Little Deviants

Line-up Vity był zbyt duży, aby wszystkie gry zrecenzować w krótkim czasie. Jak widzicie, pojawiają się kolejne recenzje(jeszcze startowego line-up’u). Dziś na tapetę wziąłem Little Deviant’s, czyli Małe Rozrabiaki. Do zakupu głównie zachęciła mnie wciągająca rozgrywka zawarta w demie. Dobrze przeczułem? Zapraszam do recenzji. 

Recenzję napisał: : TheMatthew

W pudełku znajdziemy tylko sam kartridż z grą, która jest w całości po polsku, bez dialogów, które tu nie występują. Co ciekawe, grę stworzyło BigBig Studios, które na początku stycznia zostało zamknięte. Gra natomiast pozostała, jednak nie spodziewajcie się dodatków, bo do tej pory wszedł tylko skromny patch, których i tak nie poprawił wszystkich błędów, ale o tym w dalszej części.

Fabuła opowiada o Małych Rozrabiakach, na których kwadratową ,,planetę Ktosików” wtargnęły złe roboty. Niestety Rozrabiaki nie dadzą sobie same rady, więc na pole walki wkraczamy… my. Przed każdą mini gierką jest krótkie, nieme intro, opowiadające krótką historię jak, gdzie i dlaczego. To tyle całej fabułki, bo w końcu czego oczekiwać po zręcznościówce?

Little Deviants2

Gra podzielona jest na sześć różnych obszarów(patrz screen wyżej), a przejścia między nimi są zakamuflowane miłymi dla oka animacjami. W każdym z nich znajduje się po 5 gier, więc nie trudno jest się domyślić, że grę przejdziemy szybko. Także w każdym obszarze są inni wrogowie, tak więc w środkowym świecie naszymi przeciwnikami są zombie.

Cała produkcja składa się z wielu mini gierek, które różnią się od siebie nie tylko stopniem trudności i otoczeniem, ale także każda z nich rozgrywa się w inny, specyficzny dla siebie sposób. Wykorzystują one najlepiej bajery nowej konsoli od Sony, porównując do dotychczasowego line-up’u. Trzeba przyznać, że tutaj chłopaki z BigBig zrobili kupę dobrej roboty. Każda z gier jest przemyślana w świetny sposób i dosłownie ocieka grywalnością. Czasami mam przeczucia, że niektóre pomysły zostały “ściągnięte” z darmowych aplikacji na Androida, jeśli nawet jednak, to tylko w małym stopniu. Niestety w każdej mini-gierce jest po kilka rund, które zostały wstawione na siłę, aby tylko wydłużyć rozgrywkę. Nie dość, że jest to denerwujący element gry, to w dodatku odczuwamy, jakbyśmy jeden poziom przechodzili dziesięć razy, co jest uwierzcie, niezbyt miły uczuciem. Dobrą stroną tego mankamentu jest fakt, że część zabaw zmienia się wraz z kolejną rundą, dzięki czemu nie raz tego negatywnego odczucia nie uświadczmy, a wręcz przeciwnie – chcemy zagrać jeszcze raz.

Little Deviants3

A więc wracając do mini-gierek, tak jak wcześniej wspomniałem, wykorzystują one najlepiej możliwości konsoli(nie, nie mam tu na myśli strony wizualnej). Przykładowo gra ,,Turlaj się”  pozwala na turlanie się naszym rozrabiaką. Cała zabawa polega na tym, że palcem, na tylnym panelu dotykowym robimy górki w grze. To chyba najlepszy patent na wykorzystanie tylnego panelu dotykowego, który nie ustępuję nawet FIFIE, gdzie dotykając tylnego panelu, trafiamy do siatki. Właśnie ta gra stała się znakiem rozpoznawczym tylnego panelu w PS Vita i jak ktoś pytał mnie się “po co ten panel w Vicie” to tłumaczyłem mu to właśnie na przykładzie tej mini gierki.

Żyroskop jest tutaj także dobrze wykorzystywany. Najbardziej powszechnymi min-gierkami jest ucieczka, gdzie robot-wieloryb nas goni, a my musimy uciekać, drugą grą są natomiast “Korytarze”, gdzie musimy zbierać gwiazdki i zegary, które wydłużają czas rozgrywki. Ponadto żyroskop jest wykorzystywany także w wielu innych, charakterystycznych dla danego obszaru zabawie.

Oczywiście, Małe Rozrabiaki wykorzystują również ekran dotykowy, kamerę, rzeczywistość rozszerzoną oraz mikrofon, jednak nie chce Wam aż tak spoilerować.

Little Deviants4

Istnieją tu dwa tryby kolekcji przedmiotów: Galeria i Spływacze. Zacznijmy od tego pierwszego, co jak sama nazwa wskazuje, zbieramy obrazy, choć nie tylko, ponieważ w kolekcji ujrzeć możemy filmy wideo oraz posągi, które możemy dowolnie obracać. Przedmioty zdobywamy tutaj poprzez wykonywanie prostych zadań, jak np. zdobyć srebro w X grze. Drugim trybem kolekcji są wspominane wcześniej Spływacze. Są to kwadratowe koty, które zostały odebrane Małym Rozrabiakom przez Roboty. Tutaj, tak jak w Galerii, jesteśmy w pokoju, który równie dobrze można nazwać muzeum. Dotykając obrazów, kocury wychodzą z obrazów. Spływacze są ukrytymi przedmiotami, a więc nie ma jasno postawionego zadania, co zrobić aby je otrzymać.

Multiplayer to jedynie rywalizacja między znajomymi w grach, niestety nie w czasie rzeczywistym. O co chodzi? Bijemy rekord w danej mini-gierce, następnie wyzywamy naszego znajomego. Ja wyzwałem swoich wszystkich, jednak było to jak mówienie do obrazu – a obraz ani razu.

Diabeł tkwi w szczegółach, bowiem całą grę przeszedłem w około 4 godziny, zdobywając jedynie brązowe statki. Owe są takim systemem gwiazdek – czym więcej zdobędziemy punktów, tym lepszy statek otrzymamy(brązowy, srebrny lub złoty). Niestety złoto jest zdobyć bardzo trudno, a w niektórych grach, moim zdaniem jest to niemożliwe. Sprawa tak samo miewa się w trofeach – sądziłem, że bez problemu spatynuje ten tytuł a tu proszę – ciężko mam dobić 3/4.

Szczegółów ciąg dalszy. Teraz kolejna kwestia – grafika. Niby jest kolorowo, w miarę żywo i płynnie, jednak w gruncie rzeczy owa prezentuje się… fatalnie. I nie mówię tu tylko o okropnych teksturach, ale także o animacjach, które wyglądają mechanicznie i nienaturalnie. To jeszcze jakoś bym przełknął, gdyby nie fakt, że raz na jedną grę pojawia się pół sekundowe zacięcie. Dlaczego? Z jakiego powodu? Nie wiem, sprawa jednak dotyczy około pierwszych 15 mini gierek, potem problem znikł. Pod tym względem grę ratuje tylko czas loadnigów.

Muzyka natomiast jest dobrze dopasowana to każdej z gier. Chociaż nie są to utwory, które pozostaną mi w pamięci na dłużej, to jednak źle nie jest, a wręcz standardowo, jak na dzisiejszą grę wypada.

Little Deviants5

Reasumując – Little Deviants to gra ponad przeciętna. Z jednej strony otrzymujemy dużo zabawnych i pomysłowych mini gierek, zaś z drugiej słabą grafikę oraz lagi w grze. Niestety Małe Rozrabiaki nie są warte swojej ceny, bo grę skończymy już przy drugim posiedzeniu. Szczerze? Nie polecam, a pieniądze, które na tą grę chcecie przeznaczyć, odłóżcie na tytuły pokroju Mortal Kombat czy Resistance lub poczekajcie aż tytuł stanieje do 60zł, co według moich skomplikowanych obliczeń, nastąpi już niebawem.


Plusy:

  • Grywalność i ogólne wrażenie mini gierek
  • Świetne wykorzystanie bajerów PS Vity
  • Oprócz mini gierek, istnieją skarby do zdobycia, co motywuje do dalszej gry

Minusy:

  • Lagi i bugi
  • Gra jest trudna
  • Słaba grafika, animacje i tekstury
  • Rundy w mini grach zrobione na siłę
  • Multi

Ocena: 6,6/10


Producent: BigBIg Studio
Wydawca: Sony Computer Entertainment
Data wydania: 22.02.2012 r.
Polska lokalizacja: tak
Dystrybucja: cyfrowa i fizyczna
Waga: 1 GB
Cena: 39 PLN

Możesz również polubić…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *