Gundemoniums

Gundemoniums to kolejna gra, którą poznałem dzięki nabywaniu przeróżnych wydań limitowanych. Czy była warta wydanych pieniędzy?

Nie będę się rozpisywał nad Gundemoniums, bo tak naprawdę nie ma też o czym. Produkcja została przygotowana jako skondensowana dawka rozgrywki bez zbędnych rzeczy. Najlepszym przykładem niech będzie fabuła. Ogranicza się ona do pięciu plansz z krótką notą. Czy możemy coś z nich wywnioskować? Po części tak, ale nie po to włącza się gry z tego gatunku, aby śledzić poczynania bohaterów, więc ten minimalizm jest usprawiedliwiony.

Produkcja zalicza albowiem do shmupów, a raczej do jego podgatunku – bullet hell. Oznacza to tyle, że lepiej nie włączać Gundemoniums, jeśli nie czujemy się w pełni sił, ponieważ stuprocentowe skupienie może nieraz nie wystarczyć. Właściwie całą rozgrywkę można by opisać jako omijanie setek pocisków, przy okazji niszcząc wrogów i zbierając klejnoty. Robimy to za pomocą jednej z kilku postaci. Każda różni się podstawowym atakiem, specjalem zużywającym ładującą się manę, a także kolejną ofensywą, która wymaga zebrania magazynków. Oczywiście wszystkie postaci mają swoje słabsze i mocniejsze strony, jednak mimo to żadna nie gwarantuje prostego przejścia. Na szczęście nawet nieudane podejścia oznaczają dla nas postęp, ponieważ zebrane klejnoty możemy wydać w sklepie na ulepszenia. Dzięki temu np. nasze ataki będą silniejsze, a na start dostaniemy więcej serc oznaczających dodatkowe życie. To wszystko przekłada się na wysokie replayability, co sprawia, że mimo wydawałoby się niedużej zawartości, potrafi przytrzymać przy konsoli na dłużej.

Nie da się ukryć mangowej oprawy Gundemoniums, więc jeśli komuś ona przeszkadza, to pewnie się odbije od produkcji. Reszta natomiast dostanie prostą, ale przyjemną oprawę, która nie przytłoczy za bardzo, dzięki czemu omijanie pocisków nie będzie przez to utrudnione. Problemem może być za to niejasny hitbox, ponieważ nasza postać zajmuje dość dużo przestrzeni, a obrywamy tylko przy dostaniu w spluwę (i w bliską okolicę?). Na plus jednak trzeba wymienić przemyślany HUD, który podczas kolizji z bohaterką chowa się, odsłaniając dół lub górę ekranu. W tle przygrywać nam będzie lekko kiczowaty, ale dzięki temu idealnie pasujący soundtrack.

Z bullet hellami nie miałem nigdy do czynienia w większym stopniu, ponieważ kojarzyły mi się raczej z rozgrywką dla hardkorowych graczy. Tym bardziej mogę polecić Gundemoniums, ponieważ mnie osobiście wciągnął. Dużą zaletą był system progresji, dzięki czemu wiedziałem, że prędzej czy później mi się uda, ponieważ będzie łatwiej.


Ocena: 7/10


Producent: Platine Dispositif
Wydawca: Mediascape
Data wydania: 28 października 2018 r.
Dystrybucja: cyfrowa i limitowane wydanie fizyczne
Waga: 315 MB
Cena: 59 PLN

Możesz również polubić…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *