The Tower of Beatrice

O ile w prawdziwym życiu przyjdzie nam jeszcze trochę poczekać, zanim powstaną wieloetapowe escape roomy, to w grach już od dawna spokojnie można bawić się w uciekanie z takich lokacji. The Tower of Beatrice jest przykładem wyzwolenia się z wieży i nie aspiruje do miana jakkolwiek innowacyjnej pozycji. To najzwyczajniejszy w świecie point’n’click z pretekstową fabułą rodzaju „porwała-cię-wiedźma-gdy-chciałeś-ją-okraść-ale-masz-jej-księgę-eliksirów-więc-musisz-uciec”.

Wszystko będzie się więc (nomen omen) rozgrywać na dwóch poziomach: klimatu i jakości zagadek. Jeśli chodzi o ten pierwszy, to muszę przyznać, że studio Fairy Forest odpowiednio zrobiło robotę. Co prawda ich gra nie ma tak unikalnej atmosfery, jak chociażby Virtue’s Last Reward czy Machinarium, ale dobrze oddaje ideę wiedźmiej wieży. Robi to przede wszystkim poprzez zagracenie poziomów najróżniejszymi przedmiotami magicznymi, inkorporację fantastycznych stworzeń i demonów w zagadki, a także towarzystwo gadającej księgi eliksirów, która komentuje poczynania gracza/daje mu wskazówki. Jej kwestie dialogowe nie są wysokich lotów, ale w połączeniu z przyjemną muzyczką tła oraz naprawdę przyzwoitą grafiką budują charakterystyczną atmosferę.

A co można powiedzieć o zagadkach? Jak przystało na wiedźmi escape tower, każdy etap toczy się tylko i wyłącznie w jednym pokoju, w którym poszczególne przedmioty tworzą zagadkowe połączenie. Ciężko mi się wypowiedzieć o ich poziomu trudności; nawet patrząc na opinie w necie, można spotkać zarówno takie, które krytykowały ich oczywistość, jak i te, które krytykowały ich przypadkowość. Mogę je jednak podsumować takim stwierdzeniem: łatwo zrozumieć, jaki był zamiar autora, lecz już nie tak łatwo wpaść na to, w jaki sposób ten zamiar zrealizować. Mniej ciekawie już wypada różnorodność problemów do rozwiązania. Zasadniczo, każde pomieszczenie zostało oparte o ten sam schemat – najpierw trzeba pozbierać potrzebne przedmioty, później znaleźć pierwszą „właściwą” zagadkę (to głównie rzeczy w stylu przestawiania klocków, przyporządkowywania do siebie obrazków, ot, takie „płaskie” łamigłówki), by zdobyć przedmiot pozwalający na dotarcie do kolejnej „właściwej” zagadki. Autorzy zbyt często też opierali się na koncepcie odwzorowywania. Okej, za pierwszym razem koncepcja spojrzenia na widok z okna i przeniesienia później układu obiektów na planszę mogła być ciekawa, ale gdy za którymś kolejnym razem znów trzeba było przenieść dane z punktu A do punktu B, tylko na podstawie innej bazy, może się to nudzić.

Niewielką różnorodność zagadek The Tower of Beatrice nadrabia sposobem ich podania, i bynajmniej nie chodzi mi o oprawę, o której już wspominałam. Istotna jest wieloetapowość każdego z pokojów, przez którą, mimo dość krótkiego czasu trwania rozgrywki (mniej więcej dwie godziny), ma się wrażenie treściwości. Ponadto zagadki nie są połączone ze sobą tak zupełnie liniowo – zamiast przechodzić z jednej do drugiej i tak do samego końca, często trzeba je wykonywać „podetapami”, co pozwala połączyć ze sobą nie dwie, ale znacznie więcej łamigłówek. Dzięki temu nie ma się też wrażenia, że dany przedmiot jest umieszczony tylko dla jednej zagadki – czasem trzeba go wykorzystać wielokrotnie i w nieco inny sposób. Interesujące jest też dodanie mechaniki tworzenia eliksirów, choć, niestety, zazwyczaj boleśnie oczywisty jest moment, gdy trzeba ich użyć. To jest też problemem wspomnianych wskazówek podawanych przez księgę – są zwyczajnie niewyważone. Czasem zagadki nie da się bez nich ruszyć, czasem czynią ją zbyt łatwą.

Mimo wszystko The Tower of Beatrice to całkiem przyjemny „klikacz”, który dla wyjadacza gatunku będzie zbyt nijaki, krótki i nieodkrywczy, ale sprawdza się w roli przegryzki między poważniejszymi tytułami.


Ocena: 5/10


Serdecznie dziękujemy Sometimes You
za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego gry


Producent: Fairy Forest
Wydawca: Sometimes You
Data wydania: 31 lipca 2019 r.
Dystrybucja: cyfrowa
Waga: 305 MB
Cena: 25 PLN

Gra jest także dostępna na Nintendo Switch w cenie 24 PLN.

Możesz również polubić…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *