Digimon Story: Cyber Sleuth

Kiedy jeszcze Jetix zwał się FoxKids, a w Polsce mało kto słyszał o Pokemonach, w telewizji królował inny serial o walczących ze sobą stworkach. Stworzenia te żyły w odseparowanym od naszego świecie stworzonym w wirtualnej rzeczywistości. Oczywiście ta sytuacja nie mogła trwać wiecznie, więc w końcu ktoś został tam wciągnięty. Oczywiście padło na naszych bohaterów, którzy rozpoczęli przygodę w krainach pełnych stworzeń zwanych Digimonami.

Tak w skrócie wyglądał motyw przewodni serialu, więc warto od razu zaznaczyć, że Digimon Story: Cyber Sleuth nie ma z nim nic prawie nic wspólnego. Akcja gry dzieje się w zaawansowanej technologicznie Japonii, w której wirtualna rzeczywistość to nie dopiero co wchodząca do użytku zabawka, a technologia codziennego użytku. O jej powszechności świadczą chociażby punty dostępu rozstawione w różnych zakątkach miasta niczym budki telefoniczne w czasach ich świetności. Sieć znalazła zastosowanie zarówno w swerze życia osobistego, pozwalając “spotkać” się ze znajomymi przy pomocy awatarów, jak i w biznesie, przy, na przykład, negocjacjach. Naturalną koleją rzeczy było pojawienie się ludzi próbujących przełamać zabezpieczenia. Właśnie w tym momencie do historii wchodzą Digimony – programy pomagające je łamać. W grze nasz bohater zostaje wciągnięty w intrygę, która kończy się, nie zdradzając zbyt dużo informacji, pozyskaniem jednego z tych programów, znalezieniem pracy w biurze detektywistycznym i poznaniem prawdy o tajemniczych śpiączkach dotykających użytkowników wirtualnej rzeczywistości.

2016-03-02-192709.jpg
Praca jako detektyw jest ważnym aspektem tej produkcji, ponieważ cała historia została zbudowana na jej podstawie. Jak na ten zawód przystało, będziemy otrzymywać zlecenia, których wykonywanie popchnie fabułę do przodu. Dużym minusem jest jednak rozciągnięcie gry zapychaczami, czyli zadaniami nic nie wnoszącymi do historii. Dodatkowo całość jest wypchana schematami, przez co zwroty akcji czy dalsze kroki rozwoju opowieści są  łatwe do przewidzenia.

Japonia zaprezentowana w Digimon Story: Cyber Sleuth składa się z kilku lokacji. Jednym z głównych miejsc, i zarazem największym z nich, jest centrum handlowe, w którym mieści się biuro detektywistyczne. Same lokacje zostały podzielone na dość małe strefy i nie znajdziemy w nich więcej niż pięciu NPC na raz, dodatkowo sprawę znajdowania osoby, z którą musimy zamienić zdanie, ułatwia widniejący nad nim wykrzyknik. Za to ciekawym pomysłem było wprowadzenie systemu słów-kluczy. Niektóre napotkane postaci udzielają nam odpowiedniej informacji tylko wtedy, gdy znamy i użyjemy specjalnego wyrażenia. System ten ma sporo możliwości, ale został zastosowany tak, że równie dobrze mogłoby go nie być…

2016-03-02-231646.jpg
Kolejnym typem lokacji są dungeony. Dzielą się na dwa typy – normalne plansze, po których biegamy, oraz na na cyberprzestrzeń, gdzie przemieszczanie bardziej przypomina latanie. Niezależnie od sposobu poruszania się raz na jakiś czas wyskakuje losowa walka. Jednocześnie mogą uczestniczyć w niej góra trzy Digimony stanowiące nasz zespół, lecz w każdej chwili możemy wymienić potwory z pierwszej linii na któreś z rezerwy. Same pojedynki nie różnią się niczym od tych znanych nam z innych turowych jRPG-ów. Ruchy wykonywane są w kolejności uzależnionej od szybkości naszego stwora, co oznacza tyle, że przy dobrym wytrenowaniu można nieraz wykonać dwie akcje, zanim odpowie przeciwnik.

2016-03-14-214853.jpg
Oprócz wspomnianej zamiany z drugą linią w czasie naszej kolejki będziemy mogli oczywiście zaatakować. Do tego posłuży normalny cios i umiejętność. Znany schemat z np. Pokemonów, czyli przypisanie ich do żywiołów, został tu jeszcze rozszerzony o typy. Tym samym Digimony dzielą się na dane, wirusy, antywirusy oraz te bez przynależności. To wszystko warunkuje ilość zabieranych przeciwnikowi punktów życia.

Dodatkowo, gdy używamy umiejętności, a kolejnym wykonującym atak jest jeden z pozostałych potworów z drużyny, może on dołączyć do szarży, nie tracąc swojej kolejki.

2016-03-04-234758.jpg

Oprócz ataku możemy użyć przedmiotu, ustawić gardę ograniczającą otrzymywane obrażenia, jak i spróbować uciec. Jeśli natomiast nie chce nam się zastanawiać nad taktyką, możemy w każdej chwili włączyć AI, które zazwyczaj poprowadzi nasze Digimony do zwycięstwa. Jest to opcja bardzo przydatna przy podnoszeniu poziomów lub przy zdobywaniu nowych stworków, ponieważ zastosowanie jej wraz z umiejętnością przyzywania walki sprawia, że możemy wtedy np. oglądać film.

Nowe Digimony zdobywamy na dwa sposoby. Pierwszym jest stoczenie z nimi odpowiedniej liczby pojedynków. Dzięki temu zyskujemy o nich niezbędne dane pozwalające w pewnym momencie zmaterializować je. Robimy to w laboratorium, które stanowi naszą bazę zarządzania stworkami. Przechowujemy je też w tym miejscu, ponieważ nas skład bojowy jest ograniczony do maksymalnie jedenastu istot. Sloty to nie jedyne ograniczenie. Kolejnym jest wielkość pamięci, na której przechowujemy pomocników. Każdy Digimon ma swoją wielkość, dlatego może dojść do sytuacji, w której zapełnią ją trzy sztuki.

2016-03-09-230205.jpg

Drugim sposobem pozyskiwania kolejnych stworów są ewolucje. W przeciwieństwie do konkurencyjnej marki nie są one jednostronne i liniowe. Do przemiany stworka na wyższy poziom musimy spełnić odpowiednie warunki, takie jak odpowiedni level czy dany parametr statystyk musi przekroczyć jakąś wartość. Ale może być też tak, że jedna ze statystyk związana właśnie z ewoluowaniem zostanie osiągnięta tylko wtedy, gdy zostanie przeprowadzona odpowiednia ich liczba. Jeśli ostatnia forma nie zadowala nas i chcielibyśmy spróbować innej ścieżki, możemy cofać się w przemianach, lecz musimy pamiętać, jaką miał wcześniej formę. Niestety pojawia się tez pewien minus – każda przemiana resetuje poziom naszego potwora.

2016-03-04-220325.jpg

Jak już wcześniej wspomniałem, mamy ograniczoną liczbę miejsc w zespole. W związku z tym, aby reszta Digimonów się nie nudziła, wraz z postępem w grze będziemy zdobywać farmy, na których stwory będą się pomału trenować, co oczywiście zaoszczędzi nam późniejszego farmienia leveli. Dodatkowym plusem farm jest możliwość ustawienia odpowiedniego sprzętu, który posłuży w ograniczonym stopniu do wzmocnienia naszych stworków. Poza tym możemy na nich zlecić zdobywanie nowych spraw dla biura detektywistycznego, jak i wykonywanie przedmiotów.

Gdy już stworzymy swój dream team, będziemy go mogli przetestować w walkach przez internet. Jednakże zespół podlega najpierw pewnym modyfikacjom. Po pierwsze, nie może zajmować więcej niż 150 MB; po drugie, wszystkie stworki mają poziom 50. Ma to na celu wyrównanie szans, co jest dobrym posunięciem. Same walki nie różnią się od tych normalnych, jednak na każdy ruch mamy maksymalnie minutę. Co ciekawe, także tutaj działa włączenie walki automatycznej…

2016-03-05-081542.jpg

Całość prezentuje się dobrze i chodzi płynnie. W pewnym stopniu twórcy osiągnęli to dzięki pewnym ograniczeniom, czyli dość małym lokacjom, zablokowaniu kamery czy zastosowaniu pustych aren, na których walczymy. Jednak w czasie rozgrywki nie odczuwa się tych skrótów, zamiast tego podziwiamy ładne krajobrazy czy efektowne ataki. Postaci w grze porozumiewają się po japońsku, ale nasz bohater nie wypowiada w produkcji ani słowa. Dialogi zostały tak skonstruowane, aby nie musiał tego robić, ponieważ możemy wybrać, czy będziemy grali postacią męską, czy żeńską. Największym minusem gry jest ścieżka dźwiękowa. Miała pasować do nowoczesnych, zdigitalizowanych czasów, co poniekąd się udało, ale muszę powiedzieć, że drażni. Jeśli przyszłość ma nam przynieść taką muzykę, to jednak wolę bieżące czasy.

2016-03-21-232826.jpg

Ocena, którą otrzymuje Digimon Story: Cyber Sleuth w tej recenzji, skupia się na technikaliach i mechanikach. nie powinna sugerować, czy gra jest dobra. Prawdopodobnie podobną notę wystawiłbym Pokemonom, które nie mają wybitnej fabuły, ścieżki dźwiękowej czy grafiki. W tych produkcjach chodzi o całkowicie inne elementy, które mają przyciągnąć gracza na długie godziny. Mnie się udało przytrzymać, więc śmiało mogę stwierdzić, że pozycja osiągnęła swój cel. Mam tylko mieszane uczucia co do automatycznie prowadzonych walk, z jednej strony pomysł mi się nie podoba, z drugiej często z tego korzystałem…


Plusy:

  • Wciąga
  • Wygląda dobrze
  • W końcu kolekcjonowanie potworów pojawiło się na konsoli Sony

Minusy:

  • Muzyka
  • Fabuła

Fabuła: 5
Grafika: 7,5
Dźwięk: 5
Gameplay: 8,5
Multiplayer: 7
Ogólna: 6,6/10


Producent: Media Vision
Wydawca: Bandai Namco Games
Data wydania: 05.02.2016 r.
Dystrybucja: cyfrowa w EU i NA, fizyczne wydanie azjatyckie posiada angielskie napisy
Funkcje crossowe: -save z PS4
Waga: 1,5 GB
Cena: 159 PLN

Gra jest również dostępna na Nintendo Switch w cenie 249 PLN. Digimon Story Cyber Sleuth: Complete Edition zawiera również Hacker’s Memory.

Możesz również polubić…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *