Metagal

Wrzućmy do gara trochę starego, dodajmy trochę nowego i mamy… Metagal!

Powinienem zacząć od fabuły, ale niewiele z niej pamiętam. Na początku było dużo ludzi w lesie; chyba grupa żołnierzy kłóciła się z jakimś naukowcem. Potem jakaś dziewczyna dostała super pancerz albo została zamieniona w cyborga. Więcej szczegółów nie przytoczę, bo tekst był ledwo czytelny z powodu czcionki. Pretekst jednak jakiś jest, aby przejść dostępne osiem plansz. Każda z nich ma inny charakter i została przygotowana z dużym przywiązaniem do szczegółów. I w sumie część wizualna to jest najjaśniejszy punkt tej produkcji. Jeśli chodzi o muzykę, to jest raczej w porządku, przynajmniej nie kojarzę, żeby irytowała. Wychodzi na to, że z nią jest jak z fabułą, niby jest, ale nie zwraca uwagi.

Matagal to typowa produkcja platformowa, w której biegniemy w prawo i pokonujemy po drodze wiele przeszkód, zarówno terenowych, jak i przeciwników, a najczęściej manewrujemy pomiędzy oboma na raz. W tym miejscu od razu można zaznaczyć, że Metagal nie jest prosta, a wpływa na to kilka czynników. Pierwszym jest szybkość rozgrywki, nieraz musimy raz dwa skakać i rozprawiać się z wrogami, ale zwykle nie jesteśmy tego w stanie zrobić od razu. Nader często pojawiają się fragmenty, których trzeba się najpierw nauczyć, w sensie: od razu strzelić, szybko skoczyć, odczekać aż przeciwnik się obniży, bo za wczesny skok skończy się spadnięciem na kolce, itp. W sumie już w trzeciej planszy dość szybko zaczyna się odczuwać zmęczenie natężeniem tych pułapek i koniecznością ciągłych powtórek. Do powtarzania dochodzi najczęściej z powodu spadku w przepaść czy na kolce, bo skoki zwykle muszą być wykonane bardzo precyzyjnie. Poza tym w grze jest stara mechanika w postaci odrzutu po otrzymaniu obrażenia czy nadzianiu się na przeciwnika. Gdy już zginiemy, najczęściej zaczniemy od check pointu, a te są dość od siebie oddalone. Ewentualnie można użyć zębatki i pojawić się na blisko miejsca zgonu, ale takich zębatek znowu wiele nie znajdujemy.

Nie ma co tego ukrywać, odpadłem w trakcie trzeciej planszy. Przez pierwsze dwie było ciężko, ale przyjemnie, potem zaczęło się robić już tylko nieznośnie. Rozumiem idę twórców, ale nie trafi ona do wszystkich graczy. Sam nie mam nic przeciwko grom trudniejszym, ale muszę widzieć, że jest ona wobec mnie fair. Natomiast Metagal, ze swoją szybką rozgrywką, rozkładem platform i przeciwników, odrzutem od obrażeń i starym typem strzelania (brak ciągłego ognia, czyli próba wyczucia, wysokości kuli) oraz częstym powtarzaniem większych partii trudnych zestawów przeszkód mnie tylko dołuje. Gdybym nie miał nic innego do ogrania, to pewnie bym się pomęczył dłużej, ale na szczęście ratują mnie inne czekające na opinię produkcje. Wy natomiast zastanówcie się, po której stronie gejmerskiej barykady stoicie, bo tę grę mogę polecić jedynie wielbicielom trudnych platformówek 2D robionych bardziej na stare kopyto.


Ocena: 5/10


Serdecznie dziękujemy Ratalaika
za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego gry


Producent: RetroRevolution
Wydawca: Ratalaika Games
Data wydania: 27 marca 2019 r.
Dystrybucja: cyfrowa
Waga: 95 MB
Funkcje crossowe: -buy z PS4
Cena: 21 PLN

Gra dostępna jest również na konsolę Nintendo Switch w cenie 20 PLN.

Możesz również polubić…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *