Super Robot Wars X

Na Super Robot Wars V się srogo zawiodłem, jednak mimo to kolejnej części nie mogłem sobie odpuścić.

Fałka odrzuciła mnie głównie fabułą. Scenarzyści tak namieszali, że w pewnym momencie człowiek miał już dość jej śledzenia. Na szczęście w Super Robot Wars X mamy z góry określony główny świat, w którym żyje nasz bohater należący do zakonu magów. Ich zadanie jest strzec porządku. Problem pojawia się, gdy do tej krainy zaczynają być przyzywani ludzie z całkowicie innych wymiarów, co zaczyna zaogniać aktualnie panujący konflikt. Nadal mamy podróże między światami, ale jest to bardziej poukładane. Ten mały szczegół sprawił, że odbiór historii jest całkowicie odmienny od poprzedniej części, a perypetie protagonisty ciekawe.

Największym minusem serii jest brak zadań pobocznych. Musimy mierzyć się ze scenariuszami fabularnymi z takim poziomem, jaki aktualnie mamy, a między misjami wymienimy tylko gotówkę na usprawnienie statystyk maszyn, takich jak siła ataku, obrona, czy ilość energii. Drugą walutą są punkty taktyczne. Te służą albo do wykupywania wymiennych części dla mechów dających odpowiednie buffy, albo do inwestycji w pilotów. W odpowiednim menu możemy wykupić umiejętności pasywne oraz wzmocnienia statystyk i permanentnie zużyć na daną postać. W taki sposób możemy sprawić, że dany pilot będzie atakował pierwszy, nawet jeśli tylko kontruje. Głównego bohatera możemy dodatkowo wzmocnić wykupieniem sześciu umiejętności specjalnych, dostępnych tylko dla niego. Prawda jest jednak taka, że zarówno gotówki, jak i punktów taktycznych będzie nam stale brakować.

Walki rozgrywane są w taki sam sposób, jak w poprzednio opisywanej przeze mnie części. Również tu mamy znaczący podział na mechy oraz statki, w których te pierwsze mogą zadokować, aby uzupełnić zapasy amunicji, naprawić maszynę czy podładować energię. Super Robot Wars X dość znacząco wymaga od gracza dobre opanowanie zarówno zalet i minusów jednostek, jak i pilotów. I choć początkowe parametry pojedynku mogą się dla nas wydawać niekorzystne, ponieważ wróg zawsze nas dopadnie, a my mamy minimalną szansę na trafienie, za pomocą skilli pilota możemy odwrócić sytuację. Niezmienne zostały także punkty ExC. i ich przełożenie na walkę. Otrzymujemy je za niszczenie wrogów, a dzięki nim możemy sobie wykupić atak krytyczny czy kolejną turę, jeśli zgładzimy wroga. Cel pojedynków nie uległ zmianie w ogóle – na prawie każdej mapie musimy eksterminować wszystkich przeciwników, choć na niektórych tylko konkretnego lub dostać się do określonego miejsca.

Mógłbym dalej skupić się na rozgrywce, ale jeśli mieliście styczność z poprzednią częścią, to już pewnie zauważyliście, że nic się nie zmieniła, jeśli nie, odsyłam do recki. Nie rusza się co prawda czegoś, co działa, jednak brak nawet najmniejszych innowacji jest po prostu lenistwem. Przynajmniej oprawa audiowizualna na tym samym poziomie cieszy, ponieważ oglądanie starć robotów to czysta przyjemność. Również cieszą oryginalne kawałki z różnych produkcjach, które będą rozpieszczać nasze ucho, a zwłaszcza White reflection z Gundam Wing.

Gdybym miał wybrać, czy poleciłbym Super Robot Wars X czy V, to bez zastanowienia wybrałbym tę odsłonę. Niby jest to tylko różnica w fabule, bo reszta elementów jest ta sama, ale już to całkowicie zmienia odbiór. Jednak nadal jest to produkcja skierowana do fanów konkretnych serii o wielkich robotach, ponieważ bez tego tracimy sporo przyjemności z obcowania z tytułem.


Ocena ogólna: 7/10


Grę do recenzji dostarczył nam sklep

play-asia-banner-szeroki


Producent: Banpresto
Wydawca: Bandai Namco Games
Data wydania: 26 kwietnia 2018 r.
Dystrybucja: fizyczna (wydanie azjatyckie)

Możesz również polubić…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *