Final Fantasy X HD Remaster

Od wydania oryginalnego Final Fantasy X w grudniu 2001 roku wiele zmieniło się w świecie elektronicznej rozrywki. Rewolucyjny i innowacyjny wówczas RPG zaskarbił sobie wiele serc posiadaczy PlayStation 2. Teraz, po 12 latach, otrzymaliśmy szansę sprawdzenia świata Spiry w odświeżonej wersji. Czy kultowa już dzisiaj gra przetrzymała próbę czasu, a remaster został porządnie wykonany, dowiecie się z niniejszej recenzji.

Recenzję napisał: Urouborous

Od pierwszej wzmianki o planach stworzenia zremasterowanej wersji Final Fantasy X niecierpliwie czekaliśmy na każdą kolejną informację, zrzut ekranu, film czy w końcu datę wydania. Dzisiaj trzymamy już Remaster HD w dłoniach. Pora więc na weryfikację, czy gra określana mianem kultowej ma szansę zainteresować współczesnego gracza, czy pozostanie jedynie nośnikiem wspomnień i sentymentalnych doznań. Jednak, zanim zaczniemy, muszę Wam się do czegoś przyznać. Moja  właściwa przygoda z konsolami zaczęła się stosunkowo niedawno. W związku z tym nie miałem sposobności zapoznać się na poważnie z żadną częścią Finala, aż do czasu właśnie wydanego remastera „dziesiątki”. Tak więc z jednej strony jestem obciążony brakiem wiedzy na temat serii, ale z drugiej mogę spojrzeć na grę bez sentymentu, który zaćmiłby mój osąd.

FFX2

Final Fantasy X wcielamy się w Tidusa, gwiazdę blitzballu. Poznajemy go w trakcie turnieju, który odbywa się w zaawansowanej technologicznie metropolii Zanarkand. Jednak trwające w najlepsze zawody zostają niespodziewanie przerwane atakiem bliżej nieokreślonego bytu. Sin, bo tak zwie się występująca pierwotnie pod postacią olbrzymiej wodnistej kuli istota, doszczętnie niszczy miasto. Jednak naszemu bohaterowi udaje się przeżyć kataklizm, a główną zasługę w tym ma tajemniczy Auron. Lecz, jak się wkrótce okazuje, w nie do końca jasnych okolicznościach obaj zostają przeniesieni tysiąc lat w przyszłość. Kraina, do której trafili, w niczym nie przypomina świata, w którym jeszcze niedawno żył protagonista. Pomimo że od zagłady Zanarkand minęło milenium, kontynent wydaje się ograniczony technologicznie. Tidus, którego Auron pozostawił samemu sobie, szybko dowiaduje się, że za wydarzenia, które przetrwał, obwiniany jest właśnie postęp technologiczny i brak umiaru w jego rozwój. Wobec powyższego, korzystanie z machin zostało zabronione, a świat zaczął rozwijać się wokół magii. Co więcej, pomimo upływu lat, nad Spirą wciąż ciąży zagrożenie, które setki lat temu zniszczyło metropolię – Sin pojawia się wszędzie tam, gdzie tworzą się duże skupiska ludzi. Samotny w nowym świecie Tidus stara się poznać zasady rządzące tajemniczą krainą. Wkrótce dołącza do grupy ludzi podróżujących wraz z Yuną, młodą i zdolną summonerką, uznawaną za nadzieję na wyzwolenie spod tyranii potwora, która wyruszyła w podróż, aby pokonać Sina. Tak właśnie rozpoczyna się wspaniała przygoda. W jej trakcie poznamy wiele interesujących postaci, zdobędziemy wiedzę o różnych kulturach, które wykształciły się na kontynencie, przemierzymy mniej i bardziej przyjazne krainy, ale przede wszystkim powalczymy o słuszną sprawę i dobro świata, w którym przyszło nam egzystować.

Zarówno fabuła, jak i sama rozgrywka są dobrze znane wielbicielom i weteranom serii. Wśród nas znajdują się jednak osoby, dla których Final Fantasy X HD Remaster będzie pierwszym spotkaniem z  tą grą w ogóle. Specjalnie dla nich wyjaśnię kilka kwestii, ponieważ Final Fantasy X jest japońskim RPG-em o klasycznej formie rozgrywki.

FFX3

Przez całą grę poruszamy się jedną postacią – Tidusem, którego rola zmienia się w zależności od typu lokacji. W miejscach bezpiecznych Tidus reprezentuje jedynie postać gracza. Bohaterowie niezależni zostają w tym czasie rozmieszczeni na eksplorowanym obszarze, a my możemy nawiązać z nimi konwersację. Sytuacja zmienia się, gdy przenosimy się na tereny zagrożone, na których w każdej chwili nawiązać może się walka. Wtedy pod modelem Tidusa kryje się już cała drużyna, która wyskakuje mu z kieszeni w odpowiednim momencie.

Sama eksploracja świata w Final Fantasy X to liniowa podróż, w której przemieszczamy się od punku A do punktu B. W międzyczasie rozmawiamy z napotkanymi osobami oraz walczymy z ogromną liczbą napotykanych potworów. W grze zasadniczo nie ma miejsca na swobodne zwiedzanie świata, a wątek fabularny sam poprowadzi nas właściwą drogą. W związku z tym nie zostaje nam nic innego, jak stawianie czoła napotykanym przeciwnościom losu i delektowanie się fabułą.

Pojedynki rozgrywają się w systemie turowym. Do walki możemy wystawić na raz trzy postacie, które staną przeciwko napotkanym wrogom. Jednak nie jesteśmy skazani tylko na nie, ponieważ w dowolnym momencie naszej tury możemy zamienić aktywną postać na inną, spośród wszystkich obecnie dostępnych w drużynie. Akcja ta jest darmowa, a więc nie musimy się spieszyć i swobodnie możemy przejrzeć umiejętności i zdolności każdej z postaci, zanim dokonamy wyboru. Z kolei w kwestii samej walki ważne są dwa czynniki. Pierwszym jest kolejność podejmowania akcji, która zależy od poziomu inicjatywy bohaterów. Natomiast druga to czas oczekiwania na swoją kolej po wykonaniu wcześniejszej czynności. Gdy już nadejdzie tura danej postaci, możemy wybrać, jak ma się zachować. Oczywiście mamy w czym przebierać, ponieważ każdy z członków drużyny  będzie dysponował sporym zakresem czynności. Wśród nich pojawią się m.in.: zwykły atak, atak magiczny, użycie zdolności, użycie umiejętności, obrona, etc.

FFX4

Podobnie jak nasze postacie, także i przeciwnicy dysponują pokaźnym arsenałem zdolności specjalnych. Ponadto większości z nich ma przypisany określony żywioł, co zwykle definiuje jego podatność na obrażenia od żywiołu przeciwnego. System żywiołów opiera się na czterech podstawowych domenach: ogień, woda, błyskawica, lód. Naszym zdaniem będzie więc odszukanie słabych punktów przeciwnika i użycie odpowiednich zdolności. Należy jednak pamiętać, że zaatakowanie przeciwnika żywiołem, który jest jego domeną, zamiast zadać mu obrażenia, spowoduje jego uleczenie. Ta sama zasada dotyczy aeonów. Aeony z kolei są przywołańcami, które mogą nam pomóc w walce, jednak spośród członków drużyny tylko Yuna potrafi je sprowadzić. Przywołane jednego z tych stworzeń powoduje przejście w osobny tryb walki, z którego zostaje wykluczona obecna drużyna. W tym trybie to właśnie aeon reprezentuje naszą ekipę. Zasada walki nim jest identyczna jak ta, którą opisałem powyżej. Po odesłaniu lub śmierci przywołańca pojedynek wraca do normalnego trybu, a trzej ostatnio wybrani członkowie drużyny wracają na plac boju. Oczywiście Yuna rozpoczyna grę z jednym aeonem, ale w miarę postępu w rozgrywce do jej dyspozycji oddane zostają kolejne stworzenia. Swoją drogą, w trakcie podróży napotkamy też innych przyzywających, z których część będzie nam przychylna, a z pozostałymi przyjdzie nam walczyć.

Poza czysto ofensywnymi żywiołami w grze występując zaklęcia obniżające atrybuty przeciwników, zadające obrażenia czasowe czy leczące lub podnoszące statystyki naszych kompanów. Wszystkich zdolności jest jednak zbyt wiele aby skupiać się na omawianiu każdej z osobna. Podczas przygody w Final Fantasy X będziecie mieli wystarczająco dużo czasu aby z każdą z nich się zapoznać.

FFX5

Wiele batalii nie będzie tylko surowymi pojedynkami na umiejętności. Często w celu odnalezienia sposobu na pokonanie przeciwników przyjdzie nam wykazać się sprytem i spostrzegawczością. Zadanie trochę ułatwią unikalne schematy zachowań danych wrogów. Odkrywanie ich, zapamiętywanie, a następnie dostosowywanie strategii znacznie urozmaica i podnosi wartość rozgrywki. A ponieważ takich przeciwników jest dość sporo i są całkiem urozmaiceni, zabawa szybko się nie znudzi.

Naturalnie w opisie rozgrywki nie można pominąć systemu rozwoju postaci, który w Final Fantasy X został zaprezentowany w unikalny sposób. „Sphere Grid”, bo tak nazywa się cała mechanika rozwoju postaci i umiejętności, to układ okręgów rozmieszczonych na ogromnej płaszczyźnie. Na ich obwodzie zostały rozmieszczone umiejętności, które są połączone ze sobą liniami, po których przemieszczamy znacznik symbolizujący naszego bohatera. Każde przesunięcie znacznika w miejsce, w którym jeszcze nie byliśmy, kosztuje nas jeden poziom sfery postaci. Natomiast poruszenie się po obszarze, który już wcześniej odwiedziliśmy, zostało wycenione na jeden poziom za pięć pól. Same pola zawierają po jednej umiejętności lub są puste. Gdy znajdujemy się w którymś z nich, możemy wykupić przydzieloną mu umiejętność, a czasem także aktywować te znajdujące się w pobliżu. Wykupienie umiejętności wymaga od nas posiadania odpowiedniej ilości sfer danego typu. Rozróżniamy kilka podstawowych kul, do których zależą m.in. siła, obrona, liczba HP i MP. Jednak nie możemy od razu wędrować po całej siatce, ponieważ zbyt szybko postaci mogłyby zdobyć najlepsze umiejętności. W celu ich odblokowania trzeba zebrać pięć sfer-kluczy. Układ umiejętności każdej z postaci umieszczony został na jednej wspólnej „mapie”, co dodatkowo obrazuje pokrewieństwo poszczególnych profesji i możliwość pozyskania zdolności współtowarzyszy. System „Sphere Grid” zdecydowanie zasługuje na zagłębienie się w jego tajniki i optymalizację zestawów umiejętności, ale tę przyjemność pozostawimy już Wam.

FFX6

REMASTER HD

Pora zwrócić wzrok na kwestie czysto techniczne, które były głównym przedmiotem całej idei odświeżenia Final Fantasy X. Remaster do wersji HD tej gry przyniósł graczom poprawione modele postaci, tekstury, mapy, usprawnienia oświetlenia, cieniowania, a ponadto lepszą jakość przerywników filmowych. Poprawa tych wszystkich elementów robi ogromne wrażenie, gdy wymieniamy je jako cały projekt, lecz warto bliżej przyjrzeć im się z osobna. Bardzo ładnie prezentują się modele bohaterów. Są szczegółowe i w większości przypadków ładnie animowane. Zbliżenia na poszczególne elementy postaci oraz przerywniki filmowe animowane na silniku gry pozawalają nam zapomnieć o wieku tego tytułu i cieszyć się piękną grafiką. Niestety w kontraście z tymi  bardziej dopracowanymi modelami bardzo słabo wypadają pozostali mieszkańcy Spiry. Ich twarze i ciała są niczym drewniane belki ciosane siekierą. Niska ilość poligonów i tekstury, którym brak wyrazistości, wyglądają komicznie w konfrontacji z odświeżoną stylistyką głównych postaci. Niestety również animacja ich ruchów pozostawia wiele do życzenia. Śmiem twierdzić, że ludziki LEGO poruszają się bardziej naturalnie. Podobne odczucia towarzyszyły mi podczas oglądania grafiki otoczenia. Poziom jest bardzo zróżnicowany, więc równie często trafiałem na sceny i widoki pozbawione blasku, co na takie, które budziły we mnie podziw. Co ciekawe, te, które wywołały u mnie większy podziw, często nie wymagały współczesnych fajerwerków, jednak zdarzały się i takie, którym zabrakło współczesnego podejścia. Za przykład niech posłuży Zanarkand nocą, który wygląda surowo i odpychająco. W tej sferze wyraźnie odczuwalne jest piętno czasu, jakie odcisnęło swój znak na Final Fantasy X. Z jednej strony wyraźnie widzę ogrom pracy włożonej w odświeżenie wiekowej już gry, ale z drugiej odczuwam ogromny niedosyt i rozczarowanie. Na szczęcie wszystkie te cienie przykrywa blask dobrej optymalizacji. Gra na konsoli PlayStation Vita  działa płynnie, choć spadki animacji czasem się zdarzają. Widać jednak pewien schemat powtarzalny przy tych samych animacjach i tych samych sytuacjach. Na szczęście niedogodności te są krótkotrwałe i zupełnie nie mają wpływu na komfort rozgrywki.

Oprawa dźwiękowa w Final Fantasy X to oryginalnie dzieło kompozytora Nobuo Uematsu. Pracował on przy ścieżkach dźwiękowych do wszystkich części serii z wyłączeniem XIII. Włodarze SquareEnix, chcąc zachować oryginalny charakter oprawy muzycznej, ponownie zaprosili Uematsu do współpracy. Celem tego zabiegu było stworzenie efektu odpowiadającego zmianom w oprawie graficznej i zdecydowanie udało im się to. Część utworów została oczyszczona, a w ich kompozycji wprowadzono jedynie kosmetyczne zmiany. Jednak takie utwory jak Battle Theme czy Thunder Plains zostały przerobione, aby nadać im świeżego charakteru. Całość brzmi bardzo dobrze i jest zdecydowanie ozdobą edycji Remaster HD. Niestety nieco gorzej wygląda sprawa głosów postaci i efektów specjalnych. Tutaj wyraźnie już słyszymy ograniczenia techniczne pierwowzoru i po raz kolejny piętno czasu dotykające całą produkcję. Kompresja dźwięku dosyć mocno odbiła się na mówionych kwestiach, a charakterystyczna mechanizacja odczuwalna jest w prawie każdym dialogu. Ten element przypomina nam, że mamy co czynienia z grą sprzed dwunastu lat.

FFX7


Opinia: Urouborous

Final Fantasy X HD Remaster to solidna produkcja, która pozwala fanom serii powrócić do dawnych przygód, a nowicjuszom zasmakować nowej historii, która nie zestarzała się przez 12 lat. Pomimo  kilku mankamentów w odświeżone wersji gry, wyraźnie odczuwamy młodego ducha, jakiego swego czasu udało się tchnąć Square w tę grę. Zaawansowany system rozwoju postaci oraz satysfakcjonujący gameplay nie pozwalają oderwać się od konsoli przez długie godziny. Zarówno starzy wyjadacze, jak i młode wilki znajdą tutaj coś dla siebie. To po prostu udany remaster, którego nie może przegapić żaden fan japońskich gier RPG.

Fabuła: 8
Gameplay: 9
Oprawa dźwiękowa: 7
Oprawa graficzna: 7

Ocena ogólna: 8


Opinia: Nevrell

Final Fantasy X HD Remaster było dla mnie jedną z najprzyjemniejszych podróży do przeszłości.  Gra wciąż oferuje tę samą, wciągającą fabułę, ale w poprawionej szacie graficznej.  Dodatkowo „dziesiątka” została wzbogacona o zawartość, która wcześniej była niedostępna dla graczy z Zachodu. Gdybym miał ponarzekać wytknąłbym nierówną w wielu miejscach jakość grafiki oraz sporadyczne spadki płynności. Jednak te niedociągnięcia nie mają nawet najmniejszego wpływu na doznania czerpane podczas grania w FFX. Dobrze, że Square Enix odwaliło kawał dobrej roboty przy tej wersji gry, ponieważ jest to pozycja tak ogromna, że każdy powinien w nią zagrać. Tylko uważajcie, wystarczy stracić na chwilę czujność, a gra wciągnie Was na wiele godzin.

Fabuła: 9
Gameplay: 9
Oprawa dźwiękowa: 7
Oprawa graficzna: 8

Ocena ogólna: 9


Plusy:

  • Świetna i wciągająca fabuła
  • Satysfakcjonujący gameplay, który pomimo swojego wieku nadal potrafi absorbować
  • Świetna oprawa muzyczna i dobrze wykonany remaster utworów
  • Odświeżone modele głównych postaci oraz liczne poprawki graficzne

Minusy:

  • Słaby remaster kwestii mówionych
  • Nierówny poziom graficzny i bardzo słabe modele oraz animacje mniej znaczących postaci
  • Brak możliwości pominięcia przerywników filmowych i animacji

Grafika: 7,5
Dźwięk: 7
Fabuła: 8,5
Gameplay: 9
Ogólna: 8,5/10


Serdecznie dziękujemy firmie Cenega
za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego gry


Producent: Square Enix, Virtuos
Wydawca: Square Enix, Cenega
Data wydania: 21.03.2014 r.
Dystrybucja: cyfrowa i fizyczna
Waga: 3,4 GB
Cena: 159 PLN

Gra jest dostępna także na Nintendo Switch w cenie 209 PLN w pakiecie z X-2.

Możesz również polubić…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *