Pinstripe

Są słowa z innych języków, którym trudno znaleźć właściwy, polski odpowiednik. Jednym z takich jest „creepy” i słowo to idealnie pasuje do Pinstripe.

Produkcję zaczynamy od sceny w pociągu. Poznajemy w niej naszego bohatera, pastora Teda, oraz jego córkę Bo. Po chwili zwiedzania pociągu dochodzi do porwania dziewczynki przez przyprawiającego o ciarki Pana Pinstripe’a. Ojciec jednak nie zamierza czekać, sam rusza na ratunek, jednak musi przejść przez dosłownie piekło, by tego dokonać. Podczas zmagań odkryjemy też ważne informacje o przeszłości rodziny, co dodatkowo wyjaśni okoliczności, w których się znalazła. Jako że akcja rozgrywa się w piekle, a całą historię otacza mrok, twórcy starali się podtrzymać odczucie grozy za pomocą odpowiednich dialogów, lokacjami i oprawą AV. Z racji przyjętego kreskówkowego stylu nie można powiedzieć, że jest przerażająco, ale klimat niepokoju na pewno się buduje. Swoje też robi muzyka oraz gra aktorów głosowych (Bo trudno znieść), którzy z należytą starannością wykonali swoje role. Szczególnie dobrze wypada tytułowy zły, któremu nie brakuje pokręconych, chorych tekstów. Zresztą, im dalej w grę, tym ogólnie bardziej powalone klimaty wchodzą, jak „adopcja córki” przez Pinestripe’a. W związku z tym klimat jest gęsty i niekomfortowy, co na pewno spodoba się wielbicielom takich motywów.

Gatunkowo Pinstripe należy do platformerów logicznych. W związku z tym czeka na nas trochę ruchu i myślenia. Pod pierwszym względem jest to głównie przemieszczanie się do kolejnych miejsc, co nieraz trzeba będzie robić za pomocą skoków. Tu należy zaznaczyć, że fizyka jest zrobiona na ¾ gwizdka. Drugim ruchem jest używanie procy. Dzięki niej postrzelamy w różne cele; nie należy się jednak nastawiać na wybijanie przeciwników, tych jest niewielu. W sumie to i lepiej, bo celowanie prawym analogiem do najgładszych nie należy. Cześć gry związana z główkowaniem jest w miarę dobrze zbalansowana, choć w kilku miejscach można się zablokować, jak np. przy wariackim strzelaniu do niezbyt zwracających na siebie uwagę kul, które, rykoszetując, mają wpaść do koszyka, by go obniżyć. W drugiej i trzeciej lokacji czeka nas z kolei całkiem spory backtracking z bieganiem w te i z powrotem, przy okazji za każdym razem podnosząc blokadę drogi… Na szczęście takich pomysłów jest raptem kilka, a że gra jest dość krótka, to można na nie przymknąć oko.

Pinstrip nie wyróżnia się specjalnie gameplayem, czasem nawet lekko irytuje, ale daje trochę frajdy. Za to naprawdę mocną stroną gry jest klimat. Cała gra jest „creepy” i czasem nawet czułem, że twórca ruszył jakiś nerw powodujący wzdrygnięcie. Jeśli więc lubicie takie niekomfortowe klimaty, to możecie śmiało sięgnąć po ten tytuł.


Ocena: 7/10


Producent: Atmos Games
Wydawca: Serenity Forge
Data wydania: 25 października 2018 r.
Dystrybucja: cyfrowa
Waga: 1,25 GB
Cena dla Switcha: 58 PLN

Możesz również polubić…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *