był zachwycony Brawloutem, więc na niego nie możecie liczyć. No nic, poczekamy, może nadarzy się okazja i albo wstawię tekst w podobnym tonie, albo jednak jakąś zabawę z tego będę miał, nie tak jak teraz.


Producent: Angry Mob Games
Wydawca: Angry Mob Games
Data wydania: 19 grudnia 2017 r.
Dystrybucja: cyfrowa i fizyczna
Waga: 3 GB
Cena: 80 PLN


Tekst powstał dzięki naszej współpracy z Play-Asia! Dzięki Waszym zamówieniom zrobionym tam przez wejście przez nasz reflink (w banerze poniżej) oraz/lub z użyciem naszego kuponu zniżkowego będziemy w stanie zrecenzować jeszcze większą liczbę gier na Switcha 🙂

play-asia-bannerplay-asia_mypsvita

Możesz również polubić…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *