Glass Masquerade 2: Illusions

Mam takie przekonanie, choć nie jestem pewny, na ile z praktyki, a na ile z powszechnej opinii, że kontynuacje większości gier logicznych to tylko pociągnięcie dalej tego samego pomysłu bez żadnych znaczących zmian.

Twórcy Glass Masquerade po całkiem udanej jedynce postanowili nie być większością i zrobić zauważalne zmiany w dwójce. Żeby nie było, rewolucji nie ma, ale jest zauważalnie inaczej. Bazą pozostało składanie z kawałków szkła art decowego witrażu. Jednym z moich zarzutów względem jedynki była łatwość „odczytania” przygotowanych obrazków. Nie były one zbyt skomplikowane oraz często miały dość oczywiste krawędzie, przez co 25 zagadek można było zaliczyć nawet w jeden wieczór. Przy sequelu twórcy od razu celowali w konsole i myślę, że to mocno wpłynęło na podejście do nowych wzorów. Skoro gracz domyślnie odpali grę na większym ekranie, nawet handheldowa opcja Switcha pod to podpada, to wszystko będzie widoczniejsze. W związku z tym nowe 31 witraży składa się z kawałków w przedziale od 30 do nawet 88 w ostatniej zagadce!

Jak więc się domyślacie, elementy obrazka nieraz będą dość małe, a znalezienie im miejsca nie takie łatwe. To w znacznej mierze przekłada się na trudność i czas spędzony z grą. Uśredniając, z jedną zagadką spędzałem jakieś 25 minut (czasy wahały się od 13 do nawet 30 minut), ale z ostatnią pozycją walczyłem niemal godzinę. Wszystkie zadania zrobiłem na normalnym poziomie trudności, ale jest też wysoki. Ilość elementów w witrażu jest dokładnie taka sama w obu, więc obstawiam, że poziom trudności będzie zależny tylko od rozstrzelenia zakrytych elementów. Na normalu nieraz zauważałem, że kawałki pasujące do siebie są ewidentnie ustawione blisko siebie. Ale, żeby nie było, że to jakoś znacząco ułatwia sprawę – wcale tak nie jest, co widać po podanych wyżej czasach przejść czy rozdrobnieniu elementów. Co więcej, nowo przyjęta linia graficzna utrudnia przewidzenie obrazka oraz odnalezienie pasujących krawędzi dwóch kawałków.

I to w sumie tyle, co jest istotne z wiedzy o sequelu względem pierwszej odsłony. Chociaż nie, jeszcze sterowanie. Poprzednio najlepiej było łączyć sterowanie dotykowe z fizycznym. W tej części niemal bezproblemowo używałem tylko przycisków oraz analogu i grało mi się wystarczająco komfortowo. Dotykowe w tej grze jest do bani z tych samych powodów, co poprzednio. Jeśli więc graliście w jedynkę i czuliście niedosyt, to dwójka Was nasyci. Jeśli nie graliście w żadną, to polecam obie, przy czym po ograniu Glass Masquerade 2: Illusions najpierw jedynka będzie wydawała się cienka.


Ocena: 8/10


Serdecznie dziękujemy Digerati
za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego gry


Producent: Onyx Lute
Wydawca: Digerati
Data wydania: 14 lutego 2019 r.
Dystrybucja: cyfrowa
Waga: 489 MB
Cena: 48 PLN

Możesz również polubić…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *