Velocity Ultra

Przed świetnym Velocity 2X, który idealnie łączył kosmicznego shoot’em upa z platformerem, gracze mogli zapoznać się z Velocity. Pierwsza gra w serii najpierw została wydana jako minis na PS3 i PSP, a następnie podciągnięto ją do wersji Ultra specjalnie dla Vity. Istnieje możliwość, że graliście w 2X, ale pominęliście Ultra, więc postanowiliśmy napisać recenzję, aby zachęcić Was do naprawy tej sytuacji.

W przypadku fabuły omawiane Velocity bezpośrednio poprzedza wydarzenia znane z dwójki. Historia nie jest tak szeroko zakrojona, jak ma to miejsce później, ale daje nam wgląd w to, co Kai przeżyła, zanim trafiła w ręce kosmitów. Wszystko zaczęło się od wybuchu gwiazdy o nazwie Vilio, co doprowadziło do uszkodzenia osprzętu misji kolonizacyjnej. Na miejsce została wysłana misja ratunkowa, a Kai miała być pilotem specjalnego myśliwca przygotowanego do zbierania ocalałych. O rozwoju wypadków będziemy głównie informowania za pomocą dwu-trzy zdaniowych opisów misji oraz sporadycznych grafik pomiędzy zadaniami. W menu natomiast znajdziemy kilka ciekawostek, m.in. opis wrogich jednostek, które rozwiną widzę o tym kosmicznym świecie.

Velo1

W kwestii rozgrywki czeka na nas kierowanie statkiem znane z 2X. Przede wszystkim będziemy przemieszczać się po szerszych i węższych przestrzeniach rozpadających się stacji kosmicznych. Drogę oczywiście wypełniają przeróżne przeszkody, jak belki, wydzielone mniejsze miejsca czy szklane ścianki. Będziemy sobie radzić z tym wszystkim dzięki turbo napędowi (trzeba z nim uważać, bo łatwo utknąć przy ścianie i zginąć), teleportowi (obsługiwanemu ekranem dotykowym lub kwadratem + analogiem) oraz karabinkowi i bombom. Broń posłuży nam także do otwierania ponumerowanych zamków, które dezaktywują kolorowe pola siłowe. Żeby było ciekawiej, dany kolor potrafi mieć aż dziewięć zamków i często będziemy musieli zostawiać telepody, które pozwolą nam wrócić w dane miejsce planszy, by obrać inną drogę i rozwalić dopiero co odblokowany numerek. Bronie oczywiście posłużą też do eliminacji kosmicznych statków i wieżyczek, których jest dość sporo i potrafią uprzykrzyć życie. Nasz statek posiada procentowy wskaźnik stanu używalności, który odpowiednio spada wraz z każdym przyjętym strzałem. Na szczęście na trasie znajdziemy zestawy naprawiające, dzięki którym odwleczemy stratę trzech posiadanych żyć. Jeśli chodzi o boosty, do dyspozycji mamy tylko dwa, rozwinięcie siły ognia karabinka do potrójnego strzału oraz bardzo potężny laser, oba o ograniczonym poziomie używalności. Aby zaliczyć każdy z 50 poziomów, musimy nie tylko dolecieć do końca planszy w jednym kawałku, ale także zebrać odpowiedni procent ocalałych i zmieścić się we wskazanym przedziale czasowym. Dzięki sprawnemu przelatywaniu, ratowaniu i strzelaniu zdobędziemy trzy elementy medalu oraz punkty doświadczenia. Ten pierwszy pokaże, jak dobrzy jesteśmy, a drugi pozwoli uzyskać dostęp do kolejnych plansz.

Velo2

FuturLab zadbało, aby zbieranie idealnych wyników i walka o miejsce na tablicy prowadzących nie były jedynymi powodami do gry. Na części plansz znajdziemy specjalne, małe przestrzenie, w których zostały ukryte specjalne lupy. Dzięki zbieraniu ich możemy odblokować 20 dodatkowych zadań, które znajdziemy w menu. Pośród nich znajduje się np. gra w węża, Galaga, szybkie przelatywanie przez nowe plansze z zakazem dotknięcia krawędzi itd. Mamy też dostęp do mini Sapera, kalkulatora, a po przejściu gry także do minigry w zestrzeliwanie napisów z kredytów. Produkcja posiada także platynę, a żeby ją wbić, należy wykonać, oprócz wszystkiego, czego wymagają trofea, także pewne zadania w grze, jak zmiana tapety w komputerze lotu (z banałów) czy pokonanie konkretnych wspomnianych już bonusowych zadań. Swoją drogą, jest to chyba pierwsza bądź jedna z pierwszych platyn w grach niezależnych! Przy czym od razu jeszcze zaznaczę, że zdobycie ostatecznego pucharu jest naprawdę wymagającym zadaniem.

Velo3

Oprawa graficzna jest prosta, ale przyjemna dla oka. Gra co prawda cierpi na bardzo dużą powtarzalność w kwestii wyglądu lokacji, ale te 50 leveli przelatuje zawsze wystarczająco szybko i tyle się na nich dzieje, że tak na dobrą sprawę nie ma to znaczenia. Poza tym produkcja działa bardzo sprawnie i właściwie jedynym błędem jest okazjonalne przeteleportowanie się w tekstury stacji, lecz, na szczęście, zawsze możemy przeteleportować się stamtąd w inne miejsce. Ścieżka dźwiękowa, jak sądzę, w tym przypadku będzie bardziej subiektywną kwestią. Chociaż elektroniczne utwory w 2X bardzo przypadły mi do gustu, tak w części poprzedzającej aranżacja muzyki już mi nie podpasowała tak bardzo. Co jest przyczyną, nie wiem, ale lepiej grało mi się bez podkładu. Za to efekty dźwiękowe są w porządku i trudno się do nich przyczepić.

Velo4

Velocity 2X było dla mnie świetną pozycją, której dałem wysoką notę (9/10). Zastanawiałem się jednak, czy gra odarta z elementów platformowych będzie dla mnie tak samo przyjemna. Co prawda latanie statkiem w 2X mi się podobało, ale znowu nie było to dla mnie najciekawszym element tej pozycji. Po odpaleniu Ultra z miejsca przekonałem się, jak bardzo się myliłem w tych założeniach. Szybkie przebijanie się przez rozpadającą się stację, zestrzeliwanie wrogów, teleportowanie się i rozwalanie zamków było bardzo wciągające i właściwie nie odczuwałem braku platformera. Do tego jeszcze muszę pochwalić twórców o zadbanie o materiały dodatkowe, jak bonusowe misje czy opisy wydarzeń. Tak więc, jeśli graliście w 2X, a pominęliście Ultra, spokojnie możecie po nie sięgnąć. Jeśli jednak nie mieliście odczynienia z żadna z tych gier, kolejność nie ma aż tak dużego znaczenia, ale zaliczenie najpierw Ultra, a potem 2X pokaże, jak duży skok do przodu zrobiła ekipa FuturLab, co dodatkowo uprzyjemni obcowanie z serią.


Plusy:

  • Bardzo dobrze zaprojektowane poziomy
  • Wciągająca rozgrywka
  • Dodatkowa zawartość
  • Sporo nawiązań do klasycznych gier

Minusy:

  • Okazjonalne wpadanie w tekstury stacji
  • Przeciętna ścieżka dźwiękowa

Fabuła: 5
Grafika: 6
Audio: 5
Gameplay: 8

Ocena ogólna: 8/10


Producent: FuturLab
Wydawca: FuturLab
Data wydania: 15.05.2013 r.
Dystrybucja: cyfrowa
Waga: 245 MB
Cena: 33 PLN

Możesz również polubić…

1 Odpowiedź

  1. wojownik616 pisze:

    Ciekawa muzyka i poziomy,przejście gry zajmuję kilka godzin,warto zagrać.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *