Pankapu

Kickstarter swego czasu stał się wielkim źródłem nadziei dla graczy, ponieważ pozwolił wielu producentom zebrać fundusze na ambitne czy też po prostu niezależne projekty. Czas jednak zweryfikował przydatność i rzetelność posługiwania się tą platformą. Niestety część „opłaconych” gier albo nie wychodziła, albo ich jakość daleko odbiegała od obiecanej. W efekcie tego zaczął rosnąć sceptycyzm wspierających, co przełożyło się na coraz mniejszą szansę na uzbieranie minimalnej kwoty potrzebnej do sfinansowania projektu. Na szczęście przy Pankapu się udało.

Historia w Pankapu jest dwuwymiarowa. Jako główny wątek twórcy przedstawili nam losy tytułowego bohatera, którego misją jest ochrona krainy przed potworami i pomoc jej mieszkańcom. Jednak prawdziwe znaczenie walki dzielnego Pankapu poznajemy trochę później, konkretnie gdy zaczynają pojawiaj się urywki wspomnień dziecka o imieniu Djaha’Rell. Dowiadujemy się z nich, że chłopca regularnie nawiedzały koszmary. Aby podbudować jego odwagę, ojciec opowiadał mu historię Strażnika Snów, którym jest nasz tytułowy bohater. Jak już się domyślacie, przygody, przez które przebrniemy jako Pankapu, rozgrywają się w wyobraźni Djaha’Rella, a napotkane postacie mają swoje korzenie w jego przeszłości. Założeniem producentów było zaoferowanie odbiorcom gry dwóch historii – pierwsza, prostsza, jest skierowana do młodszych; druga, o większej głębi jest przeznaczona dla dojrzalszego gracza. Ta rozbieżność została też odpowiednio przygotowana. Przygody Strażnika Snów dostały formę komiksową oraz pełne dialogi, natomiast losy chłopca prześledzimy poprzez krótkie sceny zawierających wiele niedomówień. Śmiało mogę powiedzieć, że ten zabieg się udał. Młodsi gracze skupią się na bajkowej historii Pankapu, starszych bardziej zainteresuje powód tych koszmarów.

DMxJx1EUIAYfBUl.jpg large

Bajkowy klimat zaczyna się już po włączeniu produkcji, ponieważ menu jest przedstawione w formie księgi, a kolejne jej rozdziały to przechodzenie pomiędzy kolejnymi opcjami. W jednej jej części możemy przejrzeć bestiariusz, w innej aktualne ulepszenia, ale nas przede wszystkim zainteresuje rozdział z mapą krainy. Podróżujemy po niej od znacznika do znacznika, a każdy z nich przedstawia kolejną misję. Niestety nie mamy możliwości pominięcia żadnej, wiec musimy robić je z góry ustalonej w kolejności.

DMxItH1UEAAchSE.jpg large.jpg

Pankapu to typowy rycerz posiadający miecz i tarczę, które posłużą mu do pokonywania stających przed nim przeszkód. Oczywiście będą nimi zmaterializowane koszmary, jedne przypominać będą sławne jRPG-owe Slime’y, inne nietoperze, a kolejne to pełna inwencja twórców. Co więcej, walka z nimi nie będzie polegać tylko na zbliżeniu się i zadawaniu ciosów. Wielokrotnie do przeciwników będziemy musieli podejść sposobem. Oczywiście w grze nie zabraknie też elementów zręcznościowych, czyli przeskakiwania przez przepaści, skakania po platformach, w tym znikających, itd. A jeśli uda nam się zginąć, czy to przez źle obliczony skok, czy w trakcie walki, to na szczęście śmierć nie cofa nas do początku planszy, a do ostatnio mijanego checkpointu, które są porozstawiane co pewien odcinek.

DMxJOzkVwAAaDgH.jpg large.jpg

Istotnym elementem Pankapu jest ewolucja rozgrywki. Jak już wspomniałem, zaczynamy jako rycerz z mieczem i tarczą, ale stopniowo zyskujemy nowe umiejętności. Przede wszystkim nowe możliwości pokonywania przeszkód terenowych, np. unosząc się na wietrze czy używając magnetycznych butów. Dojdzie też dodawanie żywiołów do ataków, co pomoże nam łatwiej niszczyć przeciwników. Zyskamy też możliwość zmiany formy, a będzie to istotne, ponieważ różnią się one atakami oraz umiejętnościami. Dla przykładu, rycerz ma wspomniane magnetyczne buty, natomiast jako łucznik zyskujemy dodatkowy skok w powietrzu. Twórcy postanowili to w pełni wykorzystać, więc często trzeba będzie dynamicznie przełączać się pomiędzy formami. Przykładowo przy przemieszczeniu się pomiędzy punktami, do których przyczepia się rycerz, potrzeba wykonać podwójny skok łucznika. Umiejętności są naprawdę dobrze rozdysponowane pomiędzy formami, a do tego żadna nie jest idealna, więc musimy żonglować nimi, co pozytywnie wpływa na gameplay.

DMxI-nZVAAAiA3A.jpg large.jpg

Kolejnym elementem gameplayowym jest zbieractwo. Oprócz wzmocnień na mapie będą porozrzucane m.in. duszki oraz fragmenty życia. Konstrukcje poziomów zmuszają nas do wyboru jednej z dostępnych ścieżek, więc trzeba będzie do nich wracać, żeby zebrać wszystko. Poza tym stawiane są przed nami przeszkody, których nie będziemy w stanie pokonać bez konkretnych ulepszeń. Najważniejsze jednak jest to, że backtracing jest opcjonalny i służy albo lekkiemu wzmocnieniu Pankapa, albo po prostu wymasterowaniu produkcji, więc można bez niego przejść grę. To plus dodatkowe wyzwania czasowe przypomniało mi Raymana, w którym mamy podobne elementy. W sumie… jeśli kopiować, to przynajmniej od najlepszych.

DMxIz62VQAAlE1l.jpg large

To, co najbardziej urzeka w Pankapu, to szaty, w jakie został ubrany. Produkcja została ubrana w piękne, ręcznie malowane scenerie, które idealnie komponują się z historią. Co ważniejsze, nasycenie barwami zostało dokonane z umiarem, przez co nie czujemy się zmęczeni bajkową oprawą. Do tego trzeba dołożyć audio, nad którym pracował m.in. Hiroki Kikut, kompozytor ścieżki dźwiękowej do takich tytułów, jak Secret of Mana czy Shining Hearts. Także i tu muzyk pokazał swoje możliwości – zaprezentował nam stonowaną ścieżkę dźwiękową, która idealnie łączy się z oprawą graficzną, ale też z rozgrywką i scenkami.

DMxJl7zVQAACG5n.jpg large.jpg

Do Pankapu podszedłem bardzo sceptycznie, ot kolejna gierka z Kickstartera, która pewnie nie spełni oczekiwań. Tym większe było moje zaskoczenie, gdy uświadomiłem sobie, że planowana krótka rozgrywka przeciągnęła się na cały wieczór. Produkcja urzekła mnie właściwie każdym aspektem. Od historii, przez gameplay, po oprawę AV. Z czystym sumieniem mogę ją polecić właściwie każdemu.


Ocena: 8,5/10


Serdecznie dziękujemy Plug In Digital
za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego gry


Producent: Too Kind Studio
Wydawca: Plug In Digital
Data wydania: 28 września 2017 r.
Dystrybucja: cyfrowa
Waga: 1,7 GB
Cena dla Switcha: 48 PLN

Możesz również polubić…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *