Ridge Racer

Większość serwisów testujących przenośnego Ridge Racera mówi temu tytułowi NIE. Czy seria towarzysząca graczom konsolowym od 1995 roku może nie wypalić na nowej konsoli Sony? Czy te 140 złotych przeznaczonych na zakup nie pójdzie w błoto? Postaram się udzielić jak najszczerszej odpowiedzi.  

Napisał: TheMatthew173

Zacznijmy może od tego, że Ridge Racer nie jest tytułem pełnym, inaczej mówiąc, wyjdą do niego liczne DLC (oczywiście płatne), dzięki którym produkcja dostanie trochę wiatru w żagle. Zresztą czego spodziewać się po tytule tworzonym przez siedem miesięcy? Osobiście, gdy usłyszałem o RR na PS Vitę, pomyślałem, że dostaniemy porządną wyścigówkę, do której pięt nie będzie dorastać nawet Asphalt: Injection.

Pudełeczko jest, jak każde dla PS Vity, z refleksjami niebieskiego koloru. Z przodu dumnie widnieje znaczek PEGI 3 oraz informacja o tym, że gra wymaga karty pamięci o minimalnej pojemności 20480 KB. W środku znajdziemy kod zniżkowy na zakup Touch My Katamari w PSS. Ów kod musimy wykorzystać w witrynie namcobandaigames.eu/psvita

Przejdźmy teraz do samej gry. Zacznijmy od pierwszego, może małego, ale jednak liczącego się mankamentu tej produkcji, a mianowicie menu. Jest to jeden z dwóch elementów działających tu na dotyk. Jest nieprzejrzyste, ma wiele ruchomych elementów, przez co można dostać oczopląsu, a sama gra przez kilka pierwszych godzin jest obca. Jeśli jednak lubisz napisy od góry do dołu, ruchome na wszystkie sposoby tło oraz coś, co można nazwać linijką, to na pewno nie będzie Ci to przeszkadzać. Niestety cała gra jest po angielsku.

gameplay-ridge-racer-ps-vita-in-game-footage-hd-720p.jpg

Kolejnym minusem, tym razem ogromnym, jest kiepskie wyposażenie – dostajemy tylko pięć samochodów, a do tego żaden z nich nie jest charakterystyczny, a osiągi wszystkie mają takie same. Jeszcze w gorszej sytuacji znajdują się trasy – są tylko trzy, do tego do bólu przypominają te z poprzednich części na PS3. Na samym początku gry mamy 100 CR (waluta w grze), możemy ścigać się tylko jednym samochodem, choć mamy pozostałe cztery w garażu. Trasy są natomiast… hmm… takie sobie. Jedynie Southbay Docks wygląda dobrze i klimatycznie dzięki przeciętnemu oświetleniu, które na tle innych tras wygląda świetnie.

Choć nie jest to pełna gra (mimo że cena świadczy o tym, że jednak powinna nią być), to jednak dostarcza trochę wrażeń – najbardziej widowiskowy jest drift, który jest cechą charakterystyczną każdego Ridge Racer’a. Jeśli chcecie symulatora jazdy samochodem, to w RR tego nie znajdziecie. Model jazdy jest idealną kopią z PS3.

Niestety ”tryb kariery” jest włączony od pierwszego uruchomienia, a polega na wbijaniu levelu i wygrywaniu CR-ów, aby tuningować i kupować nowe auta. Niestety jedynym sposobem na rozwój jest powtarzanie nudnych wyścigów. Oto wszystkie tryby wyścigu:

Ghost Battle –  w tym trybie ścigamy się z duchem, który dojeżdża na metę według wyznaczonego czasu. Możemy się ścigać z automatycznie wygenerowanym duchem, z duchami osób z PSN, które będą nam sugerowane, oraz z duchem osób wyłapanych przez aplikację Near. Porównywanie czasów i ich pobijanie sprawia nawet niezłą frajdę dopóki, dopóty nie znudzą się nam te same samochody i trasy.

Online Battle –  tutaj ścigamy się z graczami z całego świata. Najpierw wybieramy trasę, następnie ustawiamy parametry – dla znajomych lub publiczny pokój, z Nitrem czy bez itp. Teraz tworzymy nasz pokój i grzecznie czekamy na osoby, które do nas dołączą. Przed chwilką założyłem swoje własne lobby i po dwóch minutach dołączyło pięciu graczy. Pamiętajcie, że jeśli to wy stworzycie pokój, to będziecie hostami, co oznacza opieranie się całej gry na waszym łączu.

Face-to-Face Battle – są to pojedynki twarzą w twarz przez sieć ad-hoc. Nie mam żadnego znajomego, który posiada Vitę, więc tej funkcji nie przetestowałem.

Spot Race – to nic innego jak wyścigi ze sztucznymi przeciwnikami, które od poprzedniego trybu różnią się tylko tym.

Time Attack – tutaj naszym zadaniem jest pobijanie czasu okrążeń. Do wyboru mamy dwa podtryby – 30 okrążeń i 3 okrążenia. Jest to także wierna kopia poprzednich rozgrywek.

Jeśli chodzi o grafikę, to nie jest ona ani słaba, ani dobra – ot średnia. Niestety, gdy konsola jest bliżej naszych oczu, wyraźnie widać poszarpane krawędzie, okropne tło i otoczenia, mało szczegółowe samochody oraz inne niedociągnięcia. Jeśli jednak wciągnie nas wyścig, to o wszystkich artefaktach zapominamy.

Dźwięk sam w sobie nie jest zły, choć niektórym do gustu mogą nie przypaść nuty didżejów. Muzyka ładnie zgrywa się z dynamiką jazdy, co osobiście bardzo cenię. Około dziesięć Music Packów możemy pobrać z PSS za free.

2012-02-25-170921.jpg

Podsumowując – Ridge Racer na PlayStation Vita nie jest aż tak złą produkcją, jak każdy myśli. Jednak wyposażenie odstraszyło potencjalnych klientów, a także zmniejszyło szanse na zakup dodatkowego DLC – DLC do ”dema”? Ja dziękuję, wolę już to sprzedać i kupić coś lepszego. Ale nie obiegajmy od tematu – tej gry nie polecam nikomu, no chyba że ktoś będzie chciał ją wam dać za darmo. Jeśli jednak ją kupicie, to po dwóch godzinach gry powiecie: “Po co ja to g**no kupiłem”? Natomiast dla fana serii, pozycja jest obowiązkowa.


Plusy:

  • Daje trochę frajdy
  • I na tym koniec

Minusy:

  • To po prostu płatne demo
  • Tylko 5 samochodów i tylko 3 trasy
  • Mało trybów wyścigu
  • Słaby tryb kariery
  • Nie wykorzystuje dobrodziejstw PS Vity

 

Fabuła: 2
Grafika: 3
Audio: 2
Gameplay: 1

Ocena ogólna: 3


Producent: Bandai Namco
Wydawca: Bandai Namco Games
Data wydania: 22.02.2012 r.
Dystrybucja: cyfrowa i fizyczna
Cena: 149 PLN

Możesz również polubić…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *