Dungeon Punks

Pamiętacie jeszcze grę Dragon’s Crown? Ten beat’em up pojawił się w 2013 roku i, choć zdobywał raczej pochlebne opinie, od tego czasu na naszej konsoli nie pojawiło zbyt wiele gier tego gatunku. Studio Hyper Awesome postanowiło wypełnić tę lukę i w sierpniu 2016 roku zaserwowało nam Dungeon Punks.

Twórcy ewidentnie skupili się na dostarczeniu nam porządnej, rozbudowanej kampanii, machając ręką na wątek fabularny. Nie oznacza to jednak, że wcale go nie uświadczymy. Przed wejściem na każdy kolejny fragment mapy będziemy czytać rozwój historii grupy kurierów, którzy przypadkowo odkrywają tajemnicę firmy ubezpieczeniowej RezCorp. Gdy dowiadują się, że pracownicy korpo wskrzeszają zmarłych klientów, postanawiają stawić czoła hordzie bezlitosnych bestii, przy okazji próbując powstrzymać plany korporacji. Wątek ten nie jest może tragiczny, ale do wybitnych również nie należy i na pewnie nie jest elementem, dla którego kupimy tę produkcję.

2016-08-04-234000

Przed rozpoczęciem właściwej rozgrywki przyjdzie nam wybrać jednego z sześciu bohaterów. Do wyboru mamy między innymi silną niebieską bestię, czerwonoskórego maga, odważnego krasnoluda czy bezlitosnego rycerza w złotej zbroi. Każdy z nich cechuje się innymi atrybutami, takimi jak siła, szybkość i moc magii. Nie istnieje jednak najlepszy z najlepszych, jeśli jakaś cecha u bohaterów jest wyjątkowo dobra to zawsze kosztem pozostałych. Po wybraniu postaci przyjdzie nam dobrać dwóch kompanów, którzy pomogą nam w potyczkach. Co ciekawe, w dowolnym momencie możemy przełączać się między nimi. Wraz z postępem przyjdzie nam dobrać pozostałych trzech wojaków, których będziemy mogli wezwać, gdy opadniemy z sił. Przed każdą misją gra poprosi nas o wybór grywalnego bohatera (a potem również towarzysza), a pozostałych odda w ręce komputera. Warto też wspomnieć, że gra posiada tryb kooperacji, ale wymaga do tego posiadania PlayStation TV, dwóch kontrolerów i realnego przyjaciela.

2016-08-17-152302

W grze znajdziemy dwanaście dość rozbudowanych misji rozgrywających się na zróżnicowanych lokacjach. Gdy ostatni członek naszej ekipy zginie, wrócimy do bazy z zachowanymi zdobytymi profitami i zapisem wykonanych misji dodatkowych. Poziom trudności nie należy do niskich, dlatego też warto przygotować się na kilkukrotne powtarzanie plansz. Na szczęście z nieco lepszym ekwipunkiem za każdym kolejnym razem, co ułatwia sprawę. W samej bazie będziemy mogli nabyć nowy oręż lub założyć ten wydropiony z przeciwników. Ekwipunek dzieli się tylko na broń, tarczę i zbroję, a przedmiotów w sklepie zbyt wielu nie ma – zaledwie kilka na dany poziom bohatera. Na szczęście z ubitych poczwar co jakiś czas wyleci coś ciekawego (zbędnego też), co będziemy mogli wykorzystać bądź pozbyć się za niewielką ilość cennej gotówki. Nie brakuje też znanych głównie z gier hack’n’slash złotych, bardzo rzadkich i cennych przedmiotów (przypadkowo sprzedałem takie…). Próżno jednak szukać w sklepie jakichkolwiek uzdrawiających mikstur, bowiem te wylatują tylko z pokonanych oponentów i to z niewielką na to szansą. W bazie znajdziemy również gościa odpowiedzialnego za rozwijanie umiejętności. Warto do niego zaglądać, ponieważ każdy protagonista ma po trzy skille, w tym jeden, który można ulepszyć kilka razy. Punktów zdolności jest jednak na tyle mało, że nim każdego bohatera „uzbroimy” w zaklęcia, minie kilka godzin.

2016-08-17-151704

Podczas wykonywania głównej misji polegającej na dotarciu do bossa i ubiciu go, będziemy mogli wykonać kilka pobocznych, a otrzymamy je od ludzi ukrywających się w różnych lokacjach. Czasem trafimy również na NPC, który zajmuje się ulepszaniem posiadanego oręża. Ceny jednak są tak wysokie, że rzadko będzie stać nas na ulepszenie więcej niż jednego przedmiotu. Utrudnieniem jest także fakt, iż level zaczynamy z pustą sakiewką, a zdobyte wcześniej monety pozostawiamy w bazie.

Oczywiście poza przebieraniem w coraz to lepszym orężu będziemy siekać, chlastać i mordować napotkanych przeciwników. Sama rozgrywka jest dość ślamazarna i przypomina tę znaną z Dragon’s Crown czy starych gier z automatów. Na szczęście nie irytuje, a widowiskowe zaklęcia czy ciosy specjalne umilają potyczki. Aby ich użyć, będziemy musieli napełnić specjalny pasek mocy, który uzupełnia się wraz z każdym zadanym ciosem. Co ciekawe, napełnia się, choć nieco wolniej, również u pomocnika, który aktualnie ukrywa się za polem walki. Aby wykonać cios specjalny, będziemy musieli wcisnąć stosowny klawisz geometryczny oraz poruszyć lewą gałką w odpowiednim kierunku, zależnie od potrzebnego zaklęcia. Na polu bitwy znajdziemy również specjalne kryształy, które napełnią pasek mocy. Gdy osiągnie odpowiedni poziom, będziemy mogli aktywować specjalną, wyjątkowo potężną moc, która zrani wszystkich oponentów znajdujących się w polu widzenia. Jest to niezwykle przydatne narzędzie mordu, które warto zachować do ubicia bossa lub gdy już brakuje nam sił w wyczerpującej potyczce.

Ostatnim faktem, o którym warto wspomnieć, są wierzchowce. Niektóre bestie szybko się męczą i zamiast ginąć, poddają się, stając się tym samym naszym wierzchowcami na danym poziomie. Możemy ich dosiąść, zwiększając tym samym szybkość poruszania się, ale kosztem możliwości wykonywania ciosów specjalnych. Oprócz tego z ubitych poczwar mogą wylecieć rzadkie eliksiry, które przywołają na moment specjalnego pomocnika. Mnie raz udało się przywołać smoka, który przez kilka minut dzielnie pomagał w kolejnych pojedynkach. Nie zabrakło też dziwnych przedmiotów, które np. usypiały na moment oponentów (bossa również!).

Na koniec jeszcze kilka słów o sztucznej inteligencji. Podczas podróży towarzyszy nam dwóch bohaterów kierowanych przez komputer. Jak wspomniałem na początku tej recenzji, wraz z postępem każdy z trzech protagonistów otrzymuje po jednym pomocniku, którego w każdej chwili można wezwać. Niestety osoby kierowane przez AI rzadko wymieniają się z rezerwowymi, co nieco osłabia ogólne morale drużyny (czytaj: są mniejsze szanse na wygranie). Na szczęście dość rzadko jesteśmy świadkami sytuacji, gdy na mapie jest horda złoczyńców, a nasi komputerowi bohaterowie stoją gdzieś w kącie i myślą, co zjeść na kolację. Nie ma też co myśleć o łączeniu zaklęć w jedno potężne, ponieważ nie jesteśmy w stanie przewidzieć, jaką moc specjalną oraz kiedy i na kim swojej użyje AI. Sztuczną inteligencję oceniłbym na czwórkę z plusem w szkolnej skali, więc jest całkiem nieźle, ale nie ma też rewelacji w tej kwestii.

2016-08-18-195954

Oprawa wizualna jest przyjemna, modele są zróżnicowane i wygładzone, a kolorystyka stonowana. Samo tło jest już w nieco gorszej jakości, ale wciąż sprawia pozytywne wrażenie. Całość przywodzi na myśl gry fantasy. Aby wszystko płynnie chodziło, twórcy postanowili zrezygnować z kilku animacji występujących na innych platformach, co w ostatecznym rozrachunku wyszło grze tylko na dobre. Mamy tu stabilną liczbę klatek, zero spadków animacji (choć dwa razy coś chrupnęło, ale można to wybaczyć), a gra wciąż wygląda nieźle. Co istotne, kolejne lokacje znacznie różnią się od siebie, a napotkani przeciwnicy są powiązani z danymi krainami – pojawiają się więc zombie, ogromne ptaszyska, smoki i inne poczwary. Między każdym poziomem pojawia się krótki dialog, w którym bohaterowie zaprezentowani zostali w dwuwymiarze. Całość przypomina gry visual novel i ciekawie komponuje się z samą rozgrywką. Również udźwiękowienie stoi na wysokim poziomie. Mamy kilka klimatycznych utworów, którym towarzyszą dźwięki walki, pitych eliksirów czy tupot wierzchowców.

2016-08-17-150602

Dungeon Punks wyceniono w PS Store na 63 złote. Czy kwota ta jest adekwatna do zawartości, którą otrzymamy? Teoretycznie tak, bowiem w grze zaimplementowano 12 długich wyzwań, misje poboczne, trochę ekwipunku i zaklęć do opanowania, mamy też wierzchowce i inne urozmaicenia. Jednak po drugiej stronie szali trzeba postawić nieco męczącą powtarzalność po każdym zgonie (na szczęście nie tracimy zdobytych profitów) i brak sieciowego trybu kooperacji, który idealnie pasuje do tej pozycji, tym bardziej że niektóre ciosy specjalne różnych bohaterów można łączyć ze sobą i tworzyć tym samym jeszcze potężniejsze i bardziej widowiskowe zaklęcia. Osobiście poczekałbym na pierwszą obniżkę i grę nabył za kwotę nie większą niż 50 PLN. Jedno jest pewne, z produkcją powinni zapoznać się wszyscy, nie tylko fani Dragon’s Crown czy starych gier z automatów. Poza wspomnianą powtarzalnością, trochę zbyt małą liczbą zaklęć i mierną fabułą, innych wad nie zauważyłem, co tylko potwierdza fakt, że mamy do czynienia z naprawdę porządną produkcją.


Zalety:

  • Rozbudowany gameplay
  • Dość długa kampania
  • Zróżnicowane lokacje i przeciwnicy
  • Elementy RPG

Wady:

  • Irytująca przy dłuższych sesjach powtarzalność misji
  • Mierna fabuła
  • Trzeba przyzwyczaić się do chaosu na ekranie
  • Brak sieciowego trybu kooperacji

Fabuła: 5.5
Grafika:
8.5
Dźwięk: 8
Gameplay: 8

OGÓLNA: 8/10


Serdecznie dziękujemy Hyper Awesome Entertainment
za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego gry


Producent: Hyper Awesome Entertainment
Wydawca: Hyper Awesome Entertainment
Data wydania: 17 sierpnia 2016 r.
Dystrybucja: cyfrowa
Waga:  1 GB
Cena:  63 PLN

Możesz również polubić…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *