Laser Disco Defenders

Lipiec był wypełniony premierami gier na Vitę. Pojawiły się w nim m.in.: Mobile Suit Gundam: Extreme VS-Force, A.W. Phoenix Festa, Shiren The Wanderer: The Tower of Fortune and the Dice of Fate. Wymieniłem te konkretne tytuły, ponieważ najczęściej pojawiały się w rozmowach pomiędzy vitowymi graczami. Natomiast rzadko w ich pogadankach przewijali się Laser Disco Defenders, czyli zręcznościówka o prostych założeniach stworzona przez studio Out of Bounds Games. Mimo że gracze nie wydawali się produkcją zbytnio zainteresowani, recenzenci przyjrzeli się jej dokładniej i wystawiali wysokie noty. Przyszła i pora na nas, by dać Wam znać, czy warto dać tej grze szansę.

Laser Disco Defenders stworzył Alexander Birke i jest to jego pierwszy twór na naszą przenośną konsolkę. Nie będę czekał z tym i od razu, z niemałą przyjemnością, powiem Wam, że jest on wyjątkowo dobry. Pierwsze, co mi się spodobało, to pomysł na powód do zmagań. Naszym celem będzie pokonanie antagonisty, złego Monotype’a, który chce przejąć władzę nad całym wszechświatem za pomocą muzyki foul. Jego główna siedziba znajduje się w jednej z galaktyk już przez niego przejętych, z tego powodu statek naszych bohaterów nie może do niej wlecieć. Wcielając się w jednego z czterech tytułowych bohaterów, czyli Laserowych Obrońców Disco, przedrzemy się przez obronę Monotype’a za pomocą muzyki disco, aby ostatecznie do niego dotrzeć i go pokonać. Niestety ciekawość fabuły kończy się na ogólnym pomyśle, ponieważ nie została zbytnio rozwinięta.

2016-07-27-173351

Ale, na szczęście dla zręcznościówek, to nie fabuła jest w nich istotna, tylko rozgrywka. I trzeba przyznać, że Alex postarał się, aby była ona oryginalna i wciągająca. Gameplay polega na przemierzaniu kolejnych jaskiń wypełnionych niebezpieczeństwami. Aby móc przejść z jednej groty do drugiej, musimy najpierw pokonać wszystkich przeciwników. W pierwszych etapach gry natrafimy na prujące w nas tradycyjne działka umieszczone na ścianach, potem pojawią się miny i spotkamy przeciwników atakujących nas wręcz, a także wielkie kręcące się lasery, uaktywniające się, gdy tylko wejdziemy w ich zasięg. Przeciwnicy do twardych nie należą – wystarczy jeden pocisk, aby ich wyeliminować. Póki co nie brzmi to na zbyt wymagającą rozgrywkę, prawda? A jeśli powiem Wam, że nasze pociski nie znikają, jak w większości gier, tylko raz wystrzelone bez przerwy odbijają się od ścian jaskini, powodując zagrożenie dla nas, jak i przeciwników? No właśnie, dzięki temu pomysłowi zaczynają się schody. W pierwszych etapach gry nie będziemy strzelać aż tak często, jednak z każdą kolejną jaskinią liczba wypuszczonych pocisków będzie się zwiększać, co narazi nas na stratę cennych serduszek (swoją drogą, nigdy nie ma ich w nadmiarze). Przy pierwszych podejściach do tytułu będziemy więc często ginęli, zupełnie jak w Risk of Rain. Z czasem jednak będziemy stawali się coraz lepsi i szybsi, odblokujemy nowy ekwipunek ułatwiający (lub utrudniający) nam rozgrywkę i zanim się obejrzymy, będziemy docierać coraz dalej i dalej, aż dobrniemy w końcu do ostatniego bossa, zmierzymy się z nim i go pokonamy, albo po raz kolejny zginiemy.

2016-08-02-161823

Odpowiedzialna za artwork Daisy Spiers spisała się bardzo dobrze, tworząc kolorową i schludną oprawę graficzną. Gra chodzi płynnie, więc nie zauważymy podczas rozgrywki żadnych spadków klatek, co jest istotne dla takich pozycji. Ścieżka dźwiękowa jest oczywiście utrzymana w klimacie disco i towarzyszy nam podczas całej podróży przez jaskinie. Ciężko mi powiedzieć o niej coś więcej, ponieważ nie wyróżnia się niczym specjalnym, ale jedno trzeba jej oddać, nawet przy dłuższym słuchaniu nie męczy i nie nudzi.

PREVIEW_PCSB-00974_LASERDISCODEFENDERS3

Laser Disco Defenders jest wymagającą, oryginalną i wciągającą zręcznościówką podaną w klimacie lat 70.. Teoretycznie nie należy do najdłuższych gier, bo wątek główny można ukończyć nawet w pół godziny, jednakże ze względu na wymagający poziom trudności, spędzimy z grą o wiele więcej czasu niż byśmy chcieli. Tym samym polecam Laser Disco Defenders każdemu fanowi muzyki disco, lat 70., zręcznościówek, gier z gatunku bullet hell i wyzwań.


Zalety:

  • Wymagająca
  • Wciąga
  • Ścieżka dźwiękowa

Wady:

  • Póki co mała różnorodność otoczenia i przeciwników
  • Celowanie jest zbyt czułe

Grafika: 8
Dźwięk: 8
Gameplay: 9

OGÓLNA: 8.5/10


Serdecznie dziękujemy Out of Bonds i Excalibur Games
za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego gry


Producent: Out of Bounds
Wydawca: Excalibur Games
Data wydania: 26 lipca 2016 r.
Dystrybucja: cyfrowa
Waga: 281 MB
Cena:  42 PLN

Możesz również polubić…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *