Xenoraid

Każdy, kto posiadał jedną ze starszych Nokii, powinien kojarzyć gierkę Space Impact. Naszym celem w niej było dotarcie statkiem kosmicznym z punktu A do punktu B. Oczywiście po drodze zestrzeliwaliśmy przeciwników, a na końcu mierzyliśmy się z bossem. Na podobnej zasadzie działa większość dzisiejszych shoot’em up’ów, w tym prezentowany Wam dzisiaj Xenoraid.

W Xenoraid wstąpimy w szeregi ziemskiego Ruchu Oporu, który próbuje zapobiec inwazji obcych na naszą planetę, a w celach długoterminowych ma nawet punkt wyparcia ich z Układu Słonecznego. Nie jest to najoryginalniejsza historia, jaką można zobaczyć w shooterach sci-fi, ale twórcy szybko pokazują, że nawet im nie zależało na większym jej rozwijaniu. Po prostu dodali jakieś fabularne tło rozgrywce, która gra w tej produkcji pierwsze skrzypce.

Podobnie jak w innych grach tego typu, tak i tu naszym celem jest pokonywanie nadlatujących fal przeciwników, jednak Xenoraid wyróżnia jedna rzecz – pod naszym dowództwem nie znajduje się tylko jeden statek, są ich aż cztery. Każdemu z nich odpowiada jeden z przycisków geometrycznych, co pozwala na gładkie przechodzenie między nimi, aby dostosować się do warunków na planszy. Przykładowo: aby zająć się konkretnym przeciwnikiem lub zabrać z pola walki uszkodzonego sojusznika.

Niektóre z kosmicznych shooterów, jak chociażby Space Invaders czy Galaga, pozwalają omijać pociski przeciwnika obracaniem statku, wykonaniem manewru wymijającego czy wykonaniem gwałtownego skrętu. Xenoraid nie posiada tych udogodnień, ale w zamian daje nam pewne pole do popisu zmienianiem statków. Pozwala to na uniknięcie zderzenia z asteroidami bądź ominięcie ataku przeciwnika.

Produkcja posiada również kilka elementów charakterystycznych dla gier z gatunku roguelike, w tym np. przenoszenie postępu z misji do misji. Każdy z pięciu etapów składa się z od pięciu do nawet dziesięciu poziomów. Transferowi ulega doświadczenie pilotów i waluta, którą można wykorzystać do kupowania ulepszeń. Natomiast, jeżeli zniszczymy któryś statek podczas starcia, tracimy go bezpowrotnie (chyba że wykupiliśmy ulepszenie zapobiegające temu).

Ilość zdobywanej gotówki zależy od tego, jak dobrze poradzimy sobie w bitwie. Na jej uszczuplenie wpłynie poziom uszkodzenia kosmicznych myśliwców,  ponieważ trzeba je naprawiać. Im więcej pieniędzy pójdzie na ten cel, tym mniej będzie można wydać na ulepszenia w zatoce czy laboratorium. Na początku mogą wydać się zbędne, ale z każdą kolejną misją zaczynamy doceniać dodatkową siłę ognia czy pancerz. Warto również wspomnieć, że w odróżnieniu do niektórych klasycznych tytułów, w Xenoraid mamy pasek nagrzania. Oznacza to, że nie możemy przytrzymywać przycisku strzału zbyt długo, bo będzie to skutkowało nagrzaniem się działek i koniecznością poczekania, aż ostygną.

Oprawa AV przypadnie do gustu wszystkim fanom klasyków. Jest minimalistyczna i wizualnie, i dźwiękowo. Grafika jest podana w pikselowej oprawie, modele postaci w cutscenkach są ręcznie rysowane i schludne. Muzyka natomiast, mimo że sama w sobie nie jest niczym specjalnym, potrafi nadać grze klimatu i zwiększyć napięcie.

Xenoraid jest doskonałym przykładem tego, jak powinny być robione shootery sci-fi. Wprowadzenie świeżych dodatków, jak elementy roguelike’owe, a nawet zwykły pasek nagrzania okazały się strzałem w dziesiątkę. Dzięki nim gracz szybko przestaje bezmyślnie strzelać w każdą stronę, bo zdaje sobie sprawę z tego, że narazi go to na utratę cennych kredytów lub kompana, oraz nie pomoże przetrwać całego ciągu plansz. Jednak, mimo że gameplay jest bardzo dobry, gra lepiej sprawdza się  podczas krótszych sesji. Po dłuższym, jednorazowym czasie z nią pojawia się pewna schematyczność, przez co może zacząć nużyć.

Gameplay: 7
Grafika: 5
Audio: 5

Ocena ogólna: 6

Serdecznie dziękujemy 10tons
za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego gry

Producent: 10tons
Wydawca: 10tons
Data wydania: 18 stycznia 2017 r.
Dystrybucja: cyfrowa
Funkcje crossove: -buy z PS4
Waga: 65.4 MB
Cena: 42 PLN

Gra jest również dostępna ma Nintendo Switch w cenie 39 PLN.