Broken Sword: The Serpent’s Curse – Część I

Dla twórców serii Broken Sword podstawą idei crowdfundingu dla nowej odsłony gry była chęć przywrócenia marce dawnej świetności. Osiągnięcie celu miały zapewnić wciągająca fabuła, powrót do klasycznej, ręczenie rysowanej kreski oraz dobrze znana graczom prosta mechanika rozgrywki. W niniejszej recenzji sprawdzimy, czy twórcy zdołali spełnić oczekiwania graczy, a tym samym nie rzucili słów na wiatr.

Napisał: Backoficer

Katalonia, Hiszpania, rok 1937.

Spokojną atmosferę w malowniczo położonej posiadłości przerywa huk forsowanej bramy, strzały oraz złowrogie okrzyki żołnierzy. Zaatakowana rodzina stara się ocalić życie oraz bardziej wartościowe przedmioty. Nie zważając na zagrożenie, głowa rodziny i jego przyjaciel postanawiają uratować przed kradzieżą tajemniczy obraz –  „La Maledicció”. Niestety za podjętą decyzję przyjdzie im zapłacić najwyższą cenę. Czy wartość dzieła była tak wielka, aby warto ryzykować dla niego życiem?

Paryż, Francja, czasy współczesne.

Po kilkudziesięciu latach „La Maledicció” trafia na wystawę do niewielkiej galerii w centrum Paryża. Zostajemy do niej wysłani na inspekcję jako George Stobbart, agent firmy ubezpieczeniowej. Tak trafiamy do teoretycznie bezpiecznego centrum miasta i nie spodziewamy się żadnych problemów. W końcu ubezpieczone przedmioty nie mają aż tak dużej wartości. Jednak trzeba spodziewać się niespodziewanego. Tak też stajemy się świadkami napadu. Do galerii wpada uzbrojony mężczyzna, który terroryzuje gości i żąda jednego konkretnego dzieła – „La Maledicció”. Właściciel galerii próbuje  zapobiec kradzieży i przeciwstawić się złodziejowi. Niestety historia zatacza koło, bohater ginie, a obraz znika bez wieści. Po zajściu zadajemy sobie następujące pytania: „Dlaczego skradziono wyłącznie jeden obraz?”, „Dlaczego system alarmowy nie zadziałał?”, „Czy któryś z organizatorów wystawy pomagał sprawcy?”.

BrokenSword 1

Po zbadaniu dowodów i przepytaniu świadków szybko dochodzimy do wniosku, że wybór skradzionego dzieła nie był przypadkowy. Co więcej, w intrydze brało udział więcej osób, niż mogłoby się początkowo wydawać. A to tylko wierzchołek góry lodowej, ponieważ nie zabraknie również spiskowych teorii dziejów, co powinno ucieszyć fanów serii Broken Sword. Osoby, które nie grały w poprzednie odsłony, mogą czuć się nieco zdezorientowane. Głównie dlatego, że większość postaci wydaje znać się od dłuższego czasu. Dlatego proponuję przed przystąpieniem do BrokenSword 5 zagrać w dwie pierwsze odsłony.

BrokenSword 2

Napisał: Urouborous

Broken Sword do klasyczna gra przygodowa typu point and click. Klasyczna oczywiście dla komputerów osobistych. Wyjątkowo komfortowe w tym środowisku wykorzystanie myszki do wskazywania obiektów kursorem oraz interakcji z nimi bardzo ułatwiało rozgrywkę. Na PS Vita do sterowania twórcy zdecydowali się wykorzystać ekran dotykowy. Tym samym kursor został zastąpiony przez nas palec, który niestety nie jest tak precyzyjny jak cyfrowy wskaźnik, a dodatkowo podczas operowania grą zasłania nam znaczą część widoku. Taki dyskomfort jest dobrze znany wielbicielom zabawy na smartphonach, na których sterowanie może odbywać się wyłącznie za pomocą funkcji dotykowych. O ile w tytułach typu Angry Birds ten typ sterowania można uznać za stosowny, o tyle w grze przygodowej jest daleki od ideału. Z tego powodu w Broken Sword zdecydowałem się używać rysika.

BrokenSword 3

Znacznie cieńszy niż palec zasłaniał mniejszy obszar ekranu. W efekcie nie traciłem z oczu wspaniałej, kolorowej grafiki, widziałem obiekty, w które celowałem, a sama rozgrywka stała się przyjemniejsza i pełniejsza. Jednak na szczęście dla osób bez tego akcesorium zabawę znacznie ułatwia system identyfikowania obiektów aktywnych. Gdy dotkniemy obszaru, w którym znajduje się potrzebny przedmiot, system podświetli go. Rozwiązanie to sprawi, że mamy mniejszą szansę na przegapienie istotnych elementów, ale z drugiej strony nieco zmienia charakter rozgrywki. Obiekty interaktywne możemy poruszyć, podnieść, przesunąć, połączyć ze sobą itd. Naszym zadaniem będzie takie ich wykorzystanie, aby doprowadzić do rozwiązania łamigłówki, która została nam przedstawiona.

Podobnie jak przedmioty, ważnym elementem rozwoju gry są licznie napotykane postacie. Udzielą  nam wartościowych informacji, pomogą w rozwiązaniu problemu czy zwyczajnie rozwiną wątek fabularny. Interakcja z nimi odbywa się za pomocą wariantów dialogowych. Wprowadzając do rozmowy nowe wątki, staramy się wyciągać trafne wnioski, łączyć fakty, opracować rozwiązania zagadek i delektować się fabułą. Barwne i wyraziste kreacje postaci zdecydowanie są atutem produkcji.

BrokenSword 4

Napisał: Urouborous

Udźwiękowienie Broken Sword reprezentuje bardzo przeciętny poziom. Niestety muszę zarzucić realizatorom niekonsekwentne podejście do tematu. O ile gra aktorska jest przyzwoita, o tyle sama jakość nagrań pozostawia wiele do życzenia. Bardzo często spotkamy się ze źle dostosowanym poziomem głośności wypowiadanych sekwencji. Co więcej, możemy natrafić na przypadki, w których w tym samym dialogu część wypowiedzi nagrana została głośniej, a część ciszej. Często też słyszalne są zniekształcenia wynikające najprawdopodobniej z kompresji dźwięku. Sama warstwa merytoryczna nagrań jest przyzwoita zarówno pod względem muzycznym, jak i wokalnym, więc w tej kwestii nie mam nic do zarzucenia. Niestety w grze nie pojawia się żaden zapamiętywalny utwór, do którego chciałbym wrócić.

BrokenSword 5

Napisał: Backoficer

Wszystkie lokacje, które przyjdzie nam zwiedzić, cechują się niezwykłą szczegółowością oraz bogactwem kolorów. Nieważne, czy jest to mieszkanie Nico, czy kwiaciarnia, czy ulice miasta, każde przedstawione miejsce urzeka. Tym samym chcemy zatrzymać się w nich na dłużej, żeby popodziwiać kunszt grafików. Zdecydowanie może stwierdzić, że stworzyli oprawę wizualną, która nie tylko świetnie buduje klimat, ale także zachęca do dalszego eksplorowania świata gry. Poza klasyczną, ręcznie rysowaną grafiką powrócił również charakterystyczny kursor w kształcie dłoni pokazujący nam, w którą stronę możemy się udać. Dodatkowo warto zwrócić uwagę, że lista dostępnych  podczas rozmów tematów została zaprezentowana w postaci ikon graficznych. Przyczepić można się wyłącznie do animacji postaci. Niestety ich ruchy są wyjątkowo sztywne oraz nienaturalnie. Już sam filmik wprowadzający pokazuje, że pieniądze dla animatorów nie były ważnym punktem w budżecie produkcji.

BrokenSword 6


Opinia: Backoficer

Broken Sword: The Serpent’s Curse powinny zainteresować się osoby, które szukają niewymagającej, klasycznej pod względem oprawy graficznej przygodówki point and click. Gra budzi emocje i tka intrygę w sposób, który przykuwa gracza do ekranu. Gra studia Revolution jest porządną rzemieślniczą robotą, która przyjemnie zajmuje kilka wieczorów. Osobiście przy pierwszym epizodzie bawiłem się wyjątkowo dobrze i z pewnością zakupię w PlayStation Store drugi.

Fabuła: 7
Gameplay: 7
Audio: 5
Grafika: 7

Ogólna ocena: 6.5/10


Opinia: Urouborous

Broken Sword 5 to dla wielbicieli gier przygodowych solidna dawka wrażeń. Tajemnica, intryga i konsekwentnie budowana atmosfera tworzą klimat, który wciąga. Podczas zabawy z  pierwszą częścią nie byłem w stanie pozbyć się uczucia, że całość jest jedynie wstępem do czegoś poważniejszego. Liczne pytania pozostawione bez odpowiedzi nie pozwolą mi spokojnie spać, dopóki nie ukaże się część druga. Niestety słabiej wygląda poziom realizacji technicznej. W tej materii mamy do czynienia z bardzo przeciętną produkcją. Ładna, ale niczym nie zaskakująca oprawa graficzna oraz niedopracowane udźwiękowienie znacznie osłabiają moją ogólną ocenę. Niemniej jednak Broken Sword 5 jest grą, na którą warto zwrócić uwagę. Nie żałuję wydanych na nią pieniędzy.

Fabuła: 7
Gameplay 6
Audio 5
Grafika 6

Ogólna ocena: 6/10


Plusy:

  • Wciągająca fabuła
  • Ładnie prezentujące się tła i postacie
  • Powrót do starej mechaniki
  • Nawiązanie do klasyki serii

Minusy:

  • Sterowanie
  • Proste zagadki, które nie stanowią wyzwania
  • Nierówny dubbing
  • Animacje postaci

Grafika: 6,5
Dźwięk: 5
Fabuła: 7
Gameplay: 6,5
Ogólna: 6,5/10


Serdecznie dziękujemy Revolution Software
za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego gry


Producent: Revolution Software
Wydawca:
Revolution Software
Data wydania: 18.12.2013 r.
Dystrybucja: cyfrowa
Waga: 1.7 GB
Cena: 49 PLN

Gra jest również dostępna na Nintendo Switch w cenie 120 PLN. W tej kwocie zawierają się obie części, tworząc całościowe wydanie.

Możesz również polubić…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *