Doki-Doki Universe
Czy interesowały Cię kiedyś zagadnienia związane z psychologią emocji, socjologią i samopoznaniem? Tak właściwie odpowiedź na to pytanie nie ma znaczenia, ponieważ wiedza z tych dziedzin, a nawet jej namiastka, jest nam potrzebna w codziennym życiu. W związku z tym zawsze warto spróbować ją zgłębić, na przykład dzięki Doki-Doki Universe.
Taki właśnie cel przyświecał studiu Human Nature, gdy rozpoczęło tworzyć omawianą produkcję. W tym celu przygotowało dla nas podwaliny w postaci teoretycznie nieczułego robota oraz różnorodny świat pełny nawiązań do narodów, miejsc oraz kultury. Do gry zostajemy wprowadzeni filmikiem, który opowiada o tragicznym losie protagonisty. Otóż pewnego dnia robot QT377665, skrótowo nazywany QT3, zostaje porzucony na jakiejś asteroidzie, a jego jedyną towarzyską jest Balon. Nieświadomy swojego losu grzecznie czeka, aż właścicielka po niego wróci. W ten sposób mijają 32 lata. W końcu jednak ktoś się pojawia, a jest to Obcy Jeff. Zielony kosmita w latającym spodku wyjaśnia nam, że nasz model ma zostać zniszczony, ponieważ przejawia za mało uczuć i emocji oraz nie w pełni je rozumie. Na szczęście jednak możemy uratować się, jeśli nauczymy się, czym jest człowieczeństwo, a raport Jeffa będzie przychylny. Na tym wątek fabularny na szczęście się nie urywa. Co prawda nie jest zbytnio rozwinięty, za to końcówka potrafi zaskoczyć. Twórcy skupili się przede wszystkim na interakcji z napotkanymi postaciami oraz ich historiach i problemach, które przyjdzie nam rozwiązać. Ponieważ w grze nie występują dialogi w formie audio, czeka nas dużo czytania. Mogę jednak rozwiać obawy, które pojawiły się po premierze. Język użyty w grze jest dość prosty i nie powinien sprawić problemu większości graczy.
Zabawę rozpoczniemy na własnej planecie. Zamieszkują ją tylko Balon oraz doktor Terapeuta. To głównie z jego powodu będziemy musieli co jakiś czas wracać z ekspedycji świata Doki-Doki, a konkretnie co pięć sześć testów, które rozwiążemy na rozsianych po kosmosie asteroidach. Każdy test polega na odpowiedzi na kilka pytań w celu określenia naszego charakteru. Dowiemy się z nich na przykład, czy jesteśmy nastawieni bardziej wojowniczo, czy jesteśmy oazą spokoju, jaki mamy typ humoru, czy jesteśmy materialistami itp. Im więcej testów rozwiążemy, tym wyniki będą akuratniejsze. Przy okazji wizyt, poza rozmową z Balon oraz doktorkiem, możemy upiększać planetę. Podczas wędrówek zdobędziemy ponad 400 motywów do wywołania, wśród których znajdują się osoby, budynki, przedmioty, potwory i wiele innych. Wszystko to możemy przyzwać, aby wprowadzić trochę życia we własnym domu. Poza tym zdobędziemy ponad 100 dekoracji, aby spersonalizować otoczenie. I nie, to nie koniec możliwości planety. Znajdziemy na niej jeszcze cztery maszyny. Pierwsza odpowiada za zmianę motywu tła. W drugiej i trzeciej wybierzemy sobie awatar dla robota oraz latającego ogiera, na którym przemierzamy kosmos. Czwarta i ostatnia pozwala nam przenieść się na planetę znajomych z PSN-u, którzy także posiadają grę. Oprócz poznania ich gustu dekoratorskiego, dowiemy się także o ich charakterze, który przedstawi nam dr Terapeuta. Na tym jednak interakcja ze znajomymi się nie kończy. Twórcy do dyspozycji oddali nam także skrzynkę pocztowo-facebookową. Będziemy w niej odczytywać listy od postaci napotkanych w grze, ale także wyślemy wiadomości do każdego znajomego z FB.
Po zapoznaniu się z domową planetą wyruszamy na eksplorację świata, który rozpoczniemy od Tutorialu. Poznamy tam wszystkie koniecznie do przejścia gry informacje. Tak więc, każda z 20 dostępnych planet (w wersji podstawowej gry) ma kilku mieszkańców o różnych problemach. Dzięki pomaganiu im będziemy przede realizować nasz cel, czyli dochodzić do tego, czym jest człowieczeństwo. Oczywiście gdy już wypełnimy wszystkie postawione przed nami w danym miejscu zadania, Obcy Jeff skrzętnie sprawdzi nasze postępy. Asysta mieszkańcom planet odbywa się na kilka sposobów. Czasami wystarczy im coś przywołać, innym razem potańczyć z nimi lub pójść przekazać jakąś wiadomość. Za zaliczenie zadań będziemy dostawać robaczki, które nabijają nasz poziom robota. Każdy kolejny będzie premiowany wyborem awatara, ogiera lub dekoracji. Drugim istotnym motywem w kwestii kolekcjonowania znajdziek i innych fantów są prezenty. Większość postaci, z którymi wejdziemy w interakcję, dysponuje jednym z nich. Zdobędziemy go, gdy dana osoba bardzo nas polubi lub mocno ją zezłościmy. Osiągnąć te stany możemy dzięki witaniu się, wywołując rzeczy, które lubią lub nie czy rzucając nimi o ziemię. A skoro jesteśmy przy prezentach, to właśnie w nich znajdujemy motywy do przywołania oraz dekoracje. Warto więc też poprzesuwać budynki oraz krzaki, aby odkryć ich więcej. Ostatnim istotnym elementem są kurzyki, którymi „płacimy” za przywołane rzeczy oraz trzęsienie światem. Otrzymujemy je od postaci oraz znajdujemy w prezentach. Jednak nie możemy posiadać w danej chwili więcej niż sto, więc może się zdarzyć, że je zużyjemy. Wtedy wystarczy wybrać się w kosmos i pozbierać porozrzucane tam paczki, aby uzupełnić zapasy. Generalnie schemat działań na każdej planecie wygląda tak samo, przybywamy, zbieramy prezenty, rozmawiamy i rozwiązujemy problemy, a potem wpływamy na stan emocjonalny postaci z prezentami.
Oprawa audiowizualna Doki-Doki Univers bardzo dobrze pasuje do klimatu gry. Jak już zdążyliście zauważyć na screenach, grafika jest ręcznie rysowana i przedstawiona w kreskówkowym stylu, który od razu jest kojarzony z produkcjami dla młodszych graczy. Jednak twórcom udało się przemycić w tej koncepcji trochę humoru, który trafi do starszych. Bo kto z nas nie uśmiechnie się na widok kupy, która od razu jest kojarzona z Dr. Slumpem lub Dragon Ballem? Podobnie sprawa wygląda z przerysowanymi kobietami lub facetami typu macho. Niestety pojawia się też problem, który wręcz dziwi przy tak zrealizowanej grafice. Podczas rozgrywki często występują przycięcia. Nie jestem w stanie stwierdzić, czy twórcy nie zoptymalizowali portu, czy też problem występuje na stacjonarkach, w każdym razie jest irytujący. Drugim i ostatnim błędem jest trafiająca się co jakiś czas podczas zbliżeń pikseloza. Niby nic, niby wpasowuje się w koncepcję graficzną, lecz mimo wszystko razi.
Podobnie jak oprawa wizualna, ścieżka muzyczna cechuje się prostotą. Każda planeta ma swoją własną melodię przewodnią, która odpowiednio została dopasowana do klimatu planety. Dodatkowo aranżacja utworów jest na tyle dobra, że nie odczuwa się irytacji, a tym samym potrzeby wyłączenia jej. Inaczej już wygląda sprawa przy dialogach. Zamiast pełnej ścieżki dubbingowej, twórcy zdecydowali się na zastosowanie prostych dźwięków, które mają wyrażać odczuwane emocje. Ich pula jest dość ograniczona i na dłuższą metę nudzi, a przy postaciach płci żeńskiej po prostu irytuje. Na szczęście o wiele lepiej przedstawia się już kwestia efektów dźwiękowych, które są dobrze dobrane.
Ekipa studia Human Nature podjęła się trudnego zadania, gdy zdecydowała, że stworzy grę, która bazuje na aspektach związanych z relacjami międzyludzkimi i samopoznaniem. Z drugiej jednak strony zadanie było o tyle uproszczone, iż Doki-Doki Universe wydaje się być kierowane przede wszystkim do młodszych odbiorców rozrywki elektronicznej. Oczywiście przede wszystkim przemawia za tym oprawa wizualna, dość prosty język oraz PEGI 7. Jednak nie dajcie się zwieść. Z tą produkcją jest trochę tak, jak z ostatnim bumem na animacje kinowe. Niby dla dzieci, a jednak starsi znajdą w tym coś dla siebie. Prosty humor Doki może nie wywoła salw śmiechu, ale odruch uśmiechu już tak. Poza tym znajdziemy tam trochę złotych myśli o odczuwanych emocjach i uczuciach, a za przykład niech posłuży: „Miłość jest jak biegunka, nie możesz nad nią zapanować”. Poza tym robienie kolejnych testów psychologiczny (które mają także zaimplementowane objaśnienia) daje całkiem sporo frajdy w kwestii określenia własnej osobowości (większość mi się zgadzała, kilka wyników mnie zaskoczyło). Niestety twórcom zdarzyło się też kilka wpadek, jak wspomniane już przy grafice przycięcia, a także lekkie problemy z kontrolą dotykową. Na minus mogę także zaliczyć brak polskiej lokalizacji. Zwykle nie biorę tego pod uwagę przy ocenie, jednak tutaj ma znaczenie, ponieważ gra jest dobrą opcją połączenia rozrywki z edukacją. Z drugiej strony polski rodzic może usiąść ze swoją młodą pociechą i w ten sposób pomagać jej w nauce języka.
Przyznam szczerze, że trudno mi ocenić tę grę. Zasadniczo jest fajna (cokolwiek przez to rozumieć), ale ma też swoje wpadki. Jedno jest pewne, jest na tyle specyficzna, że większości starszych graczy po prostu nie podejdzie. Głownie z powodu braku akcji, ponieważ rozgrywka jest dość schematyczna i, można powiedzieć, monotonna. Jeżeli szukacie w grach emocjonującego gameplay’u, od razu możecie odpuścić. Jeśli jednak lubicie czasem na spokojnie usiąść i zrelaksować się przy czymś prostym, ten tytuł może do Was trafić swoją specyfiką.
Plusy:
- Oprawa A-V
- Humor
- Wybór odpowiedzi w dialogach
- Testy osobowościowe
- Wykorzystanie dotyku i żyroskopu
Minusy:
- Spadki płynności animacji
- Okazjonalne problemy z dotykiem
- Dość schematyczna i monotonna rozgrywka
Ocena: 7/10
Serdecznie dziękujemy Sony Computer Entertainment Polska
za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego gry
Producent: Human Nature
Wydawca: Sony Computer Entertainment
Data wydania: 11.12.2013 r.
Dystrybucja: cyfrowa
Waga: 550 MB
Funkcje crossowe: -save i -buy z PS4 i PS3
Cena: 29 PLN
Najnowsze komentarze