I and Me

I and Me jest kolejną grą logiczną, którą Ratalaika Games sprowadziła na Vitę. Jest to pozycja ciekawa, choć ma swoje mankamenty.

W grze prowadzimy dwa czarne kotki, które poznają się, współpracują, pracują na różnicami, czasem się kłócą. Tyle przynajmniej można wywnioskować z „egzystencjonalnych mądrości”, które pojawiają się przed każdą planszą. Tak właściwie nie wiem, jaki był cel ich dodania. Może twórca w ten sposób próbował poradzić sobie ze swoim drugim ja (w końcu nieraz takie produkcje bywają formą terapii dla autora)? A może chodziło o bliźniaka? Drugą połówkę? W każdym razie myślę, że znajdzie się pewna grupa osób, do których te teksty mogą trafić. Ja akurat nie byłem jedną z nich, ale zawsze jest to jakiś dodatek, aby nie skakać po prostu od planszy do planszy. Jeśli chodzi o grafikę, jest przyjemna dzięki pastelowej aurze. Cztery pory roku są stosownie oddane i wszystko działa płynnie. Muzyka natomiast plumka sobie w tle i nie przeszkadza.

Autor, Wish Fang, pomysł na łamigłówki powiązał z tytułem, czyli, jak I and Me wskazuje, poruszamy naszymi dwoma kotkami naraz. Koncept oczywiście nie jest nowy, ale pierwszy raz widzę całą grę opartą na nim. Nasze zadanie polega na zaprowadzeniu obu zwierzaków do ramek na zdjęcia. Cześć z nich jest ustawiona obok siebie, a my wtedy będziemy tylko musieli przeprowadzić parkę przez jakieś przeszkody. Częściej jednak pojawią się trudniejsze zadania, w których ramki są w większej odległości od siebie czy na różnych wysokościach. W takich przypadkach trzeba wykorzystać środowisko tak, aby zwierzaki rozdzielić. Dla przykładu, jednym trzeba wskoczyć na półkę, a drugiego zostawić niżej; potem tym u góry pójść dalej, a dolny będzie wchodził w ścianę, dzięki czemu odległość między kotkami się zwiększy. Koncepcja jest całkiem przyjemna i wymusza myślenie w innej przestrzeni. Natomiast gdyby komuś dana plansza sprawiała problem, to może sobie włączyć wizualizacje rozwiązania.

Zadania rozwiązujemy głównie w oparciu o skakanie i chodzenie. Dopiero w drugim pakiecie plansz pojawia się dodatek w postaci wajchy, która poruszy platformy czy schowa kolce. Z czasem dochodzą jeszcze takie rzeczy, jak działa z pszczołami, portale czy różdżki zmieniające kierunek ruchu jednego kotka. Wszystko to tworzy ciekawy miks, ale bywa też irytujące. Każdą planszę można przejść szybko, gdy wie się, jak to zrobić, ale przed tym jest okres prób i błędów. Niestety niektóre z nich będą dość męczące, bo po każdej porażce trzeba zacząć od nowa. Dla przykładu, w jednym levelu jest działo z pszczołami i trzy owce. Najpierw rozdzielamy kotki, neutralizujemy owce działem, a następnie wprowadzamy drugiego kotka na półkę. Problem w tym, że działo znowu strzela, a ciężko wyczuć moment wbicia się pomiędzy kolejne pszczoły. Oczywiście oberwanie to powtórka całej akcji. Takich plansz nie ma dużo, ale gdy już są, to męczą. Poza tym mechanika skoków nie jest najgładsza i czasem będzie utrudniać zabawę.

I and Me oferuje 100 poziomów do przejścia, które zostały podzielone na cztery etapy. Jednak nie wszystkie 25 plansz w danym etapie dostaniemy od razu, po kilka w każdej porze roku odblokować można dopiero po zebraniu wszystkich 20 zapisków. Przechodzenie tej gry, czyli myślenie nad rozwiązaniami i próba ich wprowadzenia ogólnie jest przyjemnym zajęcia, a liczba zadań jest wystarczająca. Jednak co jakiś czas trafiają się plansze, gdy po raz któryś trzeba będzie próbować przejść wszystko od nowa i będzie to trochę irytujące zajęcie. Myślę jednak, że wielbicie gatunku mogą dać pełną cenę. Pozostałym proponowałbym poczekać na promocję.


Ocena: 6/10


Serdecznie dziękujemy Ratalaika
za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego gry


Producent: Wish Fang
Wydawca: Ratalaika Games
Data wydania: 6 marca 2019 r
Dystrybucja: cyfrowa
Waga: 322  MB
Funkcje crossowe: -buy z PS4
Cena: 42 PLN

Gra dostępna jest również na konsolę Nintendo Switch w cenie 40 PLN.

Możesz również polubić…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *