Sparkle Unleashed

Sparkle Unleashed to trzecia odsłona serii, która ukazała się na przenośnej konsoli Sony. Poprzednie dwie części, czyli Sparkle i Sparkle 2, nie różniły się znacząco od siebie. Przy pierwszej kontynuacji twórcy obrali szybką i prostą ścieżkę, wprowadzając zaledwie kosmetyczne zmiany w sekcji gameplayu. Tym samym tytuł utrzymał status solidnej produkcji, ale fani prequela mogli czuć się lekko zawiedzeni, kupując nową odsłonę. Natomiast w przypadku najmłodszego przedstawiciela serii ekipa ze studia 10tons postanowiła wprowadzić bardziej znaczące zmiany. Czy wyszło to grze na dobre, dowiecie się z poniższej recenzji.

Napisał: Medium

Zanim przejdziemy do przedstawienia zmian, pokrótce omówimy zasady rozgrywki. (Jeżeli miałeś okazję czytać recenzje poprzednich części lub po prostu je ograłeś, spokojnie możesz pominąć ten akapit, ponieważ jest skierowany do osób, które dopiero mają zacząć przygodę ze Sparkle.) Zasiadamy za sterami wyrzutni kolorowych kul, a po wyznaczonej trasie porusza się wąż zbudowany z tych samych bil, które stanowią podstawę naszej amunicji. Naturalnie naszym zadaniem jest rozbicie węża, uniemożliwiając tym samym kulkom dostanie się do czarnego dołka, ponieważ gdy to zrobią, przegrywamy. Aby unicestwić nacierającą machinę, musimy połączyć przynajmniej trzy bile tego samego koloru. Swoje kule wystrzeliwujemy przy pomocy dotykowego ekranu lub za pomocą fizycznych przycisków. Zasady są trywialnie proste, dzięki czemu możemy szybko wskoczyć w przygotowaną przygodę i czerpać z niej maksymalne pokłady przyjemności.

1

Skoro już znacie postawy, pora na zmiany. Pierwszą i najbardziej istotną jest system poruszania się wyrzutni. W poprzednich odsłonach nasze działo było przytwierdzone do centralnego punktu planszy. Tym razem wyrzutnią możemy dowolnie poruszać po dolnej krawędzi ekranu. Dodatkowo nie możemy wyrzucać bil pod kątem, co było nieuniknione w przypadku poprzedników. Takowa zmiana jest dość kontrowersyjna i jednym przypadnie do gustu, a innych mocno zniechęci. Jako wierny towarzysz serii podczas gry czułem lekki dyskomfort i byłem lekko zawiedziony decyzją twórców. Uważam, że akurat ten element nie wymagał naprawy i zdecydowanie lepszą decyzją byłoby popracowanie nad innymi aspektami rozgrywki.

Żeby nie było, 10tons wprowadziło też kilka innych zmian w rozgrywce, ale pozostawiają wiele do życzenia. Spośród nich szczególnie rażą power-upy, mimo że na pierwszy rzut oka wprowadzono bardzo ciekawy system drzewka rozwoju. Po uzbieraniu odpowiedniej ilości punktów (1 pkt za każdą pomyślnie ukończoną misję) możemy odblokować nową umiejętność lub jej ulepszenie i niestety, to, co pozostawiło niesmak w Sparkle 2, przełożyło się również na Sparkle Unleashed. Po prostu zdobywane podczas rozgrywki bonusy nadal mają formy łudząco podobne do tych z pierwszej odsłony, a jedyną różnicą jest delikatna graficzna kosmetyka. Miałem nadzieję, że tym razem ekipa zaoferuje powiew świeżości, ale mocno się przeliczyłem. Poza tym należy wspomnieć, że drzewko rozwoju power-upów zastąpiło obecne w poprzedniej części amulety. W mojej opinii takie rozwiązanie jest całkiem w porządku, ponieważ ich użyteczność w trakcie rozgrywki była znikoma, a na dodatek nigdy nie spotkałem się z pozytywnymi opiniami na ich temat. Kolejną nowością są bile oplątane żelaznym łańcuchem, przez co ich rozbicie jest dużo trudniejsze. Aby się to udało, najpierw musimy zniszczyć szereg minimum trzech kul tego samo koloru, co pozwoli pozbyć się łańcucha. W ramach dodatkowego utrudnienia w późniejszych etapach bile zostają obwiązane dwukrotnie. I to właściwie tyle, jeśli chodzi o nowości. Inne aspekty zostały sprawnie przekopiowane z poprzednich odsłon.

Co ciekawe jednak, twórcy zdecydowali się z rezygnować z dodatkowych trybów rozgrywki, takich jak przetrwanie czy wyzwania punktowe. Decyzja jest naprawdę dziwna, ponieważ rozgrywały się one na mapach z kampanii, a system zabawy był już gotowy. Co więcej, znikomym nakładem pracy ekipa mogła przedłużyć czas spędzony z produkcją. Na koniec chciałbym jeszcze wspomnieć o nierównym poziomie trudności. Często spotykałem się z sytuacją, gdzie poziomy na końcu przygody stanowiły zdecydowanie mniejsze wyzwanie niż te znajdujące się na jej początku. Ogólnie większe problemy z zaliczeniem napotkałem tylko na kilku poziomach losowo rozrzuconych po mapie.

2

Napisał: Szponix

Pomimo zmian w rozgrywce, oprawa wizualna pozostała nienaruszona. Wygląd kul oraz wyrzutni jest identyczny jak w poprzednich częściach, a sam wystrój leveli łudząco podobny do tych już znanych. Oznacza to więc, że po raz kolejny z przygotowanymi misjami zmierzymy się w leśnych, nieco baśniowych rejonach. Co więcej, ich wygląd niemal w ogóle się nie zmienia przez całą zabawę – różnią się jedynie ścieżką, warstwą kolorystyczną oraz, tylko czasami, ułożeniem krzaków. Szkoda, bowiem w Sparkle 2 widzieliśmy dodatkowe motywy, jak np. skaliste regiony, czego tu niestety zabrakło. Znane z poprzednich części efekty wywołane bonusami nie zmieniają się – na ich podstawie, nie widząc ikony bonusu, możemy stwierdzić jakie dadzą efekty. Z jednej strony przyzwyczaja nas to do pewnych utartych szablonów, z drugiej natomiast wprowadza w pewną monotonię, która tylko zniechęca do zabawy. Muzyka towarzysząca nam w menu jest szybka, rytmiczna i energiczna, z kolei ta podczas wyzwań już znacznie spokojniejsza. Oczywiście i tej kwestii ciężko nie porównywać do poprzednich odsłon, zwłaszcza że po raz kolejny twórcy nie postarali się o zwiększenie ilości utworów. W związku z tym, że nie wyciągnęli wniosków z popełnionych błędów, ponownie będziemy cierpieć na muzyczną monotonię. Oczywiście jakość zaimplementowanych dźwięków jest na dość wysokim poziomie, jednak nawet najlepsze ciastka trzeba ograniczać, bo szybko mogą przestać smakować.


Opinia: Medium

Seria Sparkle w całości opiera się na pierwszej odsłonie. Kolejne sequele są tylko kopiami rdzenia z lekko odświeżonymi elementami rozgrywki, które mają stanowić reklamę nadchodzącego tytułu. Dlatego też po Sparkle Unleashed nie spodziewałem się niczego więcej, jak nowych poziomów do ukończenia. Co prawda otrzymałem to, co chciałem, ale kosmetyczne zmiany zdecydowały, że nie bawiłem się tak dobrze, jak w przypadku poprzednich odsłon. Może jest to kwestia przesytu, a może decyduje o tym moja wybredność, ciężko mi w tym przypadku jednoznacznie to stwierdzić. Jednak zdecydowanie największa nowość, czyli ruchoma wyrzutnia, nie spełniła moich oczekiwań. Zabrakło również nowych bonusów, które wprowadziłyby powiew świeżości. Moim zdaniem jest to najuboższa i najgorsza odsłona, ale mimo tego wciąż pozostaje dość solidnym tytułem. Jeżeli nie mieliście okazji ani razu przystąpić do przygody w świecie Sparkle, to sięgnijcie po dwie pierwsze części. Natomiast osoby, które miały już przyjemność zasiąść za sterami wyrzutni, mogą podjąć kolejne wyzwanie, lecz na pewno nie jest to obowiązkowe.

Grafika: 6/10
Dźwięk: 5/10

Gameplay: 5/10

Ogólna: 5.5/10


Opinia: Szponix

Pierwsza odsłona Sparkle wciągnęła mnie na kilka godzin, a po ukończeniu kampanii i kilku dodatkowych wyzwań z niecierpliwością oczekiwałem drugiej części. Gdy już ją otrzymałem i ukończyłem, nie byłem nasycony, chciałem jeszcze więcej. Proste w swoich założeniach reguły wciągały mnie w baśniowe krainy na wiele godzin. Natomiast w przypadku Unleashed, zamiast bawić się z uśmiechem na ustach, męczyłem się przez połowę z kampanii aż w końcu zrezygnowałem z dalszej gry. Przede wszystkim wprowadzenie zmiany związanej z wyrzutnią nie wyszło tej produkcji na dobre. Do tego jednakowe plansze szybko zaczęły nudzić, a brak dodatkowych wyzwań tylko zmniejszył zapał do ukończenia kampanii fabularnej. Niestety nie jest to już ten sam dobry, choć nie wybitny, Sparkle. Twórcy poszli w zupełnie odwrotnym kierunku niż powinni, zmieniając to, co dobre, i nie poprawiając dotychczasowych błędów.

Grafika: 6/10
Dźwięk: 4/10

Gameplay: 2/10

Ogólna: 3/10


Plusy:

  • Dużo wyzwań
  • Akceptowalna oprawa graficzna…

Minusy:

  • …choć mało zróżnicowana
  • Niewykorzystany potencjał
  • Zmiany wprowadzone nie tam, gdzie trzeba
  • Monotonne udźwiękowienie

Grafika: 6
Audio: 4.5
Gameplay: 3.5

OGÓLNA: 4.3/10


Serdecznie dziękujemy  10Tons
 za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego gry


Producent: 10Tons
Wydawca: 10Tons
Data wydania: 03.06.2015 r.
Dystrybucja: cyfrowa
Funkcje crossowe: -buy
Cena: 29 PLN

Gra jest także dostępna na Nintendo Switch w cenie 29 PLN.

Możesz również polubić…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *