Venba

Przez żołądek do serca, a serce tam, gdzie dom twój…

Jedzenie to ważny nośnik tożsamości kulturowej. Staje się kluczowe w sytuacji, gdy imigruje się do zupełnie innego kraju, by spróbować żyć od nowa. W otoczeniu nie unoszą się już znajome zapachy, a walka o zachowanie domowej kuchni to nierzadko zderzenie między tradycją a asymilacją. Ten temat właśnie podejmuje Venba – krótka historia hinduskiego małżeństwa, które przeprowadziło się do Kanady, by zapewnić lepsze możliwości i warunki bytowe sobie, ale także swojemu przyszłemu synowi. Historię tej rodziny łączy z krajem pochodzenia książka kucharska z przepisami matki głównej bohaterki, jednak uległa zniszczeniu w trakcie przeprowadzki…

Zajmująca niewiele ponad godzinę gra składa się z serii krótkich scen, które dzieli od siebie wiele lat. Historię rodziny poznajemy więc dość wyrywkowo, widząc jedynie, jak na przestrzeni lat zmienia się i ewoluuje ich sytuacja. Większość opowieści poznajemy po prostu ją czytając; co prawda można wybierać kwestie dialogowe, lecz nie jest to rzecz najważniejsza. W każdym rozdziale – poprzedzonym kartką z kalendarza oraz mottem po angielsku i tamilsku – znajduje się też część z „zagadką”, czyli zapowiedziane już gotowanie. Przez braki w przepisach należy sobie jednak najpierw „przypomnieć”, jak się robiło konkretne danie – czasem metodą prób i błędów, czasem dosłownie odpalając retrospekcje sprzed lat. „Zagadki” są przyjemne i czasem odrobinę wymagające, pozwalają też na trochę zatrzymać bieg akcji i zastanowić nad tym, co się dzieje. Dodatkowo w trakcie gotowania czasem pojawiają się kwestie dialogowe. Natomiast gdyby ktoś sobie nie radził, można sięgnąć po wskazówkę.

Pomimo ograniczonego czasu ekranowego, twórcy Venby dają radę opowiedzieć emocjonalnie intensywną historię zahaczającą o większość istotnych kwestii – język, różnica doświadczeń między pierwszym a drugim pokoleniem imigrantów, tęsknota za utraconym domem oraz kwestia pamięci, pięknie pokazana poprzez mechanikę zagadek kulinarnych. Prawda jest jednak taka, że brakowało mi tu głębszego rozwinięcia, bo chociaż opowieść jest kompletna, na pewno nie straciłaby na wydłużeniu jej. Mimo tego twórcom udaje się przedstawić temat z wyczuciem i wiarygodnie, co potwierdziły… recenzje na Steamie pisane przez osoby, dla których była to okazja, by zobaczyć odzwierciedlenie swoich własnych doświadczeń. Ucieszyły się, że ich doświadczenia i kultura zostały przedstawione, a mnie to wzruszyło i dodało jakąś nową warstwę, której sama gra nie posiada.

Już pierwsze spojrzenie wystarczy, by stwierdzić, że Venba prezentuje się cudownie. Świetne kolory, uproszczone lecz estetyczne projekty postaci i odpowiednio płynna animacja sprawiają, że przechodzenie tej gry to wizualnie czysta przyjemność, a fragmenty związane z gotowaniem naprawdę powodują, że ślinka cieknie. Do tego elementom gameplayowym towarzyszy muzyka z radyjka, która ma na celu kojarzyć się z klasyką tamilskiego kina i swoje zadanie jak najbardziej spełnia. Szkoda trochę, że minimalna ścieżka dźwiękowa we fragmentach narracyjnych nie sięga do podobnych klimatów i ostatecznie jest bardzo łatwo zapominalna.

Venba to ładne i ciekawe doświadczenie, które niestety wywołuje zbyt duży niedosyt, zwłaszcza za taką cenę. Twórcom udaje się jednak opowiedzieć osobistą i ważną historię, która do tego jest dość unikatowa w growym medium. Warto złapać na jakiejś przecenie, bo widać, że w grę włożono dużo pracy i serca.


Trudno powiedzieć…


Serdecznie dziękujemy Visai Games
za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego gry


Producent: Visai Games
Wydawca: Visai Games
Data wydania: 31. lipca 2023 r.
Dystrybucja: cyfrowa
Waga: 1,5 GB
Cena: 60 PLN

Możesz również polubić…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *