Glass Masquerade

Ponieważ robię mozaiki, nie mogłem odpuścić Glass Masquerade, w końcu moim głównym materiałem jest szkło witrażowe.

Pomijając już sam fakt szkła, jako bazy dla gry, po prostu pomysł na taką puzzlową łamigłówkę mi się spodobał. Dostajemy do złożenia 25 obrazków. Każdy z nich ma przypisaną skalę trudności. Nie rozumiem jednak, na jakiej zasadzie twórcy określi jej przedziały, ponieważ miałem wrażenie, że wszystkie są niemal jednakowo „upierdliwe”. Konkretniejszy wpływ na poziom trudności ma wybór, czy chcemy zacząć dany obrazek z kilkoma elementami układanki zaznaczonymi jako podpowiedź. Przyłożenie pierwszych kawałków rzeczywiście pomaga, ale że jest ich maks sześć i zawsze są przy brzegu, równie dobrze można tę podpowiedź wyłączyć i trochę dłużej cieszyć się zadaniem. Standardowo nie mamy dostępu do wszystkich układanek od razu, ale twórcy nie ograniczyli nas zupełnie w postępach, więc możemy trochę poskakać według własnego uznania.

Wszystkie obrazki, które mamy ułożyć, są tłem dla zegarów. Ich głównym założeniem jest przygotowana w stylu art deco grafika, która została przełożona na styl witrażowy. Na pewno kojarzycie witraże z chociażby kościołów, więc znacie ich koncepcję. Twórcy podzieli obrazki na fragmenty „rozcinając” je wzdłuż profili ołowianych. Ponieważ do wykonywania witraży stosuje się kawałki szkła o przeróżnych kształtach, dostajemy niezły misz-masz krawędzi. Aby dodatkowo utrudnić układanie, nie widzimy kolorów i wzorów na elementach. Dopiero po wybraniu danego kawałka zostaje on ujawniony oraz stosownie obrócony. Zdecydowanie jest to dobre rozwiązanie, ponieważ wydłuża czas układania i trochę rozbudza pamięć. Jeśli chodzi o sterowanie, mamy dwie opcje. Pierwsza jest fizyczna, czyli analogiem poruszamy kawałkiem, a przyciskami go wybieramy. Jest to wygodna opcja zabawy, ale sterowanie drążkiem mogłoby być bardziej płynne i szybsze. Druga opcja to sterowanie dotykowe. Jego zaletą jest łatwiejsze kręcenie okręgami z elementami. Gorzej już wygląda manipulacja puzzlami. Aby ujawnić kawałek, trzeba go bardzo szybko puknąć, wystarczy choć troszkę przytrzymać na nim palec i nic z tego nie będzie… Trochę mi zajęło odkrycie tego, na początku myślałem, że twórcy i QA przeoczyli bardzo oczywistą niedoróbkę… O zasłanianiu sobie palcem puzzla chyba wspominać nie trzeba.

Glass Masquerade generalnie jest przyjemną grą logiczną, której dodatkową wartością jest pomysł na układanki. Większość art decowych witraży, które przygotowali twórcy, jest dobrze przemyślana i bardzo przyjemna dla oczu. Jeśli chodzi o sferę audio, także jest miła – ambientowa muzyka odpowiednio relaksuje, a efekty dźwiękowe nie są stworzone na bazie denerwujących tonów. Niestety kuleje sterowanie i tak właściwie najlepszym rozwiązaniem jest łączenie dotyku i przycisków. Szkoda tylko, że dostaliśmy jedynie 25 obrazków do poskładania, bo to tylko jeden wieczór wciągającej zabawy. Jedyną opcją na wydłużenie czasu z produkcją jest próba układania każdego witrażu coraz szybciej, ale nie wszystkich będzie to bawić. Ogólnie więc polecam Wam zapoznać się z tymi szklanymi puzzlami, ale lepiej to zrobić w niższej niż premierowa cenie.


Ocena: 6,8/10


Serdecznie dziękujemy Digerati
za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego gry


Producent: Onyx Lute
Wydawca: Digerati
Data wydania: 8 lutego 2019 r.
Dystrybucja: cyfrowa
Waga: 503 MB
Cena: 48 PLN

Możesz również polubić…

4 komentarze

  1. qwig pisze:

    Gra wygląda na taką, którą najlepiej byłoby klikać myszką. Chyba GameSir VX czy coś podobnego ugryzłoby to?

    BTW, brakuję akapitu “realizm kawałków szkła” 😉

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *