Naruto Shippuden: Ultimate Ninja Storm 2

Dawno ostatnio się tak nie zawiodłem, jak na pierwszej części Ultimate Ninja Storm z dostępnej na słicza trylogii . Mimo to postanowiłem lecieć za ciosem i od razu podejść do kontynuacji.

Jedynce zarzuciłem wymóg znania przygód Naruto, ponieważ przedstawienie fabuły prawie nie istniało. Dla osób niezaznajomionych z historią rzucanie krótkimi opisami sprawiało, że równie dobrze mogłoby jej nie być. Mimo to sequel zaczyna się tam, gdzie kończy się jedynka, czyli protagonista wraca po kilkuletnim treningu z Jiraiyą. Nie będę się rozwodził nad jakością fabuły, bo gra całkowicie oparła się na oryginale, jednak tym razem przedstawienie jej wypada naprawdę dobrze. Po pierwsze zostały zawarte wszystkie ważne wydarzenia, dzięki czemu niczego nie pogubimy się w historii. Po drugie mamy normalne dialogi oraz cutscenki, dzięki czemu poznajemy relacje występujące miedzy bohaterami. I choć czasem mogą wydawać się za długie, jako osoba znająca oryginał, stwierdzam, że i tak udało się je ładnie streścić.

Dd-9UuHXkAAIY9Y.jpg large.jpg

Kolejnym elementem pomagającym w budowaniu historii i ważną zmianą w porównaniu do jedynki jest także rotacja postaci, którą sterujemy. Nie ma już tak, że zaczynamy jakiś rozdział i magicznie przenosimy się do wybranej walki, a całość świata ogranicza się do Konohy. Nie jest jednak tak, że już nie pobiegamy po Wiosce Ukrytej Wśród Liści, jednak jest ona tylko częścią mapy, po której się przemieszczamy, aby dostać się do konkretnego miejsca. Cała kraina została podzielona na mniejsze sektory, które przywodzą na myśl bardziej gry jRPG czy przygodówki, aniżeli bijatykę. Choć ten sposób przemieszczania na początku mnie oczarował, nie mówiąc już o świetnym zbudowaniu imersji, to zabrakło szybkiego przemieszczania się po mapie, przez co po pewnym czasie stał się męczący.

Dd--l8MU0AE2lHt.jpg large.jpg

Same walki zbyt dużo się nie zmieniły. Przede wszystkim dalej mamy podział na atak zwykły, rzut bronią dystansową, obronę i skok. Dodatkowo każdy z tych ruchów możemy wzmocnić czakrą, czyli czymś w rodzaju many, aby wykonać specjalne ataki. Zdobywamy ją poprzez zbieranie jej, gdy wypada z ranionego przeciwnika, a także możemy spróbować sami ją zregenerować, ale wtedy jesteśmy wystawieni na ciosy. Do naszej dyspozycji zostanie oddanych także do dwóch pomocników, których możemy przywołać, aby zaatakowali wroga. Czyli tak naprawdę wszystko to, co już znamy z jedynki. Pojedynki jednak zostały wykastrowane ze zmiany perspektywy, gdy np. rzucimy przeciwnika na ścianę skalną, w prequelu bitwa przenosiła się właśnie na nią. Mimo to znacznie lepiej spisuje się praca kamery, a same walki są naprawdę dynamiczne.

Dd-9_rxVMAA1rvb.jpg large.jpg

Wiele pojedynków, aby toczyć się wg schematu z mangi, zostało wypchane elementami QTE. Musimy wtedy wybrać odpowiednią kombinacje przycisków, inaczej ujrzymy, jak nasz bohater obrywa, tracąc życie, aby następnie spróbować raz jeszcze. Kłopot z tym elementem był taki, że nie został on odpowiednio rozłożony. Raz mamy go niemal co pojedynek, aby później nie spotkać go przez dłuższy czas. Kolejnym zastrzeżeniem jest czas na wystukanie odpowiedniej kombinacji. Jest on za krótki, więc zbyt często musiałem go powtarzać. Boli to przede wszystko dlatego, że za dobre i szybkie wykonywanie sekwencji dostajemy dodatkową scenkę.

Dd-9sg-V0AAffUQ.jpg large.jpg

Ponownie nie mogę złego słowa powiedzieć o oprawie audiowizualnej. Produkcja wygląda niemal jak anime, a dubbing i soundtrack zostały chyba wzięte prosto z serialu. Jeśli już miałbym się do czegoś przyczepić, to do wyglądu konturów w opcji handheldowej. Skalowanie trochę wtedy szwankuje, ale nie przeszkadza to w cieszeniu się przygodami Naruto.

Dd--KEAU0AAsk8y.jpg large.jpg

I właśnie takiego Naruto się spodziałem, sięgając po trylogię. Zrezygnowanie z mechanizmu misji i skupieniu się na odpowiednim opowiedzeniu historii poprzez wzbogacenie jej kilkoma elementami gameplayowymi naprawdę zadziałało. Przyczepić się można do wspomnianych “za szybkich” QTE i zbyt przeciągających się podroży, ale efekt ostateczny jest naprawdę pozytywny.


Ocena: 7.5/10


Producent: Bandai Namco Games
Wydawca: Bandai Namco Games
Data wydania: 26 kwietnia 2018 r.
Dystrybucja: cyfrowa
Waga: 5.3 GB
Cena: 79 PLN lub 199 za komplet trzech części


Tekst powstał dzięki naszej współpracy z Play-Asia! Dzięki Waszym zamówieniom zrobionym tam przez wejście przez nasz reflink (w banerze poniżej) oraz/lub z użyciem naszego kuponu zniżkowego będziemy w stanie zrecenzować jeszcze większą liczbę gier na Switcha 🙂

play-asia-bannerplay-asia_mypsvita


 

Możesz również polubić…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *