Reel Fishing: Master’s Challenge
Fani wędkarstwa nie są rozpieszczani, jeśli chodzi o gry wydawane na PlayStation Vita. Co gorsze, również na inne konsole projekty o takiej tematyce dość rzadko trafiają do produkcji. Z koleiwśród pozycji przeglądarkowych można spotkać najwyżej przeciętne zręcznościówki, które w niczym nie oddają magii prawdziwego łowienia ryb. Może i posiadają bazy ryb zawierające setki realistycznych wodnych istot, a ich oprawy graficzne są przepiękne, lecz gameplay nijak ma się do tego, z czym możemy zmierzyć się w rzeczywistości. Z taką sytuacją spotkaliśmy się już nawet na Vicie. Let’s Fish! Hooked On było pierwszą grą wędkarską na naszej konsoli, ale niestety nie spełniło naszych oczekiwań. Po dłuższym czasie, za sprawą Natsume, pojawiła się w końcu nadzieja na coś lepszego!
Napisał: Szponix
Na początku warto wspomnieć, że Reel Fishing: Master’s Challenge nie jest zupełnie nową produkcją, a jedynie odświeżonym portem gry z PS One. Jest to również jedna z tych produkcji, w których ważną rolę pełni oprawa fabularna. Pozycja stawia na nostalgię i co bardziej wrażliwych graczy może nią mocno złapać za serce. Z drugiej strony osoby mniej podatne na ckliwsze klimaty mogą nawet poczuć się zniechęcone. Tym samym ocena tej części gry dla każdego będzie inna, ponieważ w takich sytuacjach trudno wyjść poza subiektywizm i należy mieć to na uwadze.
Kampania składa się z pięćdziesięciu dwóch misji, które rozgrywamy na przestrzeni roku. Przez cały ten okres główny bohater będzie wspominał swoje dzieciństwo, co jakiś czas zahaczając o wydarzenia bieżące. Głównym motywem jest pamięć o ojcu, który niedawno zmarł. Możemy więc poczuć się przez chwilę jak psycholog, który musi wysłuchać pacjenta. Osoby o bardziej szyderczym podejściu mogą nawet wpaść na pomysł, że mężczyzna zwariował i widzi duchy. Niech to będzie potwierdzeniem na to, że akurat ten zamysł na opowieść każdy odbierze indywidualnie. Mentalna podróż do przeszłości rozpoczyna się od przyjazdu bohatera do starego domku, w którym dawniej zatrzymywał się wraz z rodzicem podczas wspólnych wypadów na ryby. Na samym początku dowiadujemy się, że jego tata był bardzo dobrym wędkarzem, a swoje okazy zapisywał w dzienniku, który pozostawił w chatce. Chwilę później okazuje się, że główny bohater również będzie miał własnego syna, choć dręczą go obawy o ojcostwo. Wciąż jednak ma świadomość, że ojciec był wspaniałym człowiekiem, o czym wielokrotnie podczas rozgrywki będzie nas zapewniał, co może być też nadzieją dla niego. Przez kilka wątków pojawia się również motyw matki, np. wspomnienie o jej wizycie w szpitalu.
Opisanie fabuły tej gry jest bardzo trudnym zadaniem, bowiem niemal każde zdanie do recenzji, które pojawia się w głowie, szybko okazuje się spoilerem. Dodatkowo słowa, które na pierwszy rzut oka wydawały się błahe, po jakimś czasie okazują się mieć ogromne znaczenie i odwracają wszystko o 180 stopni. W związku z tym bezpieczniej będzie w tym momencie przejść do opisu rozgrywki.
Nawet jeśli nigdy nie łowiliście prawdziwych ryb, zapewne wiecie, że temu zajęciu przypisany jest spokój, koncentracja i cierpliwość. Wędkarz zarzuca haczyk, po czym siedzi spokojnie i czeka, aż jakaś ryba go złapie. Niektórzy czytają książkę, inni rozwiązują krzyżówki, a jeszcze inni podziwiają otaczającą naturę bądź ucinają sobie krótką drzemkę. Tak czy inaczej, zajęcie to jest przeznaczone dla bardzo cierpliwych. Ba, nawet spinning czy łapanie na muchę, choć wiąże się z większą aktywnością ruchową, tego wymaga. Również rozgrywka w Reel Fishing kierowana jest do graczy, którzy chcą się odprężyć. Wprawdzie wszystko dzieje się tu znacznie szybciej, niż w rzeczywistości, ale mimo wszystko wciąż nie jest to typowa zręcznościówka przepełniona emocjonującymi scenami.
Nasz wędkarz bierze sobie za cel podążanie za zapiskami ojca, które zawierają spis złowionych przez niego ryb. Rozgrywka polega więc na schwytaniu określonych wodnych istot, czasem w konkretnym limicie czasowym. Ryby występują w czterech rozmiarach: małym, normalnym, dużym i gigantycznym. Im większą złowimy, tym więcej punktów otrzymamy. Za punkty będziemy mogli nabyć dodatkowy osprzęt czy przynęty.
Najpierw wybieramy cel, czyli zaznaczamy rybę, na którą chcemy polować, a następnie kupujemy odpowiednią dla niej przynętę dobieraną przez system. Nie trzeba więc zapamiętywać, który wobler czy inny krab sprawdzi się dla danego gatunku, zwłaszcza że niemal każdy posiada swoją własną przynętę. Do złowienia mamy aż 60 różnych ryb w czterech rozmiarach każda, a wśród osprzętu znajdziemy aż 55 przynęt oraz 20 różnych wędek. Te ostatnie różnią się między sobą szybkością przyciągania ofiary, siłą oraz wytrzymałością. Druga oraz trzecia cecha są bardzo istotne, bowiem w momencie, gdy rybka złapie się na haczyk, pojawi się minigierka, polegająca na wciskaniu odpowiednich przycisku tak, aby suwak znajdujący się po lewej stronie ekranu utrzymywał się na środku wysokości. Gdy będziemy zbyt mocno przyciągać rybę, żyłka może pęknąć, zaś w momencie, gdy suwak spadnie do najniższej pozycji, zdobycz ucieknie. Po udanym połowie w wyzwaniu w kampanii fabularnej zostaniemy poddani ocenie, na którą wpływają przeróżne czynniki. Dodatkowe punkty zdobywamy między innymi za liczbę złowionych ryb, ich rozmiar oraz czas, w którym poradziliśmy sobie z misją. Nieco punktów stracimy, gdy nasza żyłka pęknie lub ofiara się uwolni. Tryb fabularny, poza jednym wyzwaniem, nad którym trzeba nieco przysiąść, jest prosty i niemal każdy powinien poradzić sobie ze zdobyciem najlepszej oceny – „A”. Oczywiście niekoniecznie przy pierwszym podejściu.
Gdy już uporamy się z kampanią, będziemy mogli przejść do trybu swobodnej rozgrywki (ten oczywiście odblokujemy wcześniej), gdzie nie liczy się już czas, a jedynie ilość oraz rozmiar złowionych ryb. Zabawę tę można porównać do huntingów – polujemy na największe okazy, aby zdobyć dodatkowe punkty, które następnie możemy wydać w sklepie. Będąc przy tym temacie, warto wspomnieć, co znajdziemy u handlarza. Oczywiście będą to przynęty (te możemy także kupować podczas wyzwań), lepsze wędki, a także przedmioty do wykorzystania w akwarium. Ta opcja również jest bardzo interesująca – każdą złowioną rybkę możemy umieścić w akwarium. Jednak wiadomo, że zbiornik z samymi rybami jest średnio ciekawy, dlatego każdy chętnie przejdzie do upiększania go roślinami, kamieniami i ozdobami, jak np. sztucznymi istotami morskimi (w tym żółwie, delfiny) czy zabawkami – plastikowe baloniki, statki, mosty itp. Itemów jest tak wiele, że każdy znajdzie coś pod swój gust.
Jednak handlarz oferuje nie tylko przedmioty, ale również dodatkowe wyzwania, których w sumie jest dziesięć. Polegają one oczywiście na łowieniu określonych ryb w określonych rozmiarach,lecz bez ograniczenia czasowego. Za wykonanie zlecenia zostaniemy nagrodzeni przynętami i innymi towarami.Jeśli naprawdę chcemy zacząć polowanie na największe okazy i tym samym zbierać duże ilości punktów, warto wykonywać te misje, bowiem ostatnia nagroda jest tego warta. Jeśli chcecie zaliczyć Reel Fishing tylko dla fabuły i nie zamierzacie uruchamiać trybu swobodnej zabawy, spokojnie możecie odpuścić prośby handlarza (chyba, że zależy Wam na trofeach).
Napisał: Medium
Wędkarstwo nie jest zajęciem dla każdego. Wielu wielbicieli tego hobby odwiedza łowiska, aby zrelaksować się w otoczeniu przyrody i odetchnąć świeżym powietrzem. Jednak w końcu zdarzy się, że zdobycz chwyci haczyk, żyłka zacznie drżeć ostrzegająco, a szczęśliwca czekają mniej lub bardziej emocjonujące chwile. Dlatego też twórcy poprzez oprawę audiowizualną musieli zbudować odpowiedni klimat, przywołujący zarówno stan napięcia, jak i niczym nieskrępowanego relaksu. W kwestii wizualnej Natsume zadbało o m.in. piękne górskie pejzaże czy nadmorskie skaliste wybrzeża. Lokacji nie ma zbyt wiele, więc często udamy się w te same miejsca. Jednak wraz z postępem fabularnym nadwodne miejscówki okryją przed nami kilka postaci, a stanie się to dzięki zmianom pór roku. Zielone, tętniące życiem obrazy z czasem przybiorą brązowo-złociste barwy jesieni lub zostaną pokryte biała kołdrą śnieżnego puchu. Pomimo tego, że jest to port gry z pierwszej konsoli PlayStation, wciąż warto na chwilę zatrzymać się w rozgrywce i obejrzeć pracę grafików. Naturalnie, w trakcie połowów, nie zabraknie także widoków podwodnego świata. Ten niestety nie został ubrany w tak wiele szczegółów jak nadwodny. Jeżeli chodzi o faunę, czyli po prostu ryby, ich różnorodność robi wrażenie. Warto też pochwalić twórców, za udaną implementację głębi, dzięki czemu płetwiaste stworzenia poruszają się zarówno w oddali, jak i wypływają wprost z ekranu. Niestety na roślinność składają się głównie wodorosty lub inne nijakie wodne chwasty. Szkoda, że nie pokuszono się o większą bazę gatunków flory. Drugi element oprawy, czyli audio, nie odstaje od solidnej grafiki. Majestatyczne, upojne melodie będą nam towarzyszyć podczas odczytywania fabularnej części gry oraz w trakcie oglądania krajobrazów natury. Z kolei nieco szybsze, budujące napięcie utwory uruchamiają się w momencie zacięcia i walki o zdobycz. Jakość ścieżki dźwiękowej pozytywnie mnie zaskoczyła, jednak i tym razem czuję lekki niedosyt, po prostu zawodzi krótka lista utworów. Dlatego też z czasem można odczuć lekkie zmęczenie powtarzającymi się dźwiękami.
OPINIE
Opinia: Szponix
Reel Fishing to, moim skromnym zdaniem, świetna pozycja nie tylko dla fanów wędkarstwa. Naprawdę dobra, choć miejscami trochę nużąca kampania fabularna i wspaniały gameplay z ogromnym wachlarzem ryb i osprzętu potrafią wciągnąć na długie godziny. Spędziłem przy grze już ponad dwadzieścia godzin i wciąż mam trochę ryb do złowienia (w konkretnych rozmiarach). W sumie zaliczyłem produkcję w 87%, co dla mnie jest wynikiem bardzo zadowalającym. Oczywiście często musiałem robić przerwy, bowiem gra wywołuje lekkie uczucie zmęczenia przy dłuższych sesjach. Jednak wciąż warto zaznajomić się z tą pozycją. Wielbicielom wędkarstwa, którzy zechcą wymasterować Reel Fishing (jest to dość proste, ale czasochłonne, ponieważ wymaga spędzenia z grą około 25-30 godzin), polecam tę produkcję w pełnej cenie – 104 PLN. Tym, którzy chcieliby zaznajomić się wyłącznie z trybem fabularnym (trwa ok. siedem godzin) i nie będą bawić się w swobodnej grze czy z akwarium, radzę poczekać na małą obniżkę, np. do 30%.
Fabuła: 8.5/10
Grafika: 8/10
Audio: 7/10
Gameplay: 8.5/10
OGÓLNA: 8/10
Opinia: Medium
Z łowieniem ryb nie miałem zbyt wiele do czynienia, ale raz udało mi się upolować zdobycz w pobliskim stawie. Dlatego też byłem ciekaw, jak odbiorę elektroniczną zabawę zbudowaną wokół tego zajęcia.Przede wszystkim obawiałem się jednego – monotonności. Muszę przyznać, że rzeczywiście pojawiała się podczas rozgrywki, ale nie była na tyle uporczywa, abym wyraźnie ją odczuł. Pomagały krótsze sesje, przy których tytuł sprawował się bardzo dobrze. Świetnym dodatkiem jest budowanie własnego akwarium, które zachęca do poszukiwania rzadszych okazów ryb. Lekko zawiodła mnie strona fabularna. Co prawda stara się uderzyć wprost w serca graczy i rozczulić ich historią nastawioną na rodzinne wspomnienia, ale w moim przypadku to się nie sprawdziło. Na koniec pochwalę oprawę audiowizualną, która, choć nie jest idealna, utrzymuje wysoki poziom. Tak więc, czy warto zagrać w recenzowaną przez nas pozycję? Myślę, że fani połowów ryb i wędkarstwa mogą zakupić tytuł już teraz. Jednak osobom, które chcą spróbować zmierzyć się z takim wyzwaniem po raz pierwszy, proponuje poczekać na promocję. W chwili publikacji tego tekstu tytuł kosztuje 104 zł, więc nie warto w ciemno ryzykować wydania takiej kwoty, aby później, ewentualnie, odłożyć go po kilkunastu minutach.
Fabuła: 6/10
Grafika: 7/10
Audio: 6.5/10
Gameplay: 7/10
OGÓLNA: 7/10
Plusy:
- Długa kampania fabularna
- Duży wybór ryb i osprzętu
- Dobra oprawa wizualna
- Gameplay zapewniający dziesiątki godzin zabawy
Minusy:
- Nużąca rozgrywka przy dłuższych sesjach
Grafika: 7.5
Dźwięk: 6.8
Fabuła: 7.3
Gameplay: 7.8
Ogólna: 7.5/10
Serdecznie dziękujemy Natsume
za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego gry
Producent: Natsume
Wydawca: Natsume
Data wydania: 11.03.2015 r.
Dystrybucja: cyfrowa
Waga: 185 MB
Cena w dniu premiery: 104 PLN
Najnowsze komentarze