GameSir VX2 AimBox

Jeżeli chcecie grać w strzelanki 3D na Switchu, warto zainteresować się GameSir VX2 AimBox!

Oczywiście powodem do tego jest przeznaczenie urządzenia – umożliwia podłączenie do konsol (także Xboksy i PlayStation) klawiatury i myszy, a wszyscy dobrze wiemy, że nie ma lepszej opcji na sterowanie w pierwszoosobowych strzelankach niż ten zestaw. Kontrolowanie postaci i kamery za pomocą  gałek analogowych niektórym graczom idzie dobrze, ale obstawię, że większości bardziej średnio i słabo. Zdarza się też, że wydawcy nie ułatwiają nam życia, np. przez brak wsparcia dla motion control. Poza tym są też spore różnice w działaniu analogów w różnych kontrolerach i niektóre są po prostu kiepskie do precyzyjnego celowania, jak chociażby Joy-Cony.

W pudełku z AimBoksem znajduje się adapter i dwa kabelki USB (Type-C i Micro-USB) do podpięcia pada, a jest to konieczne w Xboksach i PS-ach. Poza tym GameSir dodał naklejkę z logiem, karteczkę z podziękowaniem i instrukcję obsługi. Instrukcja zawiera właściwie tylko opis urządzenia i informację, jak podpiąć sprzęt do danej konsoli. Warte uwagi się jednak obrazki z domyślnym rozkładem przycisków na klawiaturze. Jak zobaczycie na załączonym zdjęciu, zawiesiłem ją sobie na widoku, gdyby mi się zapomniało, gdzie coś jest.

Adapter jest ciekawie zaprojektowany, bez nachalnych wodotrysków z dwoma świecącymi paskami. Na górze obudowy znajduje się przycisk reset. Na stałe jest przyczepiony 50 centymetrowy kabel USB do wpięcia do konsoli. Obok niego znajduje się też wejście USB typu C, w które można wpiąć dodatkowe zasilanie, co może być wymagane przy niektórych myszach i klawiaturach. Testowałem dwa Razery na kablu i keypad Tracera i one działały bez problemu. Z przodu AimBoksa znajdują się trzy porty USB. Dwa są przeznaczone dla myszki i klawiatury, a trzeci dla pada, jeśli jest to konieczne. Z boku jeszcze znajduje się wejście jack 3,5mm, do którego można podpiąć zestaw słuchawkowy. W przypadku Switcha na pewno działa przekazywanie dźwięku. Nawet nie wiem, czy Nintendo w końcu umożliwiło korzystanie z mikrofonu bezpośrednio przez konsolę czy jakaś gra sama z siebie to ma, więc nawet nie mam jak sprawdzić. Zresztą, jeśli ktoś z tego w ogóle korzysta, to pewnie opanował połączenie przez apkę czy gada przez Discorda. Chociaż, gdyby działało, byłoby to spore ułatwienie. A skoro mowa o ułatwieniach, to warto dodać, że adapter obsługuje też klawy i myszy bezprzewodowe w paśmie 2,4 GHz, więc można usiąść dalej od konsoli i ekranu.

Po podpięciu adaptera do Switcha konsola wykrywa go bez problemu, a keypad i obie myszy działały jak należy. Jednak po jednej z aktualizacji softu Switcha jest problem z utrzymaniem prądu w podpiętych urządzeniach, gdy konsola jest uśpiona. Najpierw odczułem to przy słuchawkach SteelSeries – podpięty dzyndzel ciągle się włączał i wyłączał. Ten sam problem ma AimBox, więc po skończeniu grania trzeba go wypiąć – jeśli się tego nie zrobi, to nie dość, że lampki na nim migają, to jeszcze podpięte do niego rzeczy, jeśli mają podświetlenie, też się zapalają i gasną… Na szczęście gdy konsola jest włączona, wszystko jest w porządku.

AimBox od GameSir ma domyślnie zmapowane przyciski, więc można go używać bez aplikacji. Rozkład klawiszy jest dość przyjazny i łatwy do zapamiętania. Jedynie trochę problemu może sprawić korzystanie z odpowiedników d-pada, bo są ustawione nad WASD. W przypadku myszy niestety można korzystać tylko z przycisku prawego, lewego i na kółku. Jeśli gryzoń ma dodatkowe, nie można nic na nich zmapować – trochę szkoda, bo by to wiele ułatwiło.

O ile klawiatura czy keypad nie będą sprawiać żadnych problemów, tak z myszkami bez aplikacji może być różnie. Przede wszystkim trzeba w grze ustawić czułość prawego analoga na maksa, co jednak nie w każdej myszce będzie wystarczające, żeby w pełni komfortowo celować. Dla przykładu, Razer Lancehead nie ma na sobie opcji zmiany dpi i częstotliwości odświeżania. Aby korzystać z niego bez apki, musiałem kupić gamingową podkładkę pod mysz, bo moja cycata była za mała i słabiej zbierała ruch. Wziąłem jedną z tańszych, konkretnie Esperanzę, i różnica w obsłudze myszy była bardzo duża. Z kolei Razer Abyssus radził sobie lepiej, gdy przełączyłem mu na fizycznych przyciskach dpi i częstotliwość na wyższe. Tak więc mysz, jaką macie, będzie miała spore znaczenie.

Ważną, ale i trochę problematyczną częścią AimBoksa jest aplikacja GameSir. Na początku miałem problem z połączeniem się z urządzeniem przez Xiaomi Redmi 4. Efektem tego były wspomniane wyżej obszerniejsze testy korzystania z myszy bez apki i zakup podkładki. Właśnie sprawdziłem i na tym telefonie apka nadal się nie łączy z adapterem – wywala informację, że przestała działać… Na szczęście wkrótce później w ręce wpadł mi Xiaomi Redmi Note 10 i już udało się połączyć z urządzeniem, chociaż też bywają cyrki – raz trzeba włączyć i wyłączyć Bluetootha, innym razem włączyć dostęp do lokalizacji (choć to chyba kwestia moich ustawień). Tak więc przypuszczam, że im ma się nowszy telefon, tym będzie łatwiej, więc warto mieć to na uwadze.

Aplikacja jest bardzo przydatna, bo pozwala na kilka istotnych rzeczy. Jedną z nich jest aktualizacja softu urządzenia, w niej też ustawiamy kolor podświetlenia adaptera (kilka jednorodnych i zmieniające się). Najważniejsza jest jednak opcja dostosowania przeróżnych ustawień myszy. W związku z tym mamy dostęp do kilku suwaków, które wpłynął na czułość i gładkość ruchu, można też ustawić dostosowanie do liczby klatek na sekundę. Dostępne są także różne zmiany w ADS (Aim Down Sight) czyli podczas używania celownika. Nawet prędkość ruchu postaci może niby być zwiększona. Teoretycznie także można przypisać przyciski. A teoretycznie, ponieważ BioShock nie pozwalał na to – zamieniałem skok z użyciem apteczki, ale po ustawieniu i zapisaniu zmian każda próba skorzystania z nich kończyła się zresetowaniem do ustawień fabrycznych. Z czasem przy kolejnych FPS-ach ponownie spróbuję i dam znać, czy to był tylko problem BioShocka. Dużym plusem jest jednak to, że gdy już ustawimy sobie wszystko, jak chcemy i zapiszemy to na Aimboksie, to nie trzeba będzie łączyć z nim apki, bo domyślnie będzie działać na tym profilu aż do zmiany. Dobrym dodatkiem jest właśnie robienie profili do konkretnych gier i łatwe zmienianie ich przez apkę. Przedziwne jest jednak tworzenie nowego profilu dla gry – aktywowanie przycisku „add” wymaga wielu pacnięć w ekran w jego okolicy; nie mam pojęcia, jakim cudem dotknięcie plusika czy add nie działa, tylko trzeba szukać jakiegoś tyciego punktu w ich okolicy, który aktywuje dodanie…

EDIT: Przy BioShocku 2 udało mi się przestawić przyciski w apce. Okazało się, ze trzeba zmieniać przyciski obrazujące te na padzie, a nie klawiaturze. Niestety żeby to działało, za każdym razem trzeba łączyć apkę z urządzeniem. Urządzenie, może dlatego ze jest co chwilę wyłączane, nie zapamiętuje profilu gry.

O tym, że dzięki GameSir VX2 AimBox byłem w stanie w bardziej komfortowych warunkach przejść Borderlands, a w przypadku BioShocka w ogóle w niego grać, bo na padzie nie potrafiłem, możecie więcej przeczytać w recenzjach tych produkcji. Są to dwa zupełnie różne tytuły, więc były dobrym polem do testów, jak sprawdza się sterowanie za pomocą klawiatury i myszy podpiętych do Switcha. W obu przypadkach komfort był znacznie większy i teraz zdecydowanie chcę grać w więcej FPS-ów. Jeżeli jakaś gra będzie lepiej działała z analogami, to pewnie część czasu spędzę z nią tak, ale na pewno większość będzie ogrywana z AimBoksem, bo po co sobie życie utrudniać? Jeśli więc jesteście wielbicielami strzelanek (do TPP też będzie dobry) i chcecie grać płynniej i wygodniej, to zdecydowanie warto go kupić. Cena jest trochę zaporowa (od ok. 220 zł za pierwszą wersję i około 300 za recenzowaną drugą), ale mysz na USB mają pewnie wszyscy, jakąś klawę też (chociaż ja nie miałem, stąd keypad Tracera), więc dodatkowe koszty odpadają. Łączenie się z aplikacją może być toporne, ale i bez niej można już grać wygodniej. Korzyścią jest też to, że adapter działa z różnymi konsolami, więc jeśli ktoś ma nie tylko Switcha, ale też np. któregoś Xboksa, wtedy koszt urządzenia wydaje się lepiej rozłożony. Tak więc mimo kilku niedogodności zdecydowanie polecam ten sprzęt i gram dalej na nim, bo już czekają kolejne dwa BioShocki, dwa Borderlandsy i świeże Bright Memory: Infinite!


Serdecznie dziękujemy GameSir
za dostarczenie sprzętu do recenzji


 

Możesz również polubić…

2 komentarze

  1. Seamus pisze:

    Witam! Jakie DPI proponujesz? Mam myszkę Genesis GX57 i maksymalne DPI 4000 ale w GR Breakpoint trochę mi skacze obraz nie ma komfortu gry. Mogę liczyć na pomoc w kwestii ustawień myszki i aplikacji?

    • Quithe pisze:

      Mogę spróbować pomóc. Żeby było łatwiej, napisz maila przez formularz kontaktowy na stronie lub PW na naszym peju na FB 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *