Waking Violet

Stało się, MixedBag ogłosił, że Waking Violet jest ich ostatnią grą na Vitę. Sprawdźmy więc, czy i ona jest ciekawa, tak jak pozostałe propozycje tego wydawcy.

Wcielamy się w tytułową Violet, która ma dosyć wtrącających się w jej życie rodziców. Sfrustrowana, że nie może nic na to poradzić, po prostu kładzie się spać. Jednak tym razem nie będzie to zwykły sen. Dziewczynka trafia do przedziwnej magicznej krainy. Oczywiście nie może z niej po prostu wyjść, ale wygląda na to, że mimo wszystko jest szansa na ucieczkę. Aby tego dokonać, musi rozwiązać 42 zagadki znajdujące się w specjalnych komnatach. Co więcej, zostały one pogrupowane w większych salach i dopiero zaliczenie wszystkich łamigłówek z danej grupy da jej szansę przejść dalej. Zadania postawione przed Violet nie należą do najprostszych. Oczywiście początkowe komnaty w danych salach zajmą mniej czasu, ale im dalej będziemy brnęli, tym trudniej będzie. Wszystko dlatego, że często są to zagadki, które wymagają większej liczby ruchów, poza tym ich rozwiązania rzadko bywają od razu jasne. Do rozwiązania postawionych przed nami problemów wykorzystamy różne skrzynie i przełączniki. Najważniejsze będą jednak zaklęcia, które będziemy z czasem zdobywać. Naturalnie nie zabrakło też różnych dodatków, które mogą nas zabić, jak chociażby różnej maści stworki o określonym schemacie ruchu. I tak, dla przykładu, na jednej z plansz wylądujemy otoczni skrzyniami. Najpierw musimy wybrać, którą rozwalimy zaklęciem kuli ognia, potem odpowiednią odsunąć, by zebrać flaszkę z maną i znów rozwalić odpowiednie skrzynie, żeby zebrać kolejne flaszki. Następnie zostaje próba przeżycia, bo gdy zbierzemy zegar uaktywniający portal do ucieczki, przebudzą się też atakujące nas duchy. Podpowiem tylko, że trzeba użyć innego zaklęcia, aby wyjść z tego cało. Jeszcze w kwestii zaklęć, wspomniane flaszki z maną określają, ile mamy jej do wykorzystania. Nie możemy sobie nią szastać, każde rzucone zaklęcie musi być przemyślane. Gdybyśmy jednak popełnili błąd, nie musimy od razu resetować zagadki. Zamiast tego dostaliśmy opcję skorzystania z przewijania czasu, co zwykle wystarczy do skorygowania działań. W grze występują też podpowiedzi, ale równie dobrze mogłoby ich nie być. Nie dość, że bywają mgliste, to jeszcze są tylko trzy na wszystkie 42 poziomy…

Cały zestaw zagadek, ich rozwiązywania, wykorzystywania magii itd. tworzy ciekawą i wymagającą grę logiczną, z której powinni być zadowolenie miłośnicy takich pozycji. Niestety osoby, które okazjonalnie lubią wskoczyć w taką produkcję mogą poczuć trochę za dużo frustracji. Mógłby to złagodzić system podpowiedzi, ale ten jest po prostu słaby. Poza tym gra ma też inne problemy. Klimat dziecinnego koszmaru jest dobrze oddany dzięki grafice i audio, ale za to bardzo męczy powolność ruchów oraz samo poruszanie się. Przy zafundowanym nam widoku z góry i robieniu kroku długości połowy kwadratowej płytki co rusz często wykonuje się ruch za dużo bądź trudniej wejść w jakieś przejście. Niestety widać też, że optymalizacja gry nie w pełni się udała. Przy większej liczbie potworków uruchomionych na raz gra na chwilę przycina, poza tym kilka kliknięć przewinięcia też potrafi ją przymulić. Ostatnią nieciekawą rzeczą są dość długie ekrany wczytywania. Ostatecznie dostaliśmy ciekawą produkcję, która cierpi na kilka niedoróbek technicznych. Na szczęście kosztuje tylko 29 złotych, więc jeśli Was zainteresowała, łatwiej będzie Wam przymknąć na nie oko.


Ocena: 6/10


Serdecznie dziękujemy MixedBag
za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego gry


Producent: Marco Mastropaolo
Wydawca: MixedBag
Data wydania: 3 lipca 2018 r.
Dystrybucja: cyfrowa
Funkcje crossowe: -buy
Waga: 244 MB
Cena: 29 PLN

Gra jest również dostępna na Nintendo Switch w cenie 20 PLN.

Możesz również polubić…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *